Miałam tysiąc żyć. Zostało mi tylko jedno. Gdy ma się czegoś zbyt wiele, nie docenia się pojedynczych rzeczy, które są naprawdę istotne. Chce się więcej i tylko to się liczy. Tylko wytrwali sobie z tym radzą, a ja do nich nie należę.
Moje życie było względnie idealne.
Niestety nie doceniłam tego.
Umarłam, umierałam, umieram i nadal będę.
I nic z tym nie robię. Nie umiem. Jestem martwa wewnątrz, jak skorupa, jak kamień.
A śmierć nie zawsze oznacza odejście w zaświaty.
_____________________________
Proszę o komentarze, ze wskazówkami, bo dopiero uczę się pisać.
CZYTASZ
Tysiące lat jak kamień
Science Fictionokładka wykonana przez @JullietK bardzo dziękuję! Shazad, wojowniczka, która żyję w 3400roku i tyle samo ma lat(3400) Aspen, książę i wojownik, przyszły władca Natrylii, ale czy doczeka się tego tytułu? Wszystko zaczyna się walić, wybucha wojna, w...