rozdział XV~Quiddich

162 11 3
                                    

Walentynki i po walentynkach. Dzisiaj są zapisy do drużyny Quiddicha. Mam zamiar być ścigającym a Nadia pałkarzem. O i James chcę się dostać. Nie mówię że w niego nie wierze ale... nie jestem pewna czy da rade. Po prostu mam wrażenie że nie da rady wejść na miotłe. I tylko tyle.

Idę zobaczyć jakie miejsca są wolne.

No tak dużo tego nie ma ale przynajmniej jest ścigający i pałkarz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

No tak dużo tego nie ma ale przynajmniej jest ścigający i pałkarz. Od razu wzięłam pióro i się zapisałam. Nie obchodzi mnie to co pomyślą inni. Po chwili zobaczyłam Nadie i... nie no to chyba jakieś żarty. Z Syrkiem który nie gada. Wow nowość. Chyba mnie coś ominęło.

Podeszli do mnie.

-Hej Emka.

-No cze można się zapisać na ścigającego i pałkarza-oddałam jej pióro. Podpisała się bez wahania.

-I już tylko trzeba będzie poczekać na zawody.

-No ale ja wiem że wygrasz-powiedziałam.

-Idziemy potrenować?

-Spoks-i jak powiedziała tak zrobiłyśmy i po chwili byłyśmy na boisku. Ja robiłam okrążenia a Nadia zaczarowała tłuczka tak żeby leciał tylko na nią a ona go odbijała. Tak nam minęły trzy godziny. Z przerwami oczywiście. Zwymiotowała bym jak bym latała na około boiska trzy godziny.

Wróciłyśmy do PWG.

Spotkałyśmy tam Jamesa.

-Co tam James?-spytałam.

-Zapisałem się już.

-My też-odpowiedziałyśmy hurem.

-Co? Wy w drużynie? To nie wygramy żadnego meczu. Ale no przecież nie dostaniecie się do drużyny Quiddicha. Więc nie mam się czego bać-powiedział z ciut za dużą pewnością siebie.

-Prędzej my się dostaniemy niż ty. Pamiętaj że pokonałam Syriusza a Miki Remusa więc nie bądź taki do przodu-powiedziała mu Nadia.

-Yhy... dali wam fory żebyście się nie obraziły.

-Dlatego Remus mnie pochwalił że jestem bardzo szybka a Syrek kłócił się z Nadią że nie można być tak szybkim jak ona-nasza gadka zaczęła wygrywać.

-No i co z tego. Remus jest po prostu grzeczny i tyle.

-A Syriusz? On nigdy nie pomaga innym. I nigdy nie ośmiesza się specjalnie.

-A weźcie się czepcie tranwaja.

-1:0 dla nas. A nie 3:0 dla nas bo Nadia pojechała Syrkowi dwa razy. No cóż. Morał tej lekcji taki że z blond włosą Nadią i brunetką Miki się nie zadziera.






Cześć wszystkim.
Kiedy ja ostatni raz wrzuciłam część.
Bo nie pamiętam.
Pozdrawiam Walczyk106365000.
Dzięki za wszystkie
214👀 i 36☆.
Do następnej części.

Nie udawaj~huncwoci i jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz