Przyjaciele długo czekali za drzwiami od pokoju gdzie weszła Yuka. Martwili się o czarnowłosą, myśląc o najgorszym.
- Chłopaki, spróbujcie wywarzyć te cholerne drzwi! A jak ona tam umiera?! Ruszcie się! - wykrzyczała Kimiko, po czym osunęła się na podłogę i zaczęła szlochać. Yato oraz Hiro rozpoczęli próby wywarzenia drzwi, lecz nic nie dawało rady. Próbowali już wszystkiego, bez skutku.
- Poczekajmy do jutra. Może po tym wszystkim te jebane drzwi się otworzą. A z Yuką zapewne wszystko w porządku. To mądra dziewczyna, da sobie radę przez jeszcze trzy dni. - stwierdził Yato, po czym odwrócił się od reszty i kierował się w stronę namiotów.
- Jak ty tak możesz! To twoja siostra! Stary, wszystko z tobą w porządku? Zachowujesz się jakbyś miał to w dupie! - wrzeszczał Hiro i złapał czarnowłosego za ramię, po czym uderzył go z pięści w twarz. Po chwili stróżka krwi poleciała z nosa chlopaka. Ten szybko ją wytarł i spróbował uderzyć zielonookiego.
- Myślisz że nie mam wyrzutów sumienia że ja tam puściłem? Pojebało cię?!
- Uspokoicie się może!? Mamy większe kłopoty niż wasze bójki. - Kimiko odpaliła papierosa. - Szlag, kończą się.
Obydwoje spojrzeli na nią z pode łba. Ta tylko spojrzała się na nich i wzruszyła ramionami.
- Musimy poczekać do jutra. Jutro wszystko się wyjaśni. Rozumiecie? Do jutra macie być grzeczni. Jutro jest mój dzień, więc możecie mnie nie denerwować?Wieczorem, gdy już się ściemniało, Hiro czuł pewien niepokój.
- Stary, idę spać do Kimiko. Ty za bardzo się rozpychasz. - śmiejąc się powiedział czerwonowłosy. - A tak zupełnie serio, boje się o nią. Yuka jeszcze nie wyszła z pokoju, a jutro Kimiko ma tam iść. Pewnie się jej uda, ale może zostanie uwięziona do końca gry. - krzyżując ręce na klatce piersiowej zielonooki westchnął.
Yato spojrzał na przyjaciela.
- Nie ma problemu. Tylko nie macaj jej zboku. Ma odpoczywać, jutro jest ważny dzień, idź po nią. - czarnowłosy wszedł do namiotu, zamykając się.
Kimiko siedziała na zawalonym pniu, myśląc o nadchodzącej próbie. Bała się, ale przecież co mogło się stać?
Nagle usłyszała kogoś za nią. Odwróciła się.
- Hiro, nie strasz mnie. Nie lubię jak ktoś się do mnie skrada. - dziewczyna przytuliła się sama do siebie. - Yato poszedł już spać?
- Chyba tak. Żałuję tego że oberwał ode mnie. Nie zasłużył. Myślisz że powinienem go przeprosić?
- Chyba potrzebował takiego wstrząsu. No dobra, on poszedł już spać, a ty?
- Właśnie! Śpię dzisiaj z tobą. - oznajmił chłopak z uśmiechem na twarzy.
Oczy dziewczyny otworzyły się szeroko.
- Ze mną? Chyba cię powaliło! Każdy wie co z ciebie za zbok!
- Przecież cię nie zgwałcę! Nie masz się czego bać. Nie ciągnie mnie do ciebie. Z resztą, ty jesteś bardziej jak facet niżeli babka.
- Śpisz dzisiaj przywiązany do drzewa. - powiedziała Kimiko, po czym poszła do namiotu.
- Ej! Nie wygłupiaj się! Nie zostawisz mnie tak!Zielonooki wszedł dziewczynie do namiotu, kładąc się zaraz obok jej. Ta automatycznie obróciła się w drugą stronę.
- Nie bądź zła. Nie miało to tak zabrzmieć. Ale Kimiko, jesteś dla mnie bardziej jak kumpel. Uspokój się już.
- Hiro. Ty nic nie rozumiesz. Ja... Ja zawsze... Z resztą, nieważne. Dobranoc. - fioletowowłosa przykryła się od stóp do głów kocem.
- Zaczęłaś to skończ. - czerwonowłosy odwrócił dziewczynę, a przytrzymując jej ręce stał nad nią.
- H-Hiro... Co ty robisz... Zejdź ze mnie. - szarooka odwróciła wzrok, a jej włosy zakrywały policzki pokryte rumieńcem. - Proszę Cię, zejdź.
Chłopak odgarnął włosy z jej twarzy i spojrzał w oczy.
- To o co ci chodziło? Dokończ.
- Dokończę tylko zejdź ze mnie do cholery.
Czerwonowłosy posłuchał dziewczyny i teraz obydwoje siedzieli naprzeciw siebie. Hiro zaciekawiony tym, co dziewczyna ma mu do powiedzenia, patrzał na nią. Ta siedziała przyciągając do siebie swoje kolana wydawała się być zaciekawiona czymś innym niż nim.
- No więc? Powiesz mi czy mam czekać do śmierci?
- Kocham cię, okej? Nie mam cię za kumpla. Jesteś ważniejszy niż inni. Ale jak usłyszałam że powiesz Yuce, co do niej czujesz, pomyślałam "Muszę Ci powiedzieć". Więc. Tak. To tyle.
Hiro wpatrzony w Kimiko, podszedł do niej i przytulił.
- Musisz się wyspać. Połóż się i śpij. - odparł chłopak, po czym obrócił się na bok.Nadszedł czas na próbę Kimiko. Dziewczyna musiała wywalczyć język.
Stojąc przy drzwiach przełknęła głośno ślinę i nacisnęła klamkę od drzwi. Te zamknęły się szybko i głośno trzaskając przestraszyły dziewczynę. Rozejrzała się po pomieszczeniu, gdzie pod sufitem wisiały haki jak u rzeźnika. Na jednym z nich nabita była karteczka z napisem.DObraNoC
Nagle poczuła wbicie igły w szyję, zrobiło się jej ciemno przed oczyma, upadła na podłogę.
- Dobranocka suko...Obudziła się czując ból. Okropny, dobijajcy ból. Po chwili uświadomiła sobie, że wisi na hakach pod sufitem. Zaczęła krzyczeć, chcąc otrzeć łzy zauważyła coś gorszego. Jej ręce i nogi były odcięte w zgięciach oraz ponownie przytwierdzone za pomocą metalu.
- Pomocy! Nie, to na pewno nie jest prawda! Zaraz się obudzę!
- Nie obudzisz się skarbie. Boli cię mocno? Jesteś taką piękną lalką. Najpiekniejszą z wszystkich.
- Pojebało cię?! Coś ty mi zrobił! - wykrzyczała Kimiko.
- To jeszcze nie wszystko. - postać podeszła do fioletowowłosej i wbiła jej haki w poliki.- Widzisz? Teraz jesteś piękniejsza niż kiedykolwiek!
- Czy ja jestem w piekle?!
Kimiko wyczerpana zemdlała. Nie czuła już haków wbijających się w jej skórę. Krwi lecącej jej po plecach skapującej na wykafelkowaną podłogę. Chciała być już z Hiro, tylko z nim, niczego więcej nie potrzebowała. Chciała już spokoju.- Yato, myślisz że z nią będzie tak samo jak z Yuką? Boję się.
- Nie dramatyzuj.
Nagle zauważyli że przez otwór w drzwiach wyleciał język, który był nagrodą za walkę Kimiko.
- Idź włóż go na miejsce. - powiedział Yato do zielonookiego, po czym podszedł do drzwi, zaciągajać powietrze do nozdrzy. - Świetnie się spisałaś. Grzeczna dziewczynka.
CZYTASZ
Death Game
HorrorGrupka znajomych - Poszukiwaczy Strachu - zapuszcza się w głąb Lasu Samobójców - Aokigahary. Czy uda im się wyrwać z rąk psychopatycznego mordercy który czycha w głębi lasu? Czy wszyscy wyjdą z tego żywi i czy któryś z nich jest mordercą?