📖38

3.2K 129 20
                                    

          Clara

 Właśnie wybiła dwunasta, co oznaczało przerwę na lunch. Zamknęłam swojego laptopa, zabrałam torebkę i zamykając swój gabinet wyszłam. Do kawiarni, w której umówiłam się z dziewczynami nie miałam daleko, bo była ona dokładnie na przeciwko firmy. Weszłam do środka witając się z kelnerką, która stała przy ladzie i zajęłam stolik w kącie, który ja i dziewczyny lubimy. Wyciągnęłam telefon z torebki, kiedy przyszła mi wiadomość o przełożeniu wizyty u pani ginekolog na wcześniejszy termin, za trzy dni. Wysłałam wiadomość z potwierdzeniem, że będę, a w tym czasie weszły dziewczyny i zajęły miejsca obok mnie.

-Hej kochana- powiedziała Laura.

-Hej, promieniejesz przez tą ciążę- powiedziała Emily, na co się uśmiechnęłam.

-Hej kochane, dziękuje Emily.

-A może to nie przez te ciążę tak promieniejesz co?- zapytała Laura.

-No właśnie tu masz rację, Lura mi powiedziała, co Justin powiedział dziś Tomowi, gdy ten żartował- powiedziała rozpromieniona Emily.

-Może faktycznie to przez Justina..

-Ale, że wy tak razem?- zapytała Emily .

-Tak, mieszkam z powrotem u niego.

-Wiedziałam, że tak będzie- powiedziała Laura- Gratuluję kochana i życzę szczęścia- dodała.

-A on wie o dziecku?- zapytała Emily.

-Yyy.. nie jeszcze nie- powiedziałam, w tym czasie podeszła kelnerka i złożyłyśmy zamówienia.

-Czemu nie chcesz mu powiedzieć? On musi wiedzieć, w końcu jest ojcem- powiedziała Emily.

-Emi, nie naciskaj tak na nią- powiedziała Laura.

-Przepraszam, ale i tak powinien wiedzieć- dodała Emily.

-Wiem, ale się boję. Ostatnio mówił, że nie byłby dobrym ojcem, że nie jest na to gotowy, boję się, najgorsze jest to, że ja zaczynam go kochać dziewczyny- powiedziałam, kiedy przyszły nasze zamówienia.

-Nie bój się, wiem jaki jest, z Tomem znają się naprawdę długo. Nikt nie jest gotowy na dzieci, ale jednak większość par je ma. On ciebie nie pytał czy jesteś gotowa, a jednak sobie radzisz- powiedziała Laura, na co Emily przytaknęła głową zajadając się swoim tiramisu.

-Powiem mu, ale jeszcze nie teraz, chcę się nim nacieszyć.

-No dobrze, nic na siłę, ale pamiętaj, że jesteśmy tu gdybyś nas potrzebowała- powiedziała Emily.

-Dziękuję.

Pogadałyśmy jeszcze trochę co u nich słychać. Nigdy nie myślałam, że trafie na tak cudowne przyjaciółki. Kiedy minęła godzina każda z nas zaczęła się zbierać, bo pora lunchu właśnie się skończyła. Pożegnałyśmy się i każda z nas poszła w swoje strony. Emily dzisiaj nie było firmie, bo wzięła sobie wolne, Laura też zrobiła sobie dzień wolny. Powoli weszłam do swojego gabinetu, od obcasów, które mam dziś na sobie bardzo bolą mnie nogi, ale lubię chodzić w butach na obcasie, wydłużają nogi i dodają elegancji, na dodatek są bardzo kobiece. Otworzyłam swojego laptopa i zabrałam się za sprawdzanie maili. Mam kilka dokumentów, które muszę pilnie wydrukować i dać Justinowi do podpisu. 

 Po wydrukowaniu trzydziestu kartek, poskładałam wszystkie umowy razem posegregowałam do teczek i poszłam zanieść chłopakowi. Zapukałam lekko w drzwi, a następnie usłyszałam proszę. Chłopak stał przy ogromnym oknie z rękami w kieszeni i oglądał panoramę miasta. Kiedy usłyszał stukanie moich obcasów po podłodze, odwrócił się w moją stronę.

Black and WhiteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz