Rozdział 2

789 21 3
                                    

-Co musi zrobić?- zapytała zdziwiona Mionka
-No pocałować Fredzia... Nie wykłucaj się George wiem lepiej, srebrny będzie widać na szarym.
-Uwierz moja ciotka tak ma i ledwo co widać.
-No ale ja nie chce żeby z kilometra było widać kto tam jest pochowany.-Uslyszałam śmiech Angeliny i spojrzalam na nią zdziwiona.
-Bo jak byliśmy w pierwszej klasie usiedliśmy w przedziale z Charlie'm i wymyślił żeby George pocałował mnie. Tak samo się wykłucał z Fredem o to że on chce na srebrnym nagropku szare napisy i wyszło że Fred się wkurzył i zmienił temat.-powiedziała Angelina
- Serio?- spytałam się, a Angelina przytakneła. Spojrzałam na Rudego, a on mroził wzrokiem uśmiechającą się niewinnie Angeline. Zaśmiałam się i dopiero przypomniało mi się że Trio spogląda na nas ze rozbawieniem wymalowanym na twarzy.
-Ej gołąpki i Sof zaraz będziemy w Hogwardzie.- Powiedział Harry, a nasze "gołąpki" spojrzały na nas ze zdezorientowaniem.
-Chodźcie do przedziału po nasze zwierzęta i szaty... Znaczy ty Angelina po kota... Ty George po szatę... A ja po obydwa.- oni się zgodzili i wyszliśmy by pójść do naszego przedzialu. Gdy tam weszliśmy zauważyliśmy Lee z palcem na ustach. Spojrzeliśmy i zobaczyliśmy całujących się Kate i Freda. Odwróciłam się z Georgem i udawaliśmy że się z kimś całujemy. Po chwili Lee i Angelina dusili się żeby powstrzymać śmiech. Gdy się odwróciłam zobaczyłam gniewnie nam się przyglądających Freda i Kate.
-Pst.. George bierz szatę i uciekamy.
-Spk.-Po tym jak to powiedział wzieliśmy szaty i Rogoguśa (Taak... Nazwałam moją sowe po ulubionym smoku-Rogogonie Węgierskim) i uciekilśmy z naszego przedziału. Jak najszybciej wbiegliśmy do przedziału złotej trójki.
-Co znowu?-Zapytał Ron, a my się uśmiechneliśmy niewinnie.
- George, a ty jaki chcesz nagrobek?- Zapytał Harry
-Czarny z białymi grawerowanymi literami. Oraz proszę o same niebieskie róże.
-Możemy z wami usiąść  w powozie?
- Jasne- uśmiechnęła się Hermiona. Oddałam uśmiech.
Weszliśmy do powozów i położyłam moją karą(czarną) ze żółtymi oczami sowe. Popatrzyłam na testrala i zobaczyłam że mój braciszek też się na nie patrzy. George patrzył na nas ze zrozumieniem tak samo Hermiona lecz ten idiota patrzył na nas ze... Zdziwieniem? Taa... Ten to jest dopiero głupi no ale co zrobisz. Z takimi się nie da. Zobaczyłam że Hermiona szeptem mu to tłumaczy. Popatrzyłam tym razem na Georga który patrzy w tym kierunku gdzie jest testral?!
-Yyy... Geor czy mi się wydaje czy ty widzisz testrale?- zapytałam szeptem
-Później ci powiem- odpowiedział ze łzami w oczach. Zrobiło mi się go żal chociaż nie wiem dlaczego. Może dlatego że wiem ile on zrobił dla Freda, a on tego nie wie. Teraz pewnie nie wiecie  o co chodzi. Już tłumacze. Zauważyłam kiedyś że zawsze gdy mamy kłopoty George zawsze wie gdzie to jest i nam pomaga albo zawsze gdy nauczyciele go o coś pytają on udaje że zgaduje i myśli że nikt o tym nie wie. Gdy mu powiedziałam o tym to on powiedział że jak Fred gdzieś znika z mapą to nie ma co robić więc czyta książki. Zdziwiłam się i zapytałam czemu nie powiedział swojemu rodzeństwu, albo chociaż Fredowi, a on mi powiedział że tak jakby każdy w rodzinie ma tak jakby inną główną cechę.
"Bill- zawsze pierwszy do pomocy
Charlie- kocha zwierzęta i dobrze się z nimi dogaduje
Percy- odpowiedzialny i przemądrzały (lecz nie jest taki na jakiego go inni biorą)
Ron- wybuchowy i żarłok jest on również oddany i wszystko zrobi dla przyjaciół i rodziny (oczywiście inni też tak mają tylko po prostu u niego to jest najbardziej widoczne)
Ginny- umie pocieszyć jak nikt inny jest również chyba najbardziej odważna z rodziny
No i wreszcie ja i Fred- żartownisie zawsze uśmiechnięci i nielubiący nauki. Zawsze tak było odkąd przyszliśmy do Hogwartu Fred zawsze gdzieś wychodził mi nie zostało nic innego niż się uczyć i od tego czasu że tak powiem udaje debila i narazie nie chce o tym nikomu mówić. Jesteś jedyną osobą która to wie nie wliczając mnie oczywiście"- Mówiłam mu że to głupie ale on nie dawał za wygraną więc od tego czasu mówi mi wszystko. Jest po prostu najlepszym moim przyjacielem.
-Yy... To może o czymś porozmawiamy bo to trochę dziwne.- zaproponowała Hermiona na co wszyscy przytakneli glowami. Nagle wybuchłam z Geor śmiechem. Oni się na nas popatrzyli i też zaczęli się śmiać. Przestaliśmy gdy pojazd się zatrzymał, a Ron i Hermiona (jak się okazało) są prefektami. [kto też zawsze czytał perfektami? 😂=dop. Autora] Nie no spoko. Harry poszedł do sali z Neville'm, a my stwierdziliśmy zrobić takie " z buta wjeżdżam" więc poczekaliśmy na to by wszyscy byli już w sali.

Prov. Angeliny

Geor i Sof nie ma na sali. Wszyscy się niepokoją. Nagle drzwi otworzyły się i przeszła przez nie nasza zaginiona dwójka. Zobaczyłam w ich oczach że coś kombinują.
- Część wszystkim w nowym roku szkolnym. Jak wiecie czy też nie... Chociaż nie wszyscy nas znają- powiedziała Sof
-I kochają-dokończył George. Muszę przyznać że zawsze mi się podobał i ani razu go nie pomyliłam z Fredem. No bo on po prostu jest ładniejszy od Freda.[ jakim cudem?😂= dop. Autora] No ale wracając do ich pięknej przemowy.
- No właśnie dobrze powiedziane Rudy. Wracając chce was przywitać za resztę moich przyjaciół którym nie chce się ruszuć swych szanownych czterech liter. Więc witają was...-Tu powiedziała cicho Accio Żartownisie i wtedy nie mineła minuta a ja już byłam obok niej wraz z Kate, Fredem i Lee.
-Dragon-powiedziała Sofi
-Rudy-powiedział George
-Angel-powiedziałam
-Klon-powiedział Fred
-Princess[😂~dop. Autora]-powiedział Lee
-Qween-powiedziała Kate
-Inaczej ŻARTOWNISIE!-krzykneliśmy razem

Prov. Sofia

Patrzyłam jak wszyscy w sali są w brokacie.
Gryfoni- Czerwony/złoty
Hufflepuff- Żółty/czarny
Ravenclaw- Niebieski/Brądzowy
Slytherin- Zielony/Srebrny
Nauczyciele -Kolorowy
Jescze wszystkie szaty zmieniły kolor na ich ulubiony z tyłu był napisany jakiś tekst np. Snape miał czarną szate[ kto by się spodziewał?= dop. Autora] z neonowo zielonym "zbieram na szampon do włosów". Po przemowie dyrektora w której się okazało że odbędzie się Turniej Trójmagiczny przez co nie będzie meczy tego sportu w którym gram lecz ponoć skleroza nie boli. Taa... widać.

Dobra rozdział nie idealny ale poprawiłam to co uważałam za słuszne. Czyli to co zepsuła korekta. W sumie nie mam pojęcia skąd wziełam te przezwiska ale są.Papa❤.

WybraniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz