If I fall, do you fall with me?

629 57 5
                                    


Bzzzzz.

Louis nieznacznie otworzył jedno oko, tylko po to by za chwilę ponownie je zamknąć. Jego głowa była ciężka i nie wiedział czy naprawdę się obudził czy nie. Chłopak zawinął się mocniej w objęciach jego niebieskiej pościeli.

Bzzzzz.

Louis jęknął gdy mimowolnie, powoli zaczął się zastanawiać skąd pochodzi dźwięk który go obudził. Jeśli wcześniej spał, najwyraźniej już tego nie robi.

Czy jest już ranek?

Louis otworzył oczy ponownie, tym razem obydwa i odwrócił się na plecy. Podniósł rękę by przetrzeć twarz, ale położył ją z powrotem postanawiając pozostać jeszcze przez chwilę w łóżku.

Nie, jest za ciemno i za cicho, żeby to już był poranek.

Louis odwrócił głowę i spojrzał na szafkę nocną. Pomrugał kilka razy, żeby pozbierać swoje myśli do kupy. Przypomniało mu się denerwujące brzęczenie, więc chwycił w dłonie swój telefon, który leżał na szafce nocnej.

Ekran telefonu głosił, że ma dwie nowe wiadomości.

Louis zazwyczaj spał lepiej niż inni w jego wieku, ale teraz nie czuł tego. Młoda gwiazda była gotowa do zamordowania chamskiej osoby która tylko ośmieliła się pomyśleć o zakłócaniu jego snu.

Otworzył wiadomości.

(3:52) Harry: Śpisz już?

(3:55) Harry: Louis?

I, och.

Może w sumie by jej nie zabił. 

Choć Harry stał się powodem braku snu Louisa przez te dni, więc musiał przyznać, że to było kuszące.

Nie, nie chciał. Co nie znaczy, że wybaczy Harry'emu tak łatwo.

(3:58) Louis: Już nie. Dziękuję bardzo.

Odpowiedź przyszła niemal natychmiast po tym jak Louis wysłał swoją wiadomość i nie mógł powstrzymać uśmiechu, gdy pomyślał o tym, że kędzierzawy chłopak siedział na swoim łóżku i czekał, patrząc nieustannie na swój telefon.

(3:58) Harry: Mogę przyjść spać do ciebie?

Jaki prostak.

Czy ten chłopak sobie wyobraża, że może obudzić Louisa z zasłużonego snu, a potem nie zadając sobie nawet trudu aby go przeprosić, może po prostu wskoczyć do łóżka Louisa? Nie wspominając, że Harry był powodem, dla którego Louis przesiadywał po nocach i to nie w sposób, w jaki Louis by chciał. Nie było sposobu, żeby Louis pozwolił Harry'emu przyjść do niego.

Cóż, Louis marzył, żeby chodziło tylko o to. Widzisz, rzecz w tym, że po wielu godzinach spędzonych na myśleniu, marzeniu i posiadaniu nadziei, zachwycając się i zastanawiając nad niczym, przez tego pięknego chłopca z głupimi lokami i zachwycającymi oczami, on wiedział, że to zły, najgorszy pomysł mieć go przy sobie.

Ale teraz, to najlepsze co może być.

Wzdychając, Louis napisał odpowiedź. Był blisko powiedzenia nie, nawet bardzo blisko, ale gdy przyszło o Harry'ego Stylesa on po prostu nie mógł tego zrobić. Nie mógł myśleć o chłopcu który krzywił się do telefonu, w którym rosło uczucie niepowodzenia i odrzucenia, który wkopywał się z powrotem w swoją zimną pościel.

(3:59) Louis. No dobra, ale weź swój koc. Nie będę się z tobą dzielił.

Louis odłożył telefon i położył się na plecach wpatrując się w linie na suficie. Wsłuchał się w ciemność. Może Harry zmienił swoje zdanie i został w swoim pokoju? Jakoś Louis miał nadzieję, że on naprawdę się rozmyślił, ale jak przemyślał możliwości postanowił krzyknąć.

If I fall, do you fall with me? //Larry Stylinson/tłumaczenie/os//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz