Krew sączyła się kropla po kropli. Metaliczny zapach pozostawiał w gardle cierpki smak. Jungkook rozkoszował się widokiem zwłok leżących na ziemi. Musiał się ich pozbyć, musiał to zrobić dla (YN). Odwrócił się w stronę dziewczyny, jej ubrania były poplamione krwią, a wyraz twarzy budził strach. Była jego jedyną słabością, którą za wszelką cenę musiał ochronić.
Jungkook pov.
Powoli traciłem siły, co chwilę przybywało więcej wrogów. Bałem się, że nie dam rady.
-Jungkook!-usłyszałem krzyk ze strony ukochanej, nim zdążyłem spojrzeć w jej kierunku otoczyli mnie ludzie nieprzyjaciela.
(YN) dusiła się. Przygniatające jej szyję dłonie uniemożliwiły jej oddychanie.
YN pov.
Powoli traciłam przytomność, ale nie mogłam tak po prostu się poddać. Wrogi wampir ściskał moją szyję coraz mocniej, jedyne czego chciałam to uwolnić się od niego, chciałam, aby przestał.
-Błagam, błagam.-jęczałam cicho.
Znikąd pojawił się u mnie ogromy ból głowy, przepływały przez nią dziwne symbole, których nie mogłam zrozumieć. Dłonie mężczyzny puściły mnie,a kolana spotkały się z podłogą.
-Cor leonis*!-wykrzyknęłam niezbyt nad tym panując.
Opadłam na ziemię i spojrzałam w górę, dach budynku został kompletnie zniszczony przez emanowaną energię gwiazd z wypowiedzianego przeze mnie zaklęcia. Kilkanaście osób z armii wroga zostało rozerwanych na części. Teraz mogłam skupić się na uregulowaniu oddechu. Wszyscy wokół zwrócili swój wzrok ku mnie.
-Cholera.-powiedział Baekhyun, lider całego tego zgromadzenia.-Przebudziła swą moc.-dodał po chwili.
-Czyżbyś się bał?-uśmiechnął się Jeon.
-Nie.-stanowczo odparł Baekhyun.-Pozbądźcie się tego chuja.-wskazał na Jungkooka i zniknął.
Wszyscy rzucili się na mojego ukochanego, a ja nie byłam w stanie się ruszać. Zamknęłam oczy i miałam nadzieję, że ich pokona.
Jungkook pov.
Zerknąłem szybko na dziewczynę i wiedziałem, że nie będzie w stanie mi pomóc. Byłem gotowy do walki.
Zaatakowałem jednego gościa. Kopnąłem go z całej siły w brzuch,a gdy starał się znowu złapać równowagę, wbiłem swoje kły wpuszczając jad. Natychmiastowo zaczął wymiotować. Płyny z jego wnętrza wymieszały się z czerwoną farbą, której widok nie był przyjemny dla oka.
-Jak to możliwe, że poza wampirami przyszli tu nawet ludzie? Myślicie, że macie ze mną szanse?-spytałem, jednak nikt nie odpowiedział.
Niespodziewanie zostałem przebity jakąś bronią, która sparaliżowała moje ciało. Złapałem za nią i chciałem się jej pozbyć, ale została pchnięta mocniej. Nie potrafiłem jej wyciągnąć. Czy właśnie tak mam przegrać? Uniosłem wzrok ku górze i spostrzegłem mężczyznę, który prawdopodobnie zamierzał podjąć atak na mnie, abym przestał kontaktować z rzeczywistością na jakiś czas. Wtedy (YN) trafiłaby w ich ręce i straciła swą moc, a co za tym idzie? Utrata życia.
CZYTASZ
Always With Me
Fiksi PenggemarPrzeprowadzka do ciotki? Czy to okaże się trafną decyzją? Sama nie wiem co mnie tu spotka... Nazywam się (YN) i pochodzę z Polski, a od dziś zaczynam nowe życie w Korei Południowej .. Jedno pytanie nasuwa mi się na myśl :Czemu tak nagle musiałam...