25 wrzesień 1728

18 3 0
                                    

James przewrócił ostatnią stronę rękopisu i oddał go bratu.
- I jak? Co myślicie? - zapytał Jaster.
- Ja to pamiętam trochę inaczej. Do tego z całkiem ciekawie zapowiadającej się opowieści zrobiłeś opis swoich mokrych snów o mordowaniu ludzi. - powiedział James. - No i te postacie, nie żebym się czepiał, ale mam wrażenie, że są pozbawione charakteru, takie... bezpłciowe. Może z wyjątkiem Nirali. Mnie na przykład opisałeś, jakbym przez cały czas nosił kij w dupie, a ty...
- Co jak co, ale moim zdaniem ciebie oddał perfekcyjnie - wtrąciła żartobliwie Nira.
James spojrzał na żonę wyrzutnym spojrzeniem.
- Jasne, zawsze coś jest nie tak. Za cokolwiek bym się nie zabrał, to Jamesowi coś nie pasuje. Zawsze jesteś na "nie". Mógłbym chociaż raz usłyszeć od ciebie jakąś pozytywną opinię?
James nic mu nie odpowiedział. Odwrócił się jedynie w stronę Niry.
- I kto tu ma kij w dupie? - wycedził przez zęby.
- A ja myślę, że to naprawdę ciekawa opowieść - pocieszyła Jastiego Nirali.
Jaster spojrzał na swoje dzieło i uśmiechnął się.
- Ja też tak uważam! - powiedział. - James, będziemy musieli zorganizować jakiś mały napad na drukarnię! Na dobry początek potrzebuję około pięciuset kopii, a nie mam aż tylu pieniędzy!
James i Nira spoglądali to na siebie, to na Jastera.
- Wyślemy kilka kopii do Anglii! Tam na pewno się to przyjmie! - kontynuował. - James, wyobrażasz to sobie? Ile my na tym zarobimy! Przyjaciele, musimy opić ten sukces!
- Nareszcie gadasz z sensem braciszku - zaśmiał się James.
Po tych słowach wstał i wspiął się na mostek.
- Dobra panowie, kotwica w górę i pełne żagle, urządzamy konkurs! - krzyknął do załogi White Crow'a. - Kto pierwszy dostrzeże na oceanie statek kupiecki przewożący alkohol, będzie mógł zabrać całą skrzynię wyłącznie dla siebie!

Jedność Ostrzy - Assassin's CreedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz