Rozdział 5

259 23 13
                                    

Isabelle POV

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Isabelle POV

Czuję, że jestem bardzo pijana. Kręci mi się w głowie, co chwilę parskam niepohamowanym śmiechem i zaczynam kleić się do wszystkich. Kiedy już naprawdę zaczyna być ze mną źle, podchodzi do mnie Alec.

- Chyba przesadziłaś - marszczy czoło, jakby się nad czymś głęboko zastanawiał. - Jace! - Woła, starając się przekrzyczeć głośną muzykę. Blondyn od razu do niego podchodzi.

- Co jest?

- Zaprowadź Izzy do sypialni na górze i jej przypilnuj, okej?

- A gdzie Claryyy? - Trzymam się Jace'a, żeby nie upaść.

- Kevin zaprowadził ją do domu - odpowiada Alec. - Idźcie.

- Nie będę potrzebny, no wiesz... - Jace urywa, patrząc na mnie.

- Nie, poradzimy sobie. Ty przypilnuj Izzy, ma nie wychodzić z sypialni.

- Da się zrobić - parskam śmiechem, wieszając się jeszcze bardziej na blondynie. - Możemy być bardzo, bardzo zajęci - mruczę do niego, a on robi zakłopotaną minę.

- Tylko jej dotknij, a poobcinam ci wszystkie palce - grozi mu Alec i odchodzi.

- No dobra, to chodź - mówi Jace. Kiedy chcę zrobić krok, nogi mi się plączą i prawie się wywalam. Jace przewraca oczami i bierze mnie na ręce, po czym zanosi do góry, do sypialni. Od razu kładzie mnie na łóżku. - Potrzebujesz czegoś? - Pyta.

- Ciebie - odpowiadam, śmiejąc się.

- Myślałem, że nie możesz być jeszcze odważniejsza, a tu taka niespodzianka - kręci głową, rozbawiony. Odbieram to jako zachętę, więc zaczynam się rozbierać. Najpierw rzucam skórzaną kurtkę, a następnie zabieram się za kombinezon. - Co robisz? - Jace wytrzeszcza oczy.

- No chyba nie myślisz, że będę w tym spała - odpowiadam i pozbywam się ubrań, zostając w samej bieliźnie. Cieszę się, że zdecydowałam się na czerwony, koronkowy zestaw, jeden z moich najładniejszych i najseksowniejszych. Podciągam się i opieram o poduszki, uśmiechając się do Jace'a. - O wiele lepiej, nie sądzisz.

Czuję na sobie jego wzrok. Przesuwa się powoli po moim ciele, wzdłuż nóg, brzuch, piersi, aż natrafia na twarz.

- No nie - nagle coś sobie uświadamiam. To pewnie dlatego jest taki obojętny.

- Co?

- Jesteś gejem - stwierdzam, a on robi zdziwioną minę.

- Nie jestem gejem. Lubię kobiety - odpowiada cierpliwie.

Zamyślam się.

- To jakim cudem, to - wskazuję na swoje ciało - na ciebie nie działa?

- Oczywiście, że działa - prycha. - Ktoś musiałby mi chyba wydłubać oczy, żeby mi się to nie podobało. Jesteś jedną z najładniejszych dziewczyn, jakie znam.

Rozpromieniam się. Podobam się Jace'owi... Co w sumie nie jest dziwne. Jestem śliczna, więc podobam się każdemu, taki już mój urok.

- Więc jaki masz problem? - Pytam, przybliżając się do niego. Zaczynam ściągać z niego skórzaną kurtkę, a moje ręce wślizgują się pod jego koszulkę. Jace wzdycha cicho i przymyka oczy.

- Nie możemy tego robić, Izzy - mówi w końcu.

- Dlaczego? - Muskam ustami jego szyję. - Możemy się łatwo pozbyć tej blokady w twojej głowie...

- Nie chodzi o to. Alec obetnie mi palce.

- I to tego się boisz, tak? - Parskam śmiechem. - Myślę, że jesteś wystarczająco silny, żeby się przed nim bronić - przesuwam rękami po jego umięśnionych ramionach.

- A kto obroni mnie przed tobą? - Pyta, patrząc mi w oczy.

- Co masz na myśli? - Dziwię się. - Nie jestem groźna.

- Isabelle - zaczyna Jace z krzywym uśmiechem. - Jesteś najbardziej niebezpieczną istotą na ziemi.

- Chyba przesadzasz.

- Wiem, co robisz z chłopakami. Wycinasz im serca i depczesz butami na szpilkach. Nie chcę być jednym z tych nieszczęśników - wstaje z łóżka i podchodzi do ściany, opierając się o nią ze złożonymi rękami.

CDN.

Seria „ODRZUCONA": Nowe pokolenie [1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz