Rozdział 14

203 21 17
                                    

Isabelle POV

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Isabelle POV

- Ale ja się nie zgodziłam! - Oburzam się.

- Nie masz wyjścia. Clary też narysowałem runę, więc będzie musiała do nas dołączyć, jednak w jej przypadku musimy przeprowadzić gruntowny trening. Ciebie trzeba tylko doszlifować - mówi Alec. - Chodź, pokażę ci Instytut.

- Instytut?

- Mieszkają w nim Nocni Łowcy ze Stanów Zjednoczonych. To nasz teren.

Prowadzi mnie schodkami w dół, do piwnicy.

- Chcesz mi pokazać kotki? - Śmieję się nerwowo.

- Tak, a potem cię zgwałcić, zabić i pozbyć się ciała - Alec przewraca oczami.

- To dziwne, że chciałbyś zgwałcić swoją siostrę - zauważam.

Alec nie odpowiada, tylko rysuje na ścianie przed nami runę swoją stelą. Ukazuje nam się przejście, więc ciągnie mnie do środka.

Jestem zaskoczona tym, co tam zastaję. Wnętrze wygląda jak ogromne, nowoczesne centrum badawcze. Jest wielu ludzi, każdy z nich jest czymś zajęty. Rozglądam się z niedowierzaniem - jak mój brat był w stanie ukryć to wszystko w piwnicy pod swoim domem? Przypuszczam, że granice Instytutu nie sięgają do granic domu, na pewno jest o wiele bardziej rozległy.

- Instytut ma kilka pięter - wyjaśnia Alec, jakby czytał w moich myślach. - Tutaj jest główne centrum dowodzenia, piętro niżej sale treningowe i stołówka, a jeszcze niżej pokoje Nocnych Łowców.

- Jak...?

- Otrzymałem ten lokal od Clave. Oni rządzą światem Nocnych Łowców.

I tak nic nie rozumiem.

- Słuchaj, chciałbym narysować ci resztę run, więc może pójdziemy do twojego nowego pokoju...

- Do mojego co? - Wytrzeszczam oczy.

- Nocni Łowcy mieszkają tutaj.

- A co mam powiedzieć rodzicom? Zresztą, to nieprawda. Thomas mieszka z babcią i dziadkiem, Kevin też mieszka z rodzicami.

- Tutaj mogłabyś się skupić na treningu. Moglibyśmy wypisać cię ze szkoły, w końcu zawsze robiłem tam za twojego opiekuna...

Zastanawiam się dlaczego Alec tak bardzo chce, żebym z nim zamieszkała. Przychodzi mi do głowy, że może po prostu czuje się samotny i potrzebuje towarzystwa. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam... Alec nie ma nikogo bliskiego oprócz mnie. Przyjaźni się też z Kevinem, Jace'm i Thomasem, ale to nie to samo.

- Dobrze, zamieszkam tutaj, ale to ty musisz powiedzieć o tym mojej mamie i naszemu tacie - odpowiadam w końcu. - Bo chyba nie mają pojęcia o Instytucie i Nocnych Łowcach?

- Oczywiście, że nie. I prosiłbym, żebyś tego nie rozpowiadała... chyba i tak nikt by nie uwierzył w świat cieni. Tylko my, którzy mamy runy, możemy go widzieć. To co, idziemy dokończyć twoje runy?

- A mogę wybrać miejsca, w których będę je miała?

- Jasne.

- No to chodźmy - ciągnę go za rękę.

>>>

Siedzimy w sypialni Aleca na łóżku.

- Ściągnij koszulkę - mówię, a on unosi brwi. - Chcę zobaczyć twoje runy i zastanowić się, gdzie chciałabym je mieć.

Alec przewraca oczami i ściąga koszulkę, sama robię to samo, zostając w staniku. W końcu gdzieś musi narysować runy.

Zawsze podziwiałam to, jak Alec bardzo pracował nad swoim ciałem, na którym nie było żadnego tłuszczu, tylko same mięśnie.

- Hmm... - przesuwam dłonią po jego runach na torsie. - Tą chciałabym tutaj - wskazuję częściowo na piersi.

- To najważniejsza runa. Anielska moc - wyjaśnia Alec i po chwili wahania zaczyna ją rysować swoją stelą. Następnie lądują na mojej szyi, rękach, na barkach. Rysując każdą z run, Alec wyjaśnia mi do czego służy. - Runy blakną, dlatego każdy z nas ma stelę, żeby je sobie rysować.

- Dostanę swoją? - Pytam podekscytowana.

- Oczywiście. I broń, która najbardziej będzie ci odpowiadała.

- Okej - wstaję i okręcam się. - Jak wyglądam?

- Jak zwykle ślicznie, Izzy. Runy dodają ci uroku, o ile to możliwe - odpowiada Alec z uśmiechem.

Jest taki kochany... Czasami żałuję, że jest moim bratem, bo nie mogę go poderwać.

CDN.

Seria „ODRZUCONA": Nowe pokolenie [1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz