6# Klub VIVIAN

127 6 0
                                    

- I co teraz Viv?- spytała Eryka gdy byłyśmy już poza terenem pałacu.

- Szczerze nie wiem, idziemy do klubu czy coś- odpowiedziałam jej, wzruszając ramionami.

po 15 minutach spaceru w ciszy Eryka zadała mi pytanie na której nie chciałam odpowiadać. 

- Moze mi powiesz dlaczego robimy to co robimy?

Nie chciałam jej o tym wszystkim mówic, nie dlatego ze miałam przed nia tajemnice czy coś, tylko dlatego ze im więcej o tym myślę tym coraz bardziej chce to wszystko pierdolić i jechać wypasać gdzieś na jakieś zadupie alpaki.

- Jutro na kacu ci powiem, a teraz choć poszukać jakiegoś fajnego klubu-  wzięłam ją pod ramie i po poszłam przed siebie.

________________________________

- okej to może ten? dobre opinie i podobno przystojni barmani - Eryka własnie sprawdzała na telefonie kluby w mieście- o kurwa....

- co jest ? co znalazłaś?

- Viv? juz wiem gdzie idziemy- powiedziała pewnie Eryka- ulice dalej jest klub o nazwie Vivian.

Spojrzałam sie na dziewczynę wzrokiem mówiącym jedynie " co ty do mnie pierdolisz" ona jednak nic sobie z tego nie robiła i dalej z zafascynowaniem przeglądała stronę internetową klubu.

- Viv ! tam nas wpuszczą na 100000%! przecież to jest klub o twoim imieniu! podobno jeden z lepszych tutaj!- była tak mega zadowolona z siebie i tego pomysłu ze to jakaś masakra. Znam Eryke za długo i za dobrze  wiem ze wszelkie stawianie oporu i próby odciągnięcia ją od tego pomysłu są na nic.

Podekscytowana dziewczyna zaczęła ciągnąc mnie w stronę klubu o mym imieniu, po 15 minutach stałyśmy przed 3 piętrowym, ślicznie oświetlonym, nowoczesnym budynkiem który na samej górze miał dość ładny, dobrze widoczny neon " VIVIAN".

- i co teraz geniuszu? przecież my w tej kolejce bedziemy stać co najmniej 3 godziny -przewróciłam oczami po tym jak zobaczyłam na oko 40 metrową kolejkę do budynku. 

- Helooooołłłłłłłł jesteś księżniczką Viv-  przewróciła oczami i zaczęła mnie ciągnąć przez tłum młodych ludzi do wejscia do budynku przy którym stał ochroniarz. 

- A co jeśli nas nie wpuszczą?- im bliżej byłyśmy wejścia tym więcej miałam wątpliwości czy to był dobry pomysł, choć on był mój.

- O weź przestań pieprzyć - wiedziałam ze przewróciła oczami choć była do mnie tyłem.

Zanim zdążyłam jej coś odpowiedzieć byłyśmy już przy wielkim umięśnionym facecie w czarnej bluzce z napisem "ochrona" 

- Dzień dobry dowody poproszę.

- Serio koleś? nie poznajesz?

- Ale czego? Dowody poproszę bo was nie wpuszczę i koniec.

- To jest Vivian a ja to Eryka, kojarzysz? najbardziej znane nastolatki w tym kraju?

Mężczyzna patrzał to na Eryke a to na mnie i łączył fakty.

- Przepraszam nie poznałem Wysokość- powiedział po chwili otwierając nam wejście do nocnego klubu.

Eryka pociągnęła mnie do środka, wchodząc do budynku uderzył nas zapach potu i alkoholu oraz zapach dymu z papierosów. Muzyka dudniła nam w uszach gdy przeciskałyśmy się przez tłum spoconych, tańczących lub całujących się ludzi w strone strefy VIP, co jak  co tu było okej ale nie wypadam nam być w strefie dla przeciętnych ludzi, nie to żeby coś no ale rozumiecie o co chodzi. Przy wejściu na strefę VIP tez miałyśmy mały problem ale sie udało.

- to ja idę po jakieś fajne drinki a ty znajdź miejsce- krzyknęła do mnie i zniknęła w tłumie.

rozejrzałam sie i zaczęłam iść w stronę loży, gdy po chwili poczułam ze jestem mokra, spojrzałam na zalaną bluzkę a potem podniosłam wzrok na właściciela drinka którym była teraz przesiąknięta moja bluzka. 

- Kurwa, patrz jak idziesz baranie! - powiedziałam próbując wycisnąć bluzkę.

- To ty na mnie wpadłaś idiotko -powiedział opanowany, wysoki brunet z jasnymi końcówkami włosów i lekkim dość seksownym zarostem. 

- Wiesz baranie może twój zakuty łeb nie wie kim jestem ale kurwa z szacunkiem do mnie!- rzadko się odnosze z tym kim jestem, ale ten czubek wyprowadził mnie z równowagi.

podniósł wzrok i popatrzał na moją twarz. 

- Sorry tu nie pałac i nie będę ci sie kłaniać - powiedział z kpiną, nagle podeszła do nas Eryka i zlustrowała nas wzrokiem.

- Co mnie ominęło? 

- Twoja psiapsi jest ślepa i wpada na ludzi z drinkami. 

- Om ona nie chciała .....

- Co? to jego wina a nie moja! - oburzyłam się, Moja przyjaciółka rozejrzała sie dookoła.

-  zapomnimy o tym jak pozwolisz nam do ciebie sier dołączyć bo nie ma za bardzo z tego co widze wolnych miejsc...

- Okej, za mną- chłopak machnął ręką żebyśmy za nim poszły. Mu a ni mi nie podobała sie wizja wspólnej imprez...


Bad PrincessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz