-Myślę, że chciałbym pieprzyć Taehyunga.
Yoongi, który powoli zasypiał, natychmiastowo przeturlał się na swoim łóżku na brzuch, szeroko otwierając oczy i patrząc się na swojego przyjaciela, który leżał na swoim własnym łóżku, gapiąc się w sufit z rękami ułożonymi pod głową.
-O czym ty, do kurwy, mówisz, dzieciaku? - Yoongi burknął.
-Wczoraj się obściskiwaliśmy i chyba mi się podobało.
Odwrócił się do Yoongiego, który uniósł brwi do góry.
-Myślisz, że jesteś gejem?
-Nah. Po prostu lubię całować Taehyunga.
-To gejowskie, kretynie. A co z- - Yoongi przerwał, przewracając się na plecy, by po chwili usiąść z wciąż zmarszczonymi brwiami. -Jeongguk, mam nadzieję, że nie myślisz o tym, by..
-Nigdy nie zrobiłem tego z chłopakiem, hyung. - Jeongguk przyznał.
Yoongi patrzył się przed siebie, jego wyraz twarzy się zmienił.
-Chyba zerwę z Aną. Ciągle mnie przytula i-
-Nie. - Yoongi powiedział stanowczo, przerywając mu.
Jeongguk zamrugał.
-Co?
-Powiedziałem nie. Taehyung to dobry dzieciak, nie wciągaj go w to swoje gówno. Mówię poważnie, Jeongguk.
Yoongi mocno zacisnął szczekę.
-Taehyung może nie jest jak mój brat, ale inni naprawdę go lubią. Hoseok nigdy nie przestaje pytać, kiedy znowu gdzieś go ze sobą weźmiesz, a Namjoon w końcu znalazł kogoś, kto śmieje się z jego żartów. Nie zasługuje na to, by być ofiarą twoich problemów.
Tym razem nadeszła kolej na Jeongguka, by wyglądać na wkurzonego.
-Znasz go tylko miesiąc. Nie rozumiem tego, dlaczego to dla ciebie taka ważna sprawa. Wygląda to tak, jakbyś to ty chciał włożyć w niego swojego kutasa. - wiedział, że to, co mówił było niskie, ale Jeongguk nie rozumiał, dlaczego jego przyjaciel tak bardzo chciał, by zostawił Taehyuga w spokoju, kiedy tak naprawdę nigdy nie interesował się akcjami Jeongguka.
Yoongi nigdy nie uważał, że to, co robił młodszy było dobre, ale nigdy nie zdenerwował się z tego powodu.
-Tu nie chodzi o to i dobrze o tym wiesz. - Yoongi powiedział uszczypliwie. -Taehyung nie jest jak te wszystkie dziewczyny, które pieprzysz, Guk. Widzę to w twoich oczach. Jest twoim przyjacielem. Jest naszym przyjacielem.
Jeongguk zamrugał, ponieważ nigdy nie mówił o Taehyungu, jak o swoim przyjacielu, więc kiedy Yoongi wypowiedział to na głos, było to dziwne uczucie dla jego uszu.
-Nie jesteśmy przyjaciółmi. - Jeongguk syknął, jakby słowa Yoongiego były trucizną.
Yoongi głęboko westchnął. Sięgnął po paczkę papierosów ze stoliczka, by po chwili jednego zapalić.
-Wiem, że powinieneś być przybitym antybohaterem, ale masz też innych przyjaciół, czy byś chciał to przyznać, czy nie.
Jeongguk zmarszczył brwi.
-Jesteś jedynym przyjacielem, którego potrzebuję, hyung.
Yoongi mocno się zaciągnął, popiół spadł na materiał jego spodni.
-Nie wiem, dlaczego wciąż to sobie robisz, Guk. To jest w porządku, by ufać ludziom. To jest w porządku, by być przy innych sobą, ponieważ nikt nie będzie chciał cię dorwać. Nie możesz być taki na zawsze, ponieważ pewnego dnia może to się obrócić przeciwko tobie i skończysz, będąc zranionym.
Usta Jeongguka ułożyły się w cienką linie na wspomnienie o zaufaniu. Po chwili cynicznie się zaśmiał.
-To jest nie możliwie, ponieważ nie czuję bólu, hyung. Straciłem to uczucie już dawno temu.
Yoongi zmrużył oczy na Jeongguka, który nagle zainteresował się sufitem.
-Wszyscy odczuwamy w jakiś sposób ból, Guk. Tacy są po prostu ludzie.
CZYTASZ
Hiraeth | Taekook
FanfictionJeongguk nauczył się w ciężki sposób, kiedy w wieku trzynastu lat jego tata zepchnął go ze schodów, że ludzie są rozczarowaniem. Zawsze będą, więc łamał im serca. Zranieni ludzie ranią ludzi. Jeongguk lubił ranić dziewczyny, ale nie lubił ranić Ki...