Poszukiwania Lukasa...

12 4 4
                                    

Ten Rozdział został stworzony dla #Tara_Skarbie

- Dobrze już idziemy..

I wyruszyliśmy na poszukiwania (niby) Lukasa...Chłopiec zaprowadził mnie pod kamienice.I powiedział żebym zadzwoniła pod numer ,,9''. Gdy tylko to powiedział udał się w innym kierunku...Zapytałam się jego czy nie zadzwoni i nie wejdzie ze mną..A on odpowiedział że:

- Nie..bo jestem pokłócony z rodzicami.

Gdy to powiedział zrobiło mi się smutno, że mają tak dziwną sytuację......Ale jak chłopiec poszedł odważyłam się zadzwonić...Odebrała kobieta i powiedziała:

- Halo?

-Witam jestem Karolina, czy jest może Lukas?

- Wybacz kochana...ale Lukasa nie ma..

- Aha to ja już pójdę....

- Nie,nie,nie zaczekasz u mnie jeśli chcesz....

- No dobrze.- Oznajmiłam.

I weszłam do klatki....Mieszkania nie były po numerowane dlatego musiałam się domyślić na szczęście dobrze trafiłam...Pani (Mama Lukasa) zaprosiła mnie do środka.Poczęstowała mnie ciastkiem i herbatę czekałam na Lukasa około 3 godzin a go nadal nie było zrobiłam się bardzo senna i powiedziałam Pani że jestem senna i  ,że idę do domu..A Pani powiedziała ,że jeśli chcę mogę przymknąć oko u niej po kilku następnych godzinach  Lukas wreszcie przyszedł do domu..ale ja nadal spałam.Obudziłam się o 12.33 (Następnego dnia) koło nie leżał chłopak to był Lukas! przytuliłam go ,że aż go obudziłam.






Czyli to tylko przyjaźń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz