Rozdział 17

213 14 8
                                    


Nadia pov

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nadia pov

Obudzilas mnie rano budzik. Dzisiaj pierwszy raz od jakichś dwóch tygodniu nie będę musiała robić sobie śniadanie sama, tylko przygotuję mi je mama. Wstałam i udałam się do łazienki. Dzisiaj na dworze było chłodno, więc postawiłam na szare rurki i białą bluzę zakładaną przez głowę z kapturem, makijaż wykonałam delikatny bo zbierało się na padanie,więc jakby mi się makijaż rozmazał to aż tak nie będzie widać. Gotowa zeszłam z torbą na śniadanie. Tak jak myślałam śniadanie już na mnie czekało a moja mama krzątała się po kuchni.

-A co ty się tak zwyczajnie ubrałaś?-zapytała mnie moja rodzicielka.

-Ubrałam się tak żeby było mi wygodnie. A jak niby miałabym sie ubrać?

-No pomyślałam że ubierasz się jakoś ładniej żeby podobać się chłopakom.

-Nie. Ja nie należę do takich dziewczyn.

-Ok. Już nie gadajmy, tylko kończ swoje śniadanie.

Trzy minuty później skończyłam jeść swoje śniadanie. Chciałam wstawić miskę do zmywarki, ale moja mama powiedziała że ona to wstawi a ja mam już iść do szkoły. Wyszłam z domu i sprawdziłam po drodze swoje social media. Na ławeczce która stała obok szkoły. Siedziała Julka i całowała z Konstantinem. Nie chciałam im przerywać więc udałam się do szkoły. Przy jednym z samochodów stojących na parkingu zauważyłam Mishę, który miał bardzo smutną minę. Nie dziwię mu się w końcu Julka bardzo mu się podoba, a teraz musiał patrzeć jak ona całuje się z innym chłopakiem. Naprawdę było mi go szkoda. W pewnym momencie usłyszałam głoś Kristiana.

-Ej Nadia. Widziałaś może Mishe?

-Stoi na zewnątrz obok swojego samochodu.

-Ok dzięki,mała-powiedział do mnie Kristian, który ruszył w stronę wyjścia

-Ej wcale nie jestem mała-chłopak na moje słowa się odwrócił i uśmiechnął.

Nie chciałam stać jak jakiś kołek, więc udałam się w stronę klasy. Kiedy znalazłam się obok niej usiadłam pod ścianą,czekając na dzwonek,rozpoczynający dzisiaj moje siedem lekcji. Pod klasą pojawiła się Julka.

-Hejka. Co u ciebie ciekawego?-zapytała mnie różowowłosa.

-A nic, moja mama wróciła z delegacji i w domu zostaję tylko do środy wieczorem a potem wyjeżdża w delegację na cały miesiąc.

-Dziewczyno zazdroszczę ci. Mieć przez miesiąc wolna chatę. U mnie najdłuższy okres kiedy miałam dom tylko dla siebie to było 5 dni, kiedy moi rodzice pojechali do dziadków. Może wtedy zrobimy taką imprezę jak była u Mishy?

-No mogłybyśmy zrobić. Tylko że później pomogłabyś mi sprzątać i doprowadzać dom do porządku.

-Ok. Pomogę ci wszystko uszykować i zaprosić ludzi. A później razem posprzątamy.

Kristian Kostov- Czy na pewno bad boy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz