rozdział VII~Remus mną?

213 15 1
                                    

Idę dzisiaj z Remusem do biblioteki. Umówiliśmy się na naukę Zaklęć. Ja niby lubię ten przedmiot no ale i tak uczyć się trzeba. Jestem w drodze do biblioteki.

Remus już na mnie czeka.

-Hej.

-Cześć Miki.

-Gotowy na porcje nauki.

-Jasne! Zaklęcia to jeden z moich ulubionych przedmiotów. Lubię też : latanie, ONMS, Transmutacje, eliksiry oraz astronomie.- zatkało mnie.

-WOW to dopiero Lubie dokładnie to samo.

-Serio? To ja jeszcze lubię... no nie wiem... o! Lubie książki przygodowe i fantastyczne.

-Serio? Nie no niewierze ja też!

-No tego to się nie spodziewałem.

-Wiesz co? Po tym co się dowiedzieliśmy nie mam ochoty na naukę. Błonie?

-Spoko.

No i poszliśmy. Nie wiedziałam że Remus ma podobne zainteresowania do moich. Fajnie się gadało.

-Wiesz że Frodo ftedy uciekł a te głupki nawet tego nie zauważyły? To było dobre.

-No. Miki?

-Tak?

-Spotkamy się jeszcze na Błoniach?

-No ok.

-Fajnie bo...

-Wracaj tu ty mała!-z oddali można biło usłyszeć głos Syriusza.

-Musisz mnie złapać ślimaku! -Nadia tym razem wydała z siebie głos.

-Może im nie przeszkadzajmy. Będzie komedia.-powiedziałam a Remus wyczarował popcorn.

-Nie dogonić cie!

-Co dzidzia się zmęczyła?

-Nie i nie mów tak!

-Bo?

-Bo sro oddawaj!

Okazało się że Nadia zabrała kartkę na której znajduje się napis
"Dla ukochanej" o będzie ciekawie.

-Ale ja chcę poczytać!

-Ale ja nie pozwalam!

-O jejciu dzidzia się wkurzyła!

-Przestań!

-A jak nie chcę?

Wtedy Syriusz dosłownie żucił się na Nadie. Teraz na mniej leżał i serdecznie się zaśmiał.

-Złaź ze mnie!

-Bo? Ha ha!

-To nie jest śmieszne!

-No dobra dobra już schodzę.

-Ja mam nadzieje.

I jak powiedział tak zrobił oraz wyrwał Nadii kartkę. Okej. To było dziwne. Podeszliśmy do nich.

-Co za ukochana?-zapytałam.

-Nie wasza sprawa pewnie macie jakieś miliony innych rzeczy do roboty.

-Np?

-Np siedzenie w bibliotece, czytanie książek, uczenie się bo wy to najbardziej lubicie.

-Ale ja lubię też patrzeć na Syriusza robiącego z sb idiotę.

-A przymknij się.

-Bo?-wtedy wszyscy oprócz Syriusza parskneli śmiechem.

-Dobra ja idę do siebie pa!-powiedziała Nadia.

-Stój! Idę z Tobą!-Syriusz wykrzyknął w stronę Nadii.






I tym jakże uciekającym jak Nadia ucieka przed idiotyzmem Syriusza akcentem kończę tą część. Plisssssssssssssssssssssssssssssss głosujcie na mnie☆☆☆.☺.

Do następnej części.

Nie udawaj~huncwoci i jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz