Alec POVZjebałem sprawę.
Powinienem był się bardziej pilnować, ale nie mogłem się powstrzymać i to zrobiłem. Tak po prostu pocałowałem Isabelle, bo pragnąłem tego od dłuższego czasu. Powinienem był poczekać, dać jej więcej czasu, a teraz ją spłoszyłem.
Zakochałem się w niej i nic na to nie poradzę. Nawet nie wiem kiedy to się stało. Przez długi czas dochodziłem do siebie po tym jak Tiffany stwierdziła, że jednak woli Tylera. Myślałem, że to co przeżyliśmy podczas Ostatecznego Testu nas do siebie zbliżyło, ale ona mnie oszukiwała i zwodziła. Nienawidzę jej za to, Tylera też. Sprawa się skomplikowała kiedy zakochałem się w ich córce.
Zawsze byliśmy blisko z Isabelle. Imponuje mi swoją osobą, jest silna i pewna siebie, jakby nic nie mogło jej złamać. Dzięki niej poczułem, że znowu mam szansę na szczęście, że miłość o mnie nie zapomniała.
Ale ona się na to nie zgodzi. Mimo, że jej ciało mówiło coś innego, wyraźnie mnie pragnęła, to rozum podpowie jej, że ona i ja to zły pomysł.
Dlaczego tak jest? Czy dwoje zakochanych ludzi nie może po prostu być ze sobą, bez względu na konsekwencje?
>>>
- Pokłóciłeś się z Izzy? - Pyta Jace. Czasami żałuję, że mam parabatai, bo on wie o mnie wszystko. Może oprócz tego, że kocham Isabelle. Tego się nie domyślił.
- Dlaczego? - Odpowiadam, wyciągając z lodówki talerz spaghetti. Wącham je i się krzywię - zdecydowanie nie nadaje się już do jedzenia.
- Bo przeniosła się z twojej sypialni na dół, do pokoi Nocnych Łowców.
- Może uznała, że potrzebuje jednak trochę prywatności - mówię, siląc się na obojętność.
- Ja tam myślę, że zrozumiała, że chce być bliżej mnie. W końcu od dawna na mnie leci - ciągnie Jace, a ja mam ochotę mu przywalić i to mocno.
- Chcesz być punktem na liście Isabelle, który będzie mogła odhaczyć i się tobą znudzi? - Odpowiadam, unosząc brew.
- Jest gorąca. Nawet jeśli się tobą pobawi, to i tak masz świadomość, że taka dupa się tobą zainteresowała...
- Uważaj na słowa - ostrzegam go. - I odwal się od niej. Powiedziałem ci, że masz jej nie ruszać. Nigdy.
- Nawet jeśli będzie chciała? Na mnie jest wyjątkowo napalona...
- Nie wyraziłem się jasno?! - Chwytam go za kurtkę.
- Człowieku, uspokój się. Isabelle to nie twoja własność - warczy Jace i mi się wyrywa, po czym zostawia mnie samego.
>>>
Caleb POV
Siedzę przy biurku, przeglądając raporty moich podwładnych. Jeden z nich zawarł w nim niepokojącą informację, którą muszę dokładniej przemyśleć.
Niektórym nowym Nieustraszonym wstrzyknięto za dużo krwi demonów, więc mogą być bardzo agresywni. Kiedyś też tak było - byli normalni Nieustraszeni i tacy, którzy wyrżnęliby całe miasto dla zabawy.
Nie jesteśmy pewni, ile dokładnie użyć krwi demona dla danej frakcji. Altruiści dostali odrobinę krwi anioła, Serdeczni dużo krwi czarowników, Prawi krew faerie, Erudyci krew wampirów i odrobinę krwi demonów, a Nieustraszeni czystą krew demonów.
Dlatego uruchomiłem ponownie eksperyment. Czułem, że Agencja nie wykorzystała całego asortymentu, którym mogła się posłużyć. Nie znaleźli odpowiedzi jak stworzyć ludzi lepszych genetycznie. Wykorzystywali do tego DNA Podziemnych, ale nigdy nie odważyli się skorzystać z krwi demonów.
Próbuję znaleźć odpowiedzi, których oni wtedy nie uzyskali. Demony są silne. Może właśnie tego potrzebują ludzie? Ich części, żeby stać się czystym genetycznie, żeby wyeliminować ludzkie wady i słabości...
Powinniśmy połączyć obie siły. Ludzkie i demoniczne - wtedy uzyskamy idealny materiał genetyczny.
CDN.
Kto ogląda Wierną? 😁 Zauważyliście pomarańczowe bańki śmierci z poprzedniej części? 😈
Btw - #makecalebbadagain 😼
CZYTASZ
Seria „ODRZUCONA": Nowe pokolenie [1]
FanfictionIsabelle to 16-latka o trudnym charakterze. Jest uparta i zawsze dąży do celu, nawet jeśli mogłoby to zranić jej najbliższych. Po 20 latach od zakończenia eksperymentów w Chicago i innych miastach, do ich dawnych mieszkańców zaczynają docierać pogł...