-Szkoda mi go. On teoretycznie nic nie zrobił.
-No właśnie. Aisch! Życie jest nie sprawiedliwe.
-Nawet bardzo. W ogóle to co jest Jungkookowi?
-Nie wiem. Dziwnie się ostatnio zachowuje.
-Pójdę do niego, może się czegoś dowiem...
Kookie siedział i rozmawiał z Jin'em. Od kiedy oni rozmawiają normalnie?
-Kookie możemy pogadać?
-Tak. Co się stało?
-To ja powinnam się zapytać co się stało? Dziwnie się ostatnio zachowujesz. O co chodzi?
-O nic!
-Kookie?
-Naprawdę! O nic!- wstał i wyszedł.
-Aisch! Kookie ty draniu! Znowu mnie olewasz!
-Spokojnie Saja...
-Zamknij się Jin bo dostaniesz po ryju!
-Za co? Przecież nic nie zrobiłem...
-Kurwa! Jak ty nie ogarniasz życia.
-Czemu niby? Naprawde nic ci nie zrobiłem!
-Odejdź!
-Dobra. Idę i nie krzyczcie za bardzo Ok?
-Jeon! Do cholery jasne! Masz mówić co jest!
-Nic!
-Jak to nic?
-Tak to!
-Widzę, że coś jest nie tak!-Nic!
-Zaraz wezmę jakikolwiek nóż, czy coś i poderżnie ci gardło! Masz mówić!
-Odwal się ode mnie!
-Jesteś moim chłopakiem! Kocham cię, a ty mi mówisz, że mam się od ciebie odwalić?! Mieszkamy w jednym domu!
-Daj mi spokój! Nie mogę się źle czuć?! Odczep się!
-O co chodzi?
-Aisch! To było zaplanowane! Rozumiesz?! Zaplanowane! To ciebie mieli zabić nie Hoseoka! To ty miałaś umrzeć!- Zamurowało mnie. Ja miałam umrzeć?
-Że co?
-Tak! Ty miałaś umrzeć. Od samego początku.
-Kogo to był pomysł?!
-RM'a!
-Co?! Nie żyje! - Ruszyłam w stronę pseudo biura naszego szefa.
Otworzyłam drzwi bez pytania.
-Serio?! Serio?!
-O co ci chodzi?
-Miałam umrzeć?!
-Już wiesz?
-Tak!
-Dobra przestań krzyczeć! Hope zostawił jakiś list dla ciebie.
-Daj go!- Wręczył mi kopertę, z którą wyszłam z biura.
Po otworzeniu ukazało mi się o dziwo bardzo ładne pismo Hoseoka
,,Nie mogę tak. Nie możesz umrzeć! Będę cię bronił za wszelką cenę! Nawet za cenę życia. Nawet jak umrę będę cię strzegł jak oka w głowie. Kocham cię! Pamiętaj o tym!
Co do tej śmireci. To ty miałaś umrzeć. Przepraszam. Mogłem ci powiedzieć!Hoseok, na zawsze twój"
Co? J-Hope poświęcił swoje życie dla mnie?
Jest mi teraz tak strasznie przykro.Kopnęłam w kosz stojący obok mnie.
-Saja? Nie rozwalają bazy proszę.- Powiedział Namjoon.
-W dupie mam twoje zdanie!
-Och. Nie ważne. Potrzebujemy nowej osoby do gangu.
-Co ja mam z tym wspólnego?
-Ty tą osobę tutaj wciągniesz. Nie powiem ci jeszcze kto to.
-Masz jeszcze coś do mnie? Bo jak słucham twojego głosu to robi mi się niedobrze i mam ochotę cię zabić.
-Ty dalej o tym?
-Tak!
-Jezu.....za co?
_______________________________
Jejku! Dawno tutaj nie byłam. Żyje! Powracam z pisaniem rozdziałów do tej książki!PinkOlka❤️
CZYTASZ
Szbcy i nieuchwytni- BTS
RandomDziewczyna któa była świadkiem zabójstwa soich rodziców oraz starszego brata, ona jednak zdołała uciec i zamieszkała w opuszczonym domku na plaży. Pewnego dnia poznała chłopaka który dał jej dach nad głową i okazał się być członkiem gangu ,,Szybcy i...