×1× Message

201 10 3
                                    

*ts 10 lat*

-Witajcie w Freddy Fazber's Pizza! Ja jestem Alex, a to moi przyjaciele! Toy Freddy!-Krzyknęłam wskazując na chłopaka o jasno brązowych włosach, jasno niebieskich oczach, lekkich piegach, nienaturalnie czerwonych policzkach. Mrógnął do dzieci.-Toy Bonnie!-Teraz pokazałam na chłooaka o  włosach w dwóch odcieniach jasno niebieskiego koloru, zielonych oczach i równie nienaturalnych czerwonych policzkach. Zagrał krótką solówkę na gitarze.-W kuchni zajęta przygotoeywanirm Pizzy znajduje się Toy Chica!-Toy Chica jest blądynką, która spina swoje włosy w dwie kitki, ma niebieskie oczy i nianaturalnie różowe policzki.-Mangle, która tylko czeka, aby się z wami pobawić!-Zza fioletowej kurtyny w gwiazdy wyłoniła się dziewczyna o białych spiętych w warkocza włosów do leńdźwi z różową grzywką zachodzącą na prawe oko.

Ja jako animatronik właśnie tak widze swoich przyjaciół. Tamte dzieciaki widzą nas jako wilka, misia, królika, kurczaka i lisa.

Typowy, codzienny tekst.

Jak zawsze lekko uśmiechnięta zeszłam ze sceny.

Omijając Dzieci pobiegłam do pokoju nagród.

-Marionetko, chciałaś mnie widzieć.-Powiedziałam podchodząc do dziewczyny o długich czarnych włosach, czarnych oczach. Nastolatka ubrana była w czarnę bluzkę na któtki rękaw z szerokimi rękawami, z pod rękawów wychodziły długie czarne rękawiczki w poziome białe pasy, na nogach miała białe leginsy w czarne pasy, oraz czarne kozaki za kolana. Z białą podeszwą.

-Tak Alex. Niestety musisz wyjechać.-Powedziała.

-Co!?-Krzyknęłam. Mój ogon się podkulił a uszy opuściły.

-Nie masz nic do gadania Alex, jedziesz do Freddy's 1 i tyle. Wyjeżdżasz jutro z rana. To wszystko, wracaj do pracy.-Oznajmiła.

Wyszłam z pokoju nagród i udałam się do Party Roomu gdzie aktualnie odbywało się przyjęcie urodzinowe jakiegoś dziecka.

****

-Padam z nóg!-Krzyknął Toby(Toy Bonnie) rzucając się obok mnie na kanapę.

-Te dzieciaki mnie wykońcą.-Skwitował Tofy(Toy Freddy) opierając się o fotel na którym siedziała Chica.

-Mnie to mówisz?-Zapytała Mangle padając na mnie i na Tobyego.-To ja jestem z seri "rozłuż, złuż", a nie ty.-Zaśmiała się lisica.

-Faktycznie, to był bardzo ciężki dzień.-Weztchnęłam po czym się zaśmiałam.

-Właśnie Alex, dzisiaj jakaś taka niemrawa jesteś. O co chodzi?-Zmartwiła się Tochi.

Spojrzałam na nią z pod przymkniętych powiek.

Weztchnęłam ciężko.

-Słuchajcie.... Muszę wyjechać do Freddy's 1, nie wiem przez co, po co, ani na jak długo. Marionetka powiedziała, że wyjeżdżam jutro z rana.-Otworzyłam oczy a wszyscy patrzyli na mnie z szeroko wyściubionymi oczami.

-Co?!-Krzyknęli.

-Niestety..... Sama tego nie chce ale słowo Marionetki jest słowem świętym.-Opuściłam głowę.

-Ale wrócisz, prawda?-Zapytał Tofi.

-Nie mam zielonego pojęcia Freddy. A teraz jeśli pozwolicie pójdę się spakować.-Wstałam z sofy i weszłam do swojego pokoju, który znajdował się zaraz przy jadalni.

Zpod łóżka wyciągnęłam walizkę i zaczęłam pakować wszystkie swoje żeczy.

Będzie mi brakować tej pizzeri, a z drógiej strony poznam inne osoby takie jak ja, oraz po latach spotkam się z Luną.

Silent Scream ... //Fnaf\\ - PoprawkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz