Nadia pov
Obudzilas mnie rano budzik. Dzisiaj pierwszy raz od jakichś dwóch tygodniu nie będę musiała robić sobie śniadanie sama, tylko przygotuję mi je mama. Wstałam i udałam się do łazienki. Dzisiaj na dworze było chłodno, więc postawiłam na szare rurki i białą bluzę zakładaną przez głowę z kapturem, makijaż wykonałam delikatny bo zbierało się na padanie,więc jakby mi się makijaż rozmazał to aż tak nie będzie widać. Gotowa zeszłam z torbą na śniadanie. Tak jak myślałam śniadanie już na mnie czekało a moja mama krzątała się po kuchni.
-A co ty się tak zwyczajnie ubrałaś?-zapytała mnie moja rodzicielka.
-Ubrałam się tak żeby było mi wygodnie. A jak niby miałabym sie ubrać?
-No pomyślałam że ubierasz się jakoś ładniej żeby podobać się chłopakom.
-Nie. Ja nie należę do takich dziewczyn.
-Ok. Już nie gadajmy, tylko kończ swoje śniadanie.
Trzy minuty później skończyłam jeść swoje śniadanie. Chciałam wstawić miskę do zmywarki, ale moja mama powiedziała że ona to wstawi a ja mam już iść do szkoły. Wyszłam z domu i sprawdziłam po drodze swoje social media. Na ławeczce która stała obok szkoły. Siedziała Julka i całowała z Konstantinem. Nie chciałam im przerywać więc udałam się do szkoły. Przy jednym z samochodów stojących na parkingu zauważyłam Mishę, który miał bardzo smutną minę. Nie dziwię mu się w końcu Julka bardzo mu się podoba, a teraz musiał patrzeć jak ona całuje się z innym chłopakiem. Naprawdę było mi go szkoda. W pewnym momencie usłyszałam głoś Kristiana.
-Ej Nadia. Widziałaś może Mishe?
-Stoi na zewnątrz obok swojego samochodu.
-Ok dzięki,mała-powiedział do mnie Kristian, który ruszył w stronę wyjścia
-Ej wcale nie jestem mała-chłopak na moje słowa się odwrócił i uśmiechnął.
Nie chciałam stać jak jakiś kołek, więc udałam się w stronę klasy. Kiedy znalazłam się obok niej usiadłam pod ścianą,czekając na dzwonek,rozpoczynający dzisiaj moje siedem lekcji. Pod klasą pojawiła się Julka.
-Hejka. Co u ciebie ciekawego?-zapytała mnie różowowłosa.
-A nic, moja mama wróciła z delegacji i w domu zostaję tylko do środy wieczorem a potem wyjeżdża w delegację na cały miesiąc.
-Dziewczyno zazdroszczę ci. Mieć przez miesiąc wolna chatę. U mnie najdłuższy okres kiedy miałam dom tylko dla siebie to było 5 dni, kiedy moi rodzice pojechali do dziadków. Może wtedy zrobimy taką imprezę jak była u Mishy?
-No mogłybyśmy zrobić. Tylko że później pomogłabyś mi sprzątać i doprowadzać dom do porządku.
-Ok. Pomogę ci wszystko uszykować i zaprosić ludzi. A później razem posprzątamy.
CZYTASZ
Kristian Kostov- Czy na pewno bad boy?
FanfictionKristian Kostov w swojej szkole należy do elity. Jest bardzo chamski i wszystkimi szydzi a zwłaszcza osobami które są ciche i spokojne. * w tej ksiazce Kristian nie jest sławny Z góry chcialabym przeprosic wszystkich za błedy które moga pojawiac się...