Isabelle POVSiedzę na łóżku, próbując ogarnąć to, co powiedział mi Alec, kiedy do pokoju wpada Thomas.
- Czego? - Warczę, patrząc na niego gniewnie.
- Gdzie Alec?
- W dupie. Wynoś się stąd.
- Uważaj na język, Mendes.
- Ty też, Eaton. Myślisz, że taki z ciebie Sherlock? Zejdź mi z oczu, idioto - wskazuje mu ręką drzwi. - Co, wpadłeś tu, żeby przyłapać mnie i Aleca?
- Spoźniłem się? Już cię bzyknął?
Nie wytrzymuję i sięgam po swój bat, ale Thomas już wyciąga swój miecz, który błyska złowieszczo.
- Myślisz, że początkująca, mała dziewczynka da radę doświadczonemu Nocnemu Łowcy? - Prycha.
- A co, zamierzasz skorzystać z pomocy twojego kochanka? - Zaczynam się śmiać.
Miecz przeszywa powietrze, ale robię unik. Zawsze byłam zwinna.
- Ty mała zdziro... - twarz Thomasa wykrzywia okropny grymas. Rzuca się na mnie, machając mieczem przed moją twarzą. Próbuję związać go swoim batem, ale jest za szybki. W końcu udaje mu się wbić ostrze w moje przedramię, które natychmiast zalewa się krwią. Nie daję po sobie poznać, jak mnie boli i zaciskam mocno zęby.
- Co tu się... - do pokoju wchodzi Kevin i zamiera. - O kurwa, zwariowałeś?! - Podchodzi do mnie szybko i odpycha Thomasa, który wciąż trzyma miecz uwalony moją krwią. Kevin wyciąga z kieszeni stelę i rysuje mi iratze, czyli runę uzdrawiającą. Po chwili ból mija, a rana zaczyna się goić. - Złożę na ciebie raport - Kevin zwraca się do Thomasa. - Nocny Łowca nie podnosi ręki na innego Nocnego Łowcę. Jesteśmy rodziną.
- Poniosło mnie - Thomas wzrusza ramionami.
- Niech cię dalej ponosi, a zostaniesz pozbawiony run - warczy Kevin. - W porządku? - Zwraca się do mnie. Kiwam głową. - Chodź, zejdziemy na dół.
>>>
Następnego dnia budzi mnie Clary, która ładuje mi się do łóżka.
- Wiesz, która godzina? - Jęczę, nie otwierając oczu. - Dlaczego budzisz mnie o świcie?
- O świcie? Jest już druga po południu - odpowiada dziewczyna. - Co się wczoraj dokładnie stało między tobą i Thomasem?
- Zaatakował mnie.
- Dlaczego?
- Bo jest idiotą - ziewam. - Obudziłaś mnie w jakimś konkretnym celu?
- Tak, Alec ma dla ciebie zadanie.
- O nieee... Nie mam na to dzisiaj siły.
- Powiedział, że jak nie będziesz chciała wstać to mam cię wyciągnąć z łóżka siłą.
- Ciekawe jak chcesz to zrobić - prycham.
Clary uśmiecha się i znika w łazience, by po chwili wrócić z kubkiem pełnym zimnej wody.
- Dobraaaa, już wstaję - przewracam oczami i powoli zwlekam się z łóżka. - Wiesz, jesteś moją przyjaciółką, a nie Aleca, więc powinnaś być lojalna wobec mnie.
- Alec jest szefem Instytutu, więc sama rozumiesz - wzrusza ramionami.
Posyłam jej groźne spojrzenie, po czym podchodzę do szafy i wyciągam czarne spodnie i bluzkę w tym samym kolorze. Ubieram się, po czym idę do łazienki zrobić coś z twarzą. Włosy zostawiam rozpuszczone.
- Gdzie jest ten gałgan, który wyciąga mnie z łóżka? - Pytam.
- W swoim gabinecie. Powodzenia - puszcza mi oczko, a ja wzdycham ciężko i wychodzę z pokoju.
Wchodzę na górę i kieruję się do gabinetu Aleca. Mam nadzieję, że nie chce kontynuować rozmowy z wczoraj, jeszcze nie jestem na to gotowa.
Kiedy wchodzę do środka, od razu rzuca mi się w oczy młody chłopak, może kilka lat starszy ode mnie, który siedzi przed biurkiem.
- Jest i ona - odzywa się Alec. - Isabelle, poznajesz Sebastiana?
- Sebastian? - Marszczę brwi. - Och. Sebastian Prior, syn Caleba i Cary - podchodzę bliżej i uśmiecham się do niego. - Nie powinieneś być w Londynie z rodzicami?
Cała ich rodzina przeniosła się do Londynu, nie widywaliśmy się zbyt często. Sebastiana widziałam ostatnio kiedy miał dwanaście lat. Zmienił się od tego czasu.
- Przyjechałem tutaj, żeby zostać Nocnym Łowcą - odpowiada Sebastian.
- Narysowałem mu runy, a ty przeprowadzisz trening z Sebastianem - dodaje Alec. - Niech cię nie zmyli jej wygląd, jest przebiegła jak lis.
- W takim razie cieszę się, że to ty będziesz mnie uczyła - Sebastian uśmiecha się do mnie. Kiwam głową, ale nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolona.
CDN.
CZYTASZ
Seria „ODRZUCONA": Nowe pokolenie [1]
FanficIsabelle to 16-latka o trudnym charakterze. Jest uparta i zawsze dąży do celu, nawet jeśli mogłoby to zranić jej najbliższych. Po 20 latach od zakończenia eksperymentów w Chicago i innych miastach, do ich dawnych mieszkańców zaczynają docierać pogł...