Było dobrze po 20, a my wyprawiliśmy małą imprezkę na przyjazd animatroników z tamtej pizzeri. W końcu pojawił się Spring.
-Springi, widziałeś Goldyego?-Zapytałam podchodząc do uszastego.
-Myślałem, że będzie z tobą....-Zamyślił się.-Nie wiem gdzie może być przepraszam.-Powiedział i odszedł.
Srebrnooki nie wie, ale za to ja już się domyślam.
Niezauważa wyszłam z sali i poszłam tajną drogą na dach. Tak jak myślałam - siedzi tam.
-Cześć Goldy. Czemu siedzisz tu sam?-Zapytałam siadając obok chłopaka i odrazu wtulając się w jego bok.
-Nie mam ochoty siedzieć teraz w towarzystwie...-Weztchnął.-Wole posiedzieć tu z tobą.-Obioł mnie ramieniem.
Uśmiechnęłam się na te słowa.
-Szczeże? Myślałem, że spędzimy dziś trochę więcej czasu razem.-Wtulił nos w moje włosy.
-Też tak myślałam, ale przyjechały toye i ta imprezka.... Ale teraz jestem cała dla ciebie.-Powiedziałam kładąc głowe na jego kolanach.
Blądyn uśmiechnął się i zaczął głaskać mnie po głowie przy okazji przeczeszując moje włosy.
-Jutro znów pracujesz?-Zapytał.
-Ta.... A dodatkowo moja mama ma przyjechać z zagranicy, aby mnie zibaczyć....-Przełknęłam ślinę.
-Hej...-Chłopak pochylił się nademną bardziej.-Będzie dobrze.-Złożył pocałunek na moich ustach, który odrazu odwzajemniłam, pogłębiając go.
Oderwaliśmy się od siebie, a czarnooki się wyszczeżył.
-Kocham Cię misiaczku.-Uśmiechnęłam się wtulając się w złotowłosego.
-Ja Ciebie też księżniczko.-Otulił mnie rękoma.
-Chodźmy do nich.-Cmoknęłam go w nos podnosząc się.
-Dobrze..-Sam się podniósł.
Seszliśmy do głównej sali gdzie była impreza no i tyle widziałam Goldyego ponieważ odrazu zostałam porwana przez dziewczyny.
-Kim jest ten blądyn?-Zapytała Toy Chica
-Gdzie z nim byłaś?-Zadała pytanie Mangle.
-Ten blądyn to Golden Freddy, byłam z nim w naszym miejscu....-Powiedziałam.
-To twój chłopak?-Wiedziałam...Mangle nie da mi spokoju.
-T-tak....-Powiedziałam, opuściłam wzrok i przygryzłam wargę.
-Alex! Gratulacje!-Krzyknęła szczęśliwa Tochi.
Dziewczyny spojrzały po sobie i nagle zaczęły mnie ciągnąć w stronę mi nieznaną.
Szłyśmy jakimś korytarzem o którym nawet nie wiedziałam.
-Em.. Dziewczyny? Gdzie idziemy?-Zapytałam.
-Do naszego pokoju.-Oznajmiła Mangle.
-Em?-Zdziwiłam się.
-Kiedy ty siedziałaś gdzieś z tym misiakiem to Freddy pokazał nam nasze pokoje.-Wytłumaczyła szybko Toy Chica.
Po chwili zostałam wepchnięta do jakiegoś pokoju i zaraz posadzoma na krześle.
-Siedzisz.-Powiedziała białowłosa i razem z Chicą zniknęły w szafie.
Nagle usłyszałam dzwonek telefonu a zaraz potem głos Mangle mówiący, że za chwile będą.
Wyszły z szafy (boszze..... Jak to dziwnie brzmi xd -a).
-Masz szczęście.-Zaśmiała się Tochi po czy. We dwie wybiegły z pokoju.
-Em....Okey..... Co to było?-Zapytałam sama siebie zdziwiona.
Siedziałam tam jeszcze z 10 minut, aż wkącu mniej więcej ogarnięta poleciałam do swojego pokoju gdzie zastałam Golden Freddyego stojązego tyłem do wejścia.
Uśmiechnąłam się chytrze, a po tem cicho i niezauważalnie przemknęłam się za plecy blądyna.
Obiełam chłopaka od tyłu i stając na palcach pocałowałam Goldyego w policzek.
-Moja słodka.-Chłopak obrucił się w moją stronę i pocałował mnie w nos.
No spodobało mi się, więc tym razem to ja go pocałowałam, ale namiętniej i w usta.
Golden Freddy przyciągnął mnie bardziej do siebie i również pogłębił pocałunek.
####
Co ja to miałam.... A tak!
Zapraszam na nowe konto które prowadzę wraz z -_Lisiasta_-+Konto Nosi Nazwę _Lisiasta_i_Alex_
Serdecznie zapraszam na oba konta.
Czekajcie na Next! Bardziej się rozkręci!
Bayo!~
CZYTASZ
A Story Told //Fnaf\\
FanficAlex jest szczęśliwa. Od niedawna ma wspanialego, dbającego o nią chłopaka i nowych cudownych przyjaciół. Lecz szczęście nie trwa długo, prawda? Do miasta przyjeżdża matka Alex, a to dopiero początek problemów. Pizzeria żyje własnym życiem, bez szef...