Rozdział 4-Pojedziesz jutro ze mną na plaże?.

207 39 25
                                    

Gdy wstał ranek dziewczyny jeszcze spały do czasu ponieważ mama Marty miała dla nich śniadanie dlatego weszła do pokoju i je obudźiła.
-Haloo dziewczyny wstajemy .
-Mamo jeszcze chwile.
-Nie kochana już 10.
-No dobra
Dziewczyny wstały zeszły na dół i zjadły śniadanie a były pyszne tosty:

-No dobra Dziewczyny wstały zeszły na dół i zjadły śniadanie a były pyszne tosty:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy zjadły poszły po kolei do łazięki.Marta ubrała się tak:

Marta ubrała się tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I się umalowała.
-Ej Marta bo ja tu nie mam ciuchów .
-Oo jasne pożycze ci czekaj znajde coś hmmm może być to :

-Oo jasne pożycze ci czekaj znajde coś hmmm może być to :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Jasnee wyglądam w tym świetne.Oddam ci puźniej .
-No jasnee..
Gdy dziewczyny były już ubrane i umalowane poszły do salonu oglądać TV -Oglądały szkołe.
Puźniej usłyszały dzwonek do drzwi  Marta postanowiła otworzyć a w drzwiach stał Dawid .
(M)-Cześć a gdzie Wrzosiu?
(D)-No hej Wrzosek jechał z Sarą na jakieś sesje .
(M)-Sarą kto to Sara?
(D)-A to moja przyjaciółka siostra Igora a co?
(M)-A nic  dobra wejdź mój tata jest w garażu idź do niego .
(D)-Jasne ale najpierw chciałem się zapytać czy pojedziesz ze mną jutro na plaże?
(M)-Hmm a to niby po co ?
(D)-Ciekawość zrzera człowieka.To co zgadzasz się.
(M)-A idz ty .Zgadzam się
(D)-No to super jutro o 10 będe pod twoim domem.
(M)-Okey.

Dawid poszedł do garażu , gdzie był ojciec Marty a Marta poszła dalej oglądać film.
-Kto to był.
-A no Dawid do mojego ojca przyszedł.
-Dawid ten przystojniak jak ja ci zazdroszczę.
-Czego ?
-Noo on jest piosenkarzem najlepszym jakiego znam ,   ma dużą sławe i z tego , jest przystoo i wogóle.
-E tamm .
-A i na dodatek cię podrywa mówił ci coś?
-Emm zaprosił mnie jutro na plażę.
-Uuuu Martuniaa .
-Weź weź hahaha.
-Ejj idziemy na dwór muszę zapalić.
-No okey.

Dziewczyny poszły na dwór .Justyna wyciągła paczke papierosów i zapaliła zapytała się Marty czy chce.
-Ejj marta chcesz.
-Nie dzięki.
-No weź nie pękaj.
-No nie pękam poprostu nie moge bo mnie ojciec zabije.
-O boże cykorze nawet cię nie zobaczy..
-No dobra daj (Powiedziała wyjmując papierosa z opakowania)

Marta włożyła papierosa do ust i się zaciągneła odrazu zaczeła kaszleć a widział to Dawid podszedł do dziewczyn  i powiedział
(D)-No marta ojciec by nie był z ciebie dumny.
(M)- Dawid nie mów mu tego  prosze cię.
(D)-A na to trzeba sobie zasłużyć .
(M)-Ta ciekawe jak.
(D)-No pojedziesz ze mną na tą plaże i potem do mnie ..
(M)-A nie ma mowy nawet.
(D)-No to ide papa.
(M)-Nie dobra czekaj .
(D)-No dobraa to jutro o 10  a potem do mnie .
(M)-Ej ale do ciebie na chwile mam nadzieje.?
(D)-No tak.
(M)-Dobra idź już ..
(D)-już ide..

Gdy Dawid poszedł Marta zgasiła fajkee i razem z Justyną poszły do domu.Zobaczyła że Dawid z jej tatą gadają o papierosach.
(TATA M)-Dawid a ty palisz no nie?
(D)-Tak pale.
(TATA M)-Ej a co robiły na dworze dziewczyny?
(D)-Yyyyy eee yy padlewały coś.
(TATA M)-A to napewno te nowe kwiatki spokoo to co nagrywamy drugi refren?
-Okey.

Marta i Justyna poszły do pokoju dziewczyny i grały w kalambury.Grę przerwał Justynie dzwonek telefonu .
Była to mama Justyny i powiedziała , aby się zbierała .Dziewczyna bardzo nie chciała ale nie miała wyjść pożegnała się z Martą i poszła pod dom , gdzie miała przyjechać mama Justyny .

Marta stwierdziła że przez chwile się zdrzemnie.Kiedy zasneła do pokoju przyszedł Dawid. Usiadł obok niej i przykrył ją kołdrą , puźniej sprzedał jej całusa w czółko. Marta to poczuła myślała że to jej tata.
-Tato co robisz?
-Nic córeczko chyba chora jesteś (powiedział Dawid i zaczął się śmiać , Marta odrazu otworzyła oczy )
-Yy co ty tu robisz Dawid?
-Serio twój tata przychodzi do ciebie i całuje cię w czółko (Nabijał się Dawid)
-A co w tym śmiesznego możesz już iść.
-Niee mogee
-Dlaczego ( powiedziała dziewczyna ocierając oczy)
-Ojj malutkaa malutkaa.
-Ojj duży duży

|Marta wstała z łóżka i usiadła obok Dawida|
-Dawid.
-Tak?
-Dzięki że nas kryłeś .
-Przyjemność po mojej stronie .
- Ale bym miała przechlapane.
-Dlatego musisz mi się odwdzięczyć .
-Niby jak.
-Zostaniesz moją dziewczyną!
-Coo nie...
-A to niby czemu?
-Bo cię nie znam.
-No jak to jestem Dawid Kwiatkowski mam 22 lata wiesz o tym że bardzo dobrze mnie znasz.
-No nie do końca ..Ale moge ci przez tydzień gotować obiady co ty na to.
-Hmmm no dobra ale u mnie .
-Yy nie u mniee .
-Niee u mnie
-Nie Dawid nie nalegaj.
-No dobra ale jutro i tam jedziesz ze mną prawda.?
-No takk .
-A już myślałem boo kobieta zmienną jest .
-Ale nie ja
-Tak takk .
|Dawid przytulił dziewczyne i dotykał ją po kolanach .A puźniej zbliżył się do niej ustami i pocałował ją dziewczyna niczego nie świadoma odsuwała się od Dawida.
-A czego ty się boisz .
-Nie niczego .
-To czemu się odsuwasz odemnie .
-Boo ja nawet nie pomyślałam że możesz mnie pocałować.
-Noo widzisz a jednak .
-No tak (powiedziała z nieśmiałośćią)

|Dawid wyszedł z pokoju Marty i pojechał do swojego domu.
MARTA POSZŁA SIĘ PRZEBRAĆ W PIŻAME , I ZJEŚĆ KOLACJE PUŹNIEJ POSZŁA SPAĆ.|

Miłość pod skrzydłami anioła| D.K|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz