Prolog

29 6 3
                                    


  Poczułam się niesamowicie. Nareszcie od tak dawna wybierzemy się wraz z rodzicami na wakację. Tata ciągle nie miał czasu- ciągle jakaś praca weszła mu na głowę i oczywiście nagle zrobiło się ich ogrom. Cieszę się, że chociaż te cztery dni w górach dadzą nam odciąć się od codzinennych spraw i obdarować nas dobrymi wspomnieniami

 Krople deszczu spływaja po oknach samochodu łącząc się z kroplą obok tworząc przy tym jedną całość i spływając z okiennic. Cała droga także była zalana kroplami wody, które nadal spadały z nieba jak szalone nie mając w planach zrobić ani krótkiej przerwy.

Mijałam własnie moje ukochane miasteczko, które znam jak własną kieszeń. Właśnie mijaliśmy ostatnie świerki i wielką rzekę Narew płynacą powoli i dostojnie. Rodzice także przejęci wyjazdem. Podczas gdy mój tata prowadzi samochód mama sprawdza całą naszą torbę, aby upewnić się, że niczego nie zapomnieliśmy zabrać z domu. Mama wpadłaby w wielką panikę, gdyby taka sytuacja się zdarzyła, a szkoda się denerwować z takiej błahej rzeczy.

Korek dzisiaj na drodze był ogromny. Ciągle tylko wulgarni kierowcy wykrzykiwali cenzuralne słowa albo trąbili na innych prowadzących samochody burząc przy tym ciszę i spokój, która we mnie wtedy biła.  Nawet mój tata popsuł sobie przez ten korek dobry humor i zaczął brać przykład z kierowców.

Droga miałaby trwać około siedmiu godzin i trzydziestu minut, więc o godzinie osiemnastej powinniśmy być na miejscu. Obejrzałam na Internecie jakie zabytki możemy tam obejrzeć m.in. Tatrzański PN lub Morskie Oko. Zebrałam ze sobą aparat, którym zrobię piękne zdjęcia z tej wycieczki. A może weszlibyśmy także na Giewont. Byłoby cudownie.

Skręcamy w prawo skręcając na ostry zakręt. Nagle zza zakrętu wyjeżdża facet w białym BMW przyciskając mocno gaz. Na naszych twarzach malowało się zaskoczenie o mało co nie krzyknęłabym na cały samochód, ale wiedząc, że nic tym nie wskóram zatkałam sobie usta rękami. Tata starał się szybko zahamować, aby uniknąć kolizji. Był bardzo zdenerwowany, że facet najedzie na nas i bardzo się także bał, co dopiero dało się zobaczyć, wtedy kiedy przyjrzeć się jego twarzy. Niestety, było już za późno na hamowanie, zresztą na drodze było bardzo ślisko ze względu na deszcz. Samochód uderzył w drugie auto i doszło do stłuczki. Jedyne, co pamiętam to uciekającego kierowce białego samochodu z miejsca zdarzenia.

NieznajomaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz