7.Realizacja planu Lindy

563 35 3
                                    

Zadzwonił dzwonek. Luka od razu chwycił Lindę za rękę i pobiegł korytarzami w stronę sali, gdzie lekcje odbywali o rok młodsi uczniowie. 

-Trzymaj za mnie kciuki.- szepnął.

-Na pewno Ci się uda.- odpowiedziała dziewczyna, wiedząc, że tak naprawdę będzie odwrotnie. 

Luka wszedł do klasy i od razu dostrzegł Marinette. Idąc w jej stronę bardzo się stresował.

-Hej Marinette.- powiedział, na co nastolatka się uśmiechnęła.

-Witaj Luka. Czy coś się stało?- zapytała.

-Nie, wszystko w porządku. Tylko pomyślałem, że może chciałabyś się ze mną spotkać dziś w parku.

-To bardzo miło z Twojej strony, ale jestem dzisiaj zajęta. Przykro mi.- dodała granatowowłosa.

-Jasne, nie ma sprawy. Może innym razem, do zobaczenia.- Chłopak opuścił pomieszczenie ze spuszczoną głową i grymasem na twarzy.

-Ty to masz branie dziewczyno.- zaśmiała się stojąca obok Rebecca.

-Wszystko dobrze?- Linda od razu zainteresowała się humorem kolegi, który właśnie do niej podszedł.

-Nie zgodziła się.

-Spokojnie, może po prostu jest zajęta lub ma dużo pracy. Jeszcze będzie niejedna okazja, żeby umówić się na randkę. 

-W sumie masz rację, w takim razie co powiesz na przyjacielskie spotkanie po południu?

-Z przyjemnością.

Po tej krótkiej rozmowie szatynka rozmarzyła się, zapominając o rzeczywistości. Z zamyślenia wyrwał ją głos Adriena.

-Jesteś okropna egoistką.- rzucił sarkastycznie blondyn.

-Ej bracie, skąd taki wniosek?

-Najpierw umawiasz mnie z Marinette, tylko z powodu swoich fantazji uczuciowych, a teraz nie liczysz się z zdaniem Luki.

-Nieprawda. To nie są tylko fantazje uczuciowe, tylko prawdziwa miłość. Jest dla mnie bardzo ważny i liczę się z jego zdaniem. Dla Twojej wiadomości bardzo dobrze się dogadujemy.

-Tak, jasne. Przez tą twoją wielką miłość było mu przykro.

-Przykro to zaraz będzie Tobie, jak uderzę Cię w twarz. 

-Och Linda, Ty chyba nigdy nie zmądrzejesz.

-A Ty chyba jesteś najmniej odpowiednią osobą, aby mówić mi o mądrości.

-Dobra kończę tę rozmowę, idę na lekcje. Do zobaczenia później.- mówiąc to przytulił siostrę na pożegnanie.

-Tylko nie zapomnij o randce z Marinette.- krzyknęła, gdy oddaliła się o kilka kroków, a Adrien przewrócił tylko oczami.

Dzisiejsze popołudnie zapowiadało się bardzo ciekawie...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Z góry przepraszam za błędy.

Piszcie, czy rozdział wam się podoba;)

Pozdrawiam wszystkich!


Miraculum: Bezwartościowa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz