Mokry od deszczu Luke wszedł do mieszkania.Pierwsze co zwróciło jego uwagę to para zielonych oczu spoglądających na niego z kuchni.
Blondyn podszedł do Michaela i mocno go przytulił.Mike to odwzajemnił.
Obydwoje czuli się niesamowicie w atmosferze która obecnie ich otaczała.
Gdy para oderwała się od siebie, Luke sięgnął po róże którą w międzyczasie odłożył na blat i wręczył ją w blade, gładkie ręce Michaela.Z różą w ręku Mike stanął lekko na palcach, aby móc pocałować Hemmingsa, ponieważ Luke był od niego o wiele wyższy.
Ich miłość nadal była tak samo mocna jak na początku.Obydwoje to wiedzieli.
Nawet jeśli od wejścia Luke'a do domu nie powiedzieli do siebie ani jednego słowa.
Słowa się nie liczyły, ponieważ oni doskonale wiedzieli co czuje do nich druga osoba.
I nawet jeśli mogłoby się zdawać, że Michael ignorował Luke'a dzień w dzień przez jakieś pół roku, to ich związek nawet przez ten trudny czas był taki sam.
Zdawałoby się również, że ta dwójka nie obchodziła siebie nawzajem podczas tego czasu, lecz to nie była prawda.Każdy z nich niesamowicie martwił się o swoją drugą połówkę, a takie chwile jak wspólne przytulanie się, traktowali jako chwilowe oderwanie się od wszystkich problemów.
Mogli żyć ze sobą wieczność.
CZYTASZ
a beautiful rose // muke
FanfictionOn dawał mu codziennie jedną różę. On dawał mu w zamian ignorowanie. A bynajmniej tak wszystkim się zdawało.