gdzie się podziały te dzieci, które oglądały klasyki Disney'a?
gdzie się podziały te dzieci, które bawiły się w Spidermana?
gdzie ci chłopcy, śmiejący się z Charlie'go Chaplina?
i te dziewczynki, ubierające się na wzór kobiet ze starego kina?
gdzie są ojcowie, uczący manier swojego syna?
i matki, czytające na dobranoc wiersze Szekspira?
gdzie ci wszyscy ludzie się dzisiaj podziali?
i czemu mi tak smutno
gdy słyszę muzykę Presley'a w oddali?