Rozdział 8: "Obiecujesz?"

6.8K 346 26
                                    

-Gdzie jest reszta... ciocia Lily! Tak bardzo za tobą tęskniłam! Tęskniłam za twoim jedzeniem!- Annalise wyszła z łóżka i już chciała do niej podbiec, ale zawróciła- Jest zimno.

-Dzięki Bogu, że wszystko z tobą w porządku!- powiedziała Lily, tuląc ją mocno. Zastanawiałem się, czy zmieniła zdanie odnośnie zabrania ode mnie Annalise.

*Perspektywa Annalise*

Byłam taka szczęśliwa, że w końcu widzę ciocię Lily. Cóż, głównie to tęskniłam za jej jedzeniem, ale wciąż tęskniłam też za jej śmierdzącym tyłkiem! Zastanawiałam się, czy ona tutaj zostanie, żebyśmy znów mogli być rodziną, albo przynajmniej jakąś jej częścią. 

-Wujek Nialler!- krzyknęłam, przyciągając go do niedźwiedziego uścisku, tuląc go naprawdę mocno. Później zrobiłam tak samo z resztą chłopców.

-Ciociu Hannah, myślisz, że mogłabym u was dzisiaj nocować, proszę, proszę, proszę!- mówiłam błagalnie, zaciskając wokół siebie ciepły koc. Zaśmiała się.

-Oczywiście, skarbie. Ale może odłóżmy to na jutro. Najpierw musimy odwieźć cię do domu- ciocia Hannah dała mi soczystego buziaka w policzek, owijając mnie mocniej. 

Wszyscy już się rozeszli, a ja czułam, jak zapadam w sen, dopóki nie usłyszałam szeptu. Rozmyślałam, o czym oni mówili. Prawdopodobnie planowali niespodziankowe jedzenie dla mnie. 

-Chodź, skarbie, musimy już wracać do domu Harry'ego. Obiecuję, że zrobię moje słynne ciasto dyniowe- powiedziała ciocia Lily. Wstałam naprawdę szybko i założyłam buty.

Następnie poczułam, jak ktoś przyciąga mnie do uścisku, co wywołało u mnie chichot. Poczułam naprawdę ciepły koc, okrywający mnie, co sprawiło, że wtuliłam się w niego mocniej. Nie mam pojęcia, dlaczego jest mi tak zimno? Pozwoliłam głośnemu ziewnięciu opuścić moje usta.

-Ciociu, gdzie jest tatuś?- zapytałam, mocno trzymając jej dłoń. Co jeśli mnie zostawił? Co, jeśli pomyślał, że jestem tylko pomyłką, która wkroczyła w jego życie? Co zrobiłaby Katniss?*

Nie jestem pewna, czy strzelanie z łuku by pomogło...

-Pojechał do domu, by szybko przyszykować ci kąpiel. Musisz się wykąpać, by nie było ci zimno- wytłumaczyła.

Dlaczego muszę wziąć prysznic? Czyżbym śmierdziała?

*Perspektywa Harry'ego*

-Nie, tatusiu, proszę, jest za gorąca, proszę tatusiu!- krzyczała Annalise pomiędzy szlochaniem. Czułem się teraz przez nią tak źle. Włożyła zaledwie jedną stopę i już płacze.

-Annalise, musisz wejść, albo nie dostaniesz nagrody, nie chcesz ciasta z dyni?- zapytałem, ocierając łzy z jej pulchnych policzków, po których teraz spływały łzy. 

-Obiecujesz, że mnie nie zostawisz?- zapytała, unosząc w górę swój malutki paluszek, owinąłem mój mały palec wokół jej, przypominając sobie, jak ja i Molly zwykliśmy to robić.

Ucałowałem jej policzek, chwytając jej dłoń, na co zrobiła tak samo.

-Obiecuję.

Wzięła głęboki oddech i po zatkaniu nosa, zanurzyła głowę pod wodą. Wyglądała jak nadęta rybka, kiedy wynurzyła się, łapiąc powietrze, piszcząc, jaka to woda jest gorąca.

-Dobra, dobra, dalej idziemy!- powiedziała Lily, wchodząc do środka z ręcznikiem do owinięcia Annalise. 

-Wszyscy tutaj są- Lily wywróciła oczami- Starają się mnie przekonać, bym zmieniła zdanie odnośnie zabrania od ciebie Annalise- powiedziała, wychodząc z łazienki, zostawiając mnie w niej samego.

Tłumaczenie "Harry Styles Daughter" by blahwateverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz