Rozdział 8

229 16 0
                                    


Nadia pov

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nadia pov

Płakałam przez cały czas od wyjścia Kate z mojego domu. Wiedziałam że na najbliższy rok będę widziałam się z moją przyjaciółką tylko przez kamerkę internetową. Kate była moją najbliższą przyjaciółka z którą znałyśmy się kilka lat. A teraz ona wyjeżdża bardzo daleko i jeszcze jej rodzice twierdzą że to jej znajomi zaciągnęli ją na złą drogę,co jest zupełnie nieprawdą bo to Kate potrafiła czasami kogoś wyprowadzić na dobrą drogę. Mimo że jest dopiero popołudnie to ja już się boję pójść jutro do szkoły, bo gdyby była ze mną to nawet gdyby Vlodym miał do mnie jakieś pretensje to ona by mnie obroniła. Ale z nim to sobie może jeszcze poradzę,ale na pewno nie dam sobie rady z Kristianem i jego bandą.  Los ciągle kładzie mi kłody pod nogi. Poza tym nienawidzę siebie bo w ogóle nie potrafię się bronić, nie mówiąc tu już o tym że nie umiem się bić. Być może moją jedyną deską ratunku może być Luke. Jeszcze tydzień teraz będę musiała sama w domu siedzieć, bo moja mama znowu pojechała w delegację. Pewnie będzie tak że jak wróci pobędzie w domu około miesiąca,przez który będzie na mnie ciągle zła,a to na moje oceny,na moje zachowanie i w ogóle. Jak raz w wakacje było bardzo gorąco i wychodziłam wtedy z Kate na plażę i ubrałam się w czarne jeansowe szorty i białą koszulkę z opadającym ramieniem to ona stwierdziła że ubrałam sie zbyt wulgarnie. A kiedy ten miesiąc minie znowu pojedzie na jakieś 2 tygodnie delegacji. Zwykle kiedy mam takie dni gdzie mi się wszystko sypię to mam ochotę wziąć żyletkę i zrobić nią sobie kilka blizn, ale nie mam na to odwagi. W ogóle na nic nie mam odwagi. Jak nawet w 3 klasie gimnazjum byłam zakochana w pewnym chłopaku to nawet nie miałam odwagi powiedzieć mu o swoich uczuciach, bo jestem okropnym tchórzem.

Kiedy skończyłam płakać, poszłam do łazienki żeby zmyć makijaż z którego i tak mi niewiele pozostało. Kiedy opuściłam łazienkę spakowałam torbę na jutrzejszy dzień szkoły. Pocieszające jest to że jest już polowa maja i zostało nam okolo 25dni i będziemy mieli wakacje. To najprawdopodobniej będę najsmutniejsze wakacje mojego życia. Nie mając co robić postanowiłam posłuchać muzyki, chwyciłam słuchawki podłączyłam je do telefonu i pościłam sobie swoją listę z piosenkami kiedy jestem smutna. Zatraciłam się w słowach piosenek, które tak dobrze znam. W pewnym momencie dostałam snapa o Kate w ktorym pokazywała że już jest na lotnisku. Widząc to zdjęcie znowu poczułam pieczenie w kącikach oczu ale tym razem udało mi sie powstrzymać płacz. Długo nie musiałam poczekać a mój telefon zabrzęczał informując o wiadomości sms, ale nie musiałam przejmować się odbiorczą bo to był Luke.

Luke Irwin:Hej dowiedziałem się że Kate wyjechała do Norwegii, a wiedziałem że jesteście najlepszymi przyjaciółkami i piszę do ciebie żeby zapytać jak się czujesz po jej wyjeździe?

Me: Jakoś sobie radzę. Najgorzej było kiedy ona do mnie przyszła i mi o tym powiedziała nie wiedziałam co powiedzieć, i myślałam że ona sobie że mnie żartuje jednak to okazało sie to przykrą prawda.

Luke Irwin: Może to będzie głupie pytanie, ale muszę je zadać . Płakałaś jak się o tym dowiedziałaś?

Me: Tak płakałam, ale nie przy Kate, tylko dopiero jak wyszła ode mnie z domu. Rozpłakałam się wtedy jak małe dziecko.

Luke Irwin: Przykro mi bardzo. A będziesz jutro w szkole?

Me: Tak będę. Jakoś sobie muszę dawać radę.

Luke Irwin: W takim razie papa do jutra.😎😎

Me: Papa

Czyli jednak nie zostałam tak całkiem sama, z tego wszystkiego mi wychodzi że jeszcze mogę polegać, chociaż trochę na Luke'u. Po tym wszystkim straciłam rachubę czasu i musiałam sprawdzić na telefonie godzinę. Nie było wcale późno bo była dopiero 20.30,ale jak chciałam sie wyspać do szkoły to musiałam położyć się wcześniej, więc powolnie zwlekłam sie z łóżka i udałam się do łazienki aby wsiąść prysznic i przebrać sie w pidżamę. Około godziny 21.15 opuściłam łazienkę i położyłam się na łóżku. Ale żeby nie usnąć dość wcześnie to przejrzałam sobie instagrama i fb. Kiedy już wszystko przejrzałam, włączyłam w telefonie galerię ze zdjęciami i obejrzałam sobie wszystkie moje zdjęcia z Kate. Były nawet takie z poczatku naszej znajomości kiedy kończyliśmy podstawówkę. No cóż od tego czasu już troche wyrosłyśmy. Kiedy przypominam sobie siebie z czasów końca podstawówki i mogę śmiało wymienić kilka zmian w charakterze i wyglądzie, np kiedyś byłam cichą i zamknięta w sobie a teraz jestem odważniejsza. Zrobiłam się też w stosunku do kilku osób bardziej wygadana i ogóle. A z wyglądu sa to bardzo minimalne zmiany. Kiedy skończyłam wspomnienia, zauważyłam że bateria w moim telefonie jest prawie na wyczerpaniu, na całe szczęście ładowarkę mam w szafce nocnej, więc nie musiałam po nią nigdzie wychodzić. Kontakt także mam koło łóżka wiec nawet nie musiałam się zbytnio ruszać. Po podłączenie spostrzegłam godzinę 23.56 i wiedziałam że muszę już iść spać żeby się wyspać. Niezbyt chciało mi się iść jutro do szkoły ale musiałam bo inaczej mama by mi żyć nie dała i miałabym wywody o to że wagaruje i że zaniedbuje naukę i że oceń nie chce mi sie dobrych zdobywać. W końcu udało mi się zasnąć ale miałam bardzo niespokojny sen bo budziłam się co chwilę.


----------------------------

Drugi rozdział z maratonu gotowy. Został tylko jeden i koniec maratonu. Mam nadzieję że wam się podoba.

Kristian Kostov- Czy na pewno bad boy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz