21 kwietnia 2018
Nadszedł ten dzień... Dżesika wpadła do szkoły ze sztucznymi łzami w oczach i usiadła "popłakując" koło miejscówki Brajana i jego ziomków.
Siedziała tak już 15 minut. Wychyliła głowę spod kolan i zauważyła, że nikogo nie ma... Załamana udała się do toalety uzalając się nad sobą, że matka wyśle ją do zakonu. Teraz sztuczne łzy nie były podszebne. Lało się z niej jak z woźnej po dniu pracy. Ludzie gapili się na nią jak na debilke.
W końcu dzwonek. Dżesika została sama na korytarzu. Nagle jakiś koleś z pudłami wj**ał się w nią, a ona jak to ona zaczęła na niego wyklinać.
- No sory bejbe ale facetka kazała mi zanieść te szmaty do tej paskudnej woźnej... - spojarzala na gościa i ogarnęła, że ten dekiel to Brajan.
- Ty... Nie wiedziałem ze mam taki rozmach i że tak ci wy***ałem xDD - zauważył, że Dżesika płacze.
- Nie ku**a to nie przez ciebie... ;(
- No dawaj. Ulży ci ;) Ten kto ufa ten zar**cha ;) - Dżesika poczuła, że naprawdę jest idealny. Taki otwarty, taki mądry... A jego cytaty są tak głębokie jak Mariański Rów. Czego chcieć więcej?
- Bo moi starzy się rozje**li...
- O nie! Rozwiedli się?! Przykro mi ;(
Jak chcesz to możesz iść dzisiaj z moimi ziomkami na melo pod biedrom i się trochę ochłonisz :D
- Jasne!Dżesika nie mogła się doczekać wieczoru. Wymalowała się jak Britney Spears na czerwonym dywanie. Wyszła z domu i pospiesznym krokiem ruszyła do biedy. Podczas drogi zaczęła zastanawiać jak będą wyglądały ich dzieci.
Z Brajanem umówiła się pod szyldem.
Wychodząc z taksówki myślała że zacznie krzyczeć ze złości. Wręcz gotowało się w niej. Jedyne co chciała zrobić to wyjąć granat i wysadzić Ziemię w powietrze. A dlaczego?
A dlaczego, że z NIM stała ta ździra, która mści się na Dżesice od paru dobrych lat.- Endżi?! Co ty tutaj robisz?- zapytała zakłopotana Dżesika.
- A tam - Mówiła gryząc truskawkową Mambę. - Nał aj em z moim Bi Ef Ef - Dżesika zrobiła wielkie oczy. Jednak po tych słowach czuła ulgę. - No także ten... Friendzonuje go bo ten tępak się do mnie przystawia ciągle ;) - Wyszeptała Endżi, korzystając z chwili nieuwagi Brajana.
- Cześć mała! - Książę z bajki przywitał się z Dżesiką z uśmiechem na twarzy. - Jak ci dzień minął bejbe?
- Wpadłeś na mnie tępaku... - Dżesika wiedziała, że może mu się nie spodobać taki sposób zwracania się do niego. Nie mogla lecz złamać prawa kobiet! Trzeba udawać niedostępną! Faceci podobno kochają zdobywać i polować!
- Ach no tak zapomniałem bejbe... Chodź w ramach przeprosin kupie ci browara :D
- Spoko! - krzyknęła Dżesiczka.Jednak z każdą godziną Brajan poświęcał jej coraz mniej uwagi. To oczywiste. Przyszedł tutaj z kumplami. Jednak nie w tym tkwi problem... Endżi jest w jego paczce.
- Nie pijesz już kochaniutka? - odezwała się Endżi z bitchfacem na twarzy.
- Nie już nie mam ochoty... Pójdę już.
- Czekaj! - odchodząc usłyszała tylko rozchodzący się głos Brajana.
Dżesika jednak wróciła prosto do domu nie żegnając się z nikim.Hejkaa chciałam zapytać jak podoba wam się ta książka <33 swoje propozycje na dalsze wydarzenia to zapraszam do komentowania ;D
Dziękuję za uwagę! :D
CZYTASZ
Weź Mnie Na Melo
HumorOpowieść o Dżesice, która po raz pierwszy poczuła motyle w brzuchu. Razem z jej przyjaciółką próbują odnaleźć sposób na zdobycie chłopaka... A może jednak... UWAGA: mogą występować wulgaryzmy Książka nie ma na celu nikogo obrazić, powstała w celach...