Kupiłam sobie nawet nowe węgle, coby nie męczyć już tych ogryzków, ha!
Na początku myślałam, że to będzie tragedia i trzy pierwsze szkice zamazałam z pasją, ale potem świat wydał mi się miejscem mniej przerażającym i jednak wzięłam się w garść na te parę godzin, potrzebnych do wykończenia jako tako pracy.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pewnie muszę jeszcze popracować nad tłem i zrobić coś z tą nieszczęsną lampą, ale poza tym jestem umiarkowanie zadowolona, nawet nie tyle z efektu, co z samej siebie, że zrobiłam wreszcie jakąś pracę.