Okno było otwarte przez, które wlatywaly liście ze starego drzewa. Było tak ciepło, że nie chciałam zamykać okna, chociaż z chwili na chwilę było więcej liści.
Nastała noc liści było dużo, księżyc mocno swiecił przez co światło dostawało się do pokoju. Dom był pusty było słychać tylko szelest z dworu, aż nagle coś zaszeleściło w domu. Zewslwm na pierwsze piętro, aby zobaczyć co to, lecz nikogo nie zobaczyłam, aby jedynie napis "Uważaj" pod czym były dwie myszki, które były zabite. Łzy podeszły mi pod oczy. W kuchni był kolejny napis "jesteś blisko" Widziałam tylko jak coś białego przeleciało przy schodach. "Czy ktoś tu jest?". Niewiedziałam co mam zrobić po prostu znieruchomiałam. Poczułam czyjś oddech na karku i szepty"nie uciekniesz, widzę Cię ciągle" jak się tylko odwracałam widziałam tylko, albo jakieś napisy, albo zakrwawione noże. "Kto tu jest?!" nikt nie odpowiadał, było wiadomo jedynie ze to mężczyzna. Latalam po całym domu, przez parę minut, aż w końcu mnie dopadł i poparł pod ścianę. "Co ty chcesz ode mnie? Kim ty jesteś?" mówiłam że strachem. On nic nie odpowiadał. Miał czarna czapkę, ciemne włosy, oczy białe niczym chmury, oraz miał sporo blizn. Wpatrywał się w jego oczy, byłam nieruchoma. Nagle niewiem co się stało obudziłam się przywiązana do łóżka w stroju pokojówki" Czy ci się podoba jak wyglądasz? " odpowiedziałam"Kim ty jesteś? Co ja ci zrobiłam?" podszedł do mnie, złapał mnie za ręce i pocałował. Zamnmknelam oczy i po otwarciu już go nie było nie byłam związana, lecz byłam w stroju pokojówki. Co mnie zdziwiło na ręce miałam napis "Bój się" ręka była cała we krwi. Myślałam, że na tym się skończy, ale nie drugiego dnia znowu był. Z dnia na dzień było coraz bardziej dziwnie. Przychodził częściej, dłużej był
, czasem nawet przychodził jak się mylą, lecz to co się stało ostatniego dnia było straszne. Przyszedł tak jak zawsze, ale dziś był uśmiechnięty chociaż ten uśmiech nie był ze szczęścia tylko zlowieszczy uśmiech. Podszedł do mnie i rzucił mną o łóżko. "Co ty robisz?!" odpowiedział jedynie "na długo zapamięta ten moment.Twoje życie się jutro zmieni..." Wtedy nie wiedziałam o co mu chodzi. Położył się na mnie i nawet nie wiem kiedy mnie przywiazał. "Co się z tobą dzieje?!" to był największy błąd krzycząc na niego, tylko się wkurzył. Na powiedzenie przepraszam było za późno, ponieważ wstał i po jednym zamknięciu oczu byłam w a jakiejś piwnicy przywiązania nie do łóżka ale do krzesła. Było ciemno pokój był praktycznie cały we krwi był nawet stolik z piłam czy nożami. "Kim ty jesteś?!" bałam się bo nawet z wcześniejszymi wizytami tak się nie zachowywał. Po chwili wyciągnął z kieszonki telefon i zaczął robić zdjęcia, ale nie zwykle zdjęcia tylko mi robił zdjęcia. Niewiedziałam po co mu je ale już wolałam się nie pytać.
Następnego dnia musiałam iść do szkoły bałam się, bo cała klasa mnie nienawidziła. To co się tam wydarzyło po wejściu do budynku, bardzo mnie poruszyło. Były tam zdjęcia... Moje zdjęcia.. . Z poprzedniego wieczoru. Cała klasa, cała szkoła się że mnie śmiała. Chciałam uciec ze szkoły, ale zobaczyłam jednego chłopaka miał czarną czapkę, ciemne włosy, białe oczy oraz wiele blizn. Wiedziałam już, że to on. Pobiegłam do niego i wykrzyczyłam "Co ja ci zrobiłam?! Czemu?! Byłam dla ciebie miła a ty w ileś mi nóż w plecy!" uciekłam od niego z płaczem. W szkole ledwo co wytrzymałam.
Nareście można było iść do domu. Płakałam przez cały czas odkąt przyszłam że szkoły. "Tak mi na nim zależało wydawał się być inny od reszty, ale jednak życie nie jest dla mnie..." Wyjełam nóż z pod łóżka. Ten, którym pierwszego dnia mnie straszył. Wziąłam zamach i chciałam się zabić. Czułam, że nóż się w coś wbił ale to nie byłam ja tylko jego ręką." Nie rob tego przez takiego debla jak ja, ty mu zaufałaś, a ja tam to rozwaliłem, wiem jesteś na mnie zła, ale ja.. Ja ciebie kocham". Po tych słowach pocałował mnie ze łzami w oczach. Miał całą rękę we krwi. Po pocałunku wzięłam go do kuchni i opatrzyłam mu ranę. "Czemu to zrobiłeś?" powiedziałam spokojnie. "Ale co?". Odpowiedziałam że łzami w oczach "czemu dałeś rękę po nóż?". Spojrzał mi prosto w oczy i powiedział "Bo kocham Cie i nie dałbym sobie rady jakbyś się zabiła przez takiego kreatyna jak ja". Widziałam jak posmutniał. Spojrzałam mu prostu w oczy i go pocałowała też go kochałam nawet po tym co mi zrobił. Uśmiechnął się do mnie i zapytał "Czemu to zrobiłaś? Przecież się prawie przez to co ci zrobiłem się zabiłaś". "Bo ciebie kocham". Pokazlaam mu rękę na której był napis 11 lipiec data kiedy pierwszy Ra przyszedł do mnie tajemniczy chłopak z wielkim sercem.
CZYTASZ
Krwawa Miłość
ActionDwie postacie tajny chłopak który przychodzi do dziewczyny żeby jej pokazać że ją kocha