-Głupi Malfoy! - Ron po raz setny kpił z naiwności Dracona. - po co on podchodził do tego ptaka?! Teraz Hagrid będzie miał kłopoty...
-To nie ptak - zmarszczyłam brwi - Hipogryf.
-Wszystko jedno! - prychnął i spojrzał w kierunku stołu Ślizgonów gdzie właśnie w tym momencie Draco żalił się w swoim pseudo przyjaciołom, że ta "bestia" by go zabiła.
-Ojciec Malfoy'a ponoć bardzo się wściekł - Hermiona włączyła się do rozmowy. - dobrze, że nie wylali Hagirda.
-Być może, że to się stanie. - podparłam ręką głowę. - wuj Malfoy zawsze był stanowczy i.. nietolerancyjny na takie sytuacje.
-Wciąż nie mogę się przyzwyczaić, że jesteście rodziną. - Harry się skrzywił.
-Och Harry, wydaję mi się, że nawet ty w jakimś stopniu jesteś spokrewniony z Malfoy'em. Jestem nawet przekonana, że Snape kpił z tego powodu. Z chęcią to sprawdzę, jeśli..
-WIDZIELI GO ! - w Wielkiej Sali rozległ się głos Dean'a, jednego z Gryfonów, przerywając mi.
-Kogo? - spytał Ron odrywając wzrok od jedzenia.
-Ktoś może wyjaśnić o co chodzi? - wydaje mi się, że krzyknął to ktoś z Gryfonów chociaż pewna nie byłam. Cały stół Gryffindoru skurczył się i ścieśnił przy Dean'ie. Nawet Puchoni i Krukoni podeszli zainteresowani. Tylko Slytherin pozostał na swoich miejscach. Chociaż trzeba przyznać, że przestali rozmawiać, a niektórzy nawet jeść i zaczęli się przysłuchiwać całej sytuacji.
-Syriusza Black'a! - cały w emocjach położył gazetę na stole, gdzie zdążył się już zebrać spory tłum. Nachyliłam się nad gazetą i przeczytałam na głos..
- W Hogsmeade... to nie daleko. - ktoś z tyłu wydał zduszony jęk, a po całej sali przebiegł nerwowy szept.
-Myślicie, że może dostać się do Hogwartu? - ktoś spytał z tyłu.
-Może nawet już się dostał.
-Dementorzy przecież strzegą Hogwartu. - odezwał się głos.
-A czy nie przypadkiem Black oszukał ich uciekając z więzienia jakim jest Azkaban? Ten człowiek zna się na rzeczy! Być może nikomu się tego nie udało dokonać, a on to zrobił. Szkoła to dla niego najmniejszy problem.
Uczniowie nawzajem nakręcali się, a ja czułam, że zaczyna boleć mnie głowa. Każdy chciał dodać coś od siebie i w efekcie w Wielkiej Sali był jeden wielki huk i harmider.
Harry wyraźnie pobladł i wpatrywał się nieruchomo w gazetę. Jeśli wierzyć plotkom to był on głównym celem Blacka, ja jednak wierzę w jego bezpieczeństwo w zamku i staram się odpędzać od siebie złe myśli. Przecież dyrektor by do tego nie dopuścił, mój ojciec by zadbał o moje bezpieczeństwo, a jeśli moje to mojego brata też. Nie może być, aż tak źle jak wszyscy mówią.
~*~
-Ciekawe, prawda? - ciepły ton Remusa Lupina wypełnił całą klasę. - domyślacie się co może tam się znajdować ? - spojrzał w kierunku szafy, która trzęsła się co chwilę.
Zapowiadała się całkiem ciekawa lekcja. Już od pierwszych słów wymienionych z tym człowiekiem, polubiłam go. Nie wszystkim jednak przypadł do gustu. Ślizgoni jak zwykle byli nie pocieszeni jego wizytą narzekając, że już mój ojciec byłby lepszy na tym stanowisku.
Oj nie wiecie nawet co mówicie.
-Bogin! - krzyknął ktoś z końca klasy.
Remus Lupin na te słowa uśmiechnął się jeszcze cieplej i kiwnął na potwierdzenie głową.
CZYTASZ
Madame Snape | córka Snape'a.
Fanfic,,Wiem Severusie, że się spóźnisz, że nie dojdziesz na czas, wiem,że chciałeś dobrze, ale teraz musisz bronić kogoś innego. Aleksandra Snape, to twoja córka. Zapewne zobaczyłeś już podobieństwo, a jeśli nie to na pewno zwróciłeś uwagę na oczy. Nie w...