Nie udawaj~huncwoci i ja

rozdział IV~poznajmy się bliżej

Dzisiaj jest sobota więc nie sipieszę się z wstawaniem. Chociaż nie... chłopaki wymyślili by się zapoznać. Więc zostałam zciągnięta z łóżka siłą inaczej zaklęciem aqumenti.

-Idioci! Co wam do łba strzeliło?! I jak się tu dostaliście?! Jesteście nienormalni?! Zabije was!

-Spokojnie nie denerwuj się- powiedział Remus.

-Spokojnie jak mamy być spokojne?! Banda idiotów, idiotów!-tym razem Nadia wydarła się na pół hogwartu.

*Tym czsem

-Co to było Dumbledorze?!-spytała McGonagal.

-A tam pewnie huncwoci i panienki Quinn norma spokojnie-odpowiedział jej spokojny Dumbledor.

-A no tak-znów głos zabrała McGonagal.

*Znów u nas

-Idziecie bo źle to się skończy!-Nadia znowu się wydarła.

-A my nie będziemy przeszkadzać spokojnie się przebierzcie ok?-Syriusz jakby nigdy nic sobie stał i gapił się na Nadie.

-IDŹ!!!!!!!-wrzasnełyśmy hurem a chłopaki aż podskoczyli nie mówiąc o podłodze.

-OK-James chyba lekko przestraszony usilnie próbujący zakryć to znudzeniem wyszedł ciągnąć za sobą dwójkę chłopaków a Peter do nich dołączył Remus zdążył tylko powiedzieć "dzisiaj o 12:00 u nas i..." i koniec. Tak bardzo rozwinięta wypowiedź bardzo ykh sar ykh kazm.

***_***

Właśnie idziemy do chłopaków a właściwie nie mam pojęcia po co no ale nie chce iść po raz drugi się przebrać bo chcą się podszkolić w zaklęciu aqumenti.

-No nareszcie myślałem że nie przyjdziecie o i nawet cała piątka.

-Tak, tak zaczynamy czy możemy już iść-powiedziałam znudzona.

I tak cały dzień spędziliśmy na opowiadaniu o sobie np Syriusz to pies na baby w czym się nie zgadzam a Remus to mul książkowy i chyba że wszystkich chłopaków to Remus jest ten nie najgorszy. Zauważyłam też że Nadia się dziwnie gapił a na Syriusz ale nie wnikam.

Jupiiii!! Wszyscy się znajo i nawzajem kochajo iiiiii!!!! A tak na poważnie to dziękuję że ze mną wytszymaliście bo ja bym ze sobą nie wytrzymała ani minuty.

Następny rozdział powinien być jutro. Do zoba.