Szedłem właśnie do jednego z moich kumpli, gdy nieprzyjemna okolica w której mieszkał dała o sobie znać.
Wszystko wydawało się cholernie mroczne i nie zadbane.
Można powiedzieć że nawet straszne ale przecież nie dla mnie, co jak co ale ja się niczego nie boję.
Problemy pojawiły się gdy jeden z tych typów którzy siedzieli kilka metrów dalej, obok garaży, zaczął się niebezpiecznie zbliżać w moją stronę. Gdy był już na tyle blisko i nie kierował się specjalnie na mnie, tylko po prostu chciał przejść obok, spokojnie mogłem odetchnąć z ulgą. Ale nie że się bałem, przecież niczego się nie boję.
Pech chciał że jako czysty blondyn nie patrzyłem pod nogi i zahaczyłem nogą o patyk który wywołał efekt zatoczenia się i po prostu wpadłem na tego gostka, który z impetem odepchnął mnie od siebie.- Patrz jak kurwa łazisz! - warknął.
- Sorry kurwa, przypadkiem. - przyjrzałem się jego twarzy.
- Przypadkiem to możesz dostać w pysk gnojku - powiedział.
- Nie rzucaj się tak...czekaj co ja gadam...Masz problem to chodź na solo! -
- Dziękuję za propozycje ale nie skorzystam - powiedział
- Bo co boisz się że przegrasz?! -krzyknąłem już mocno poirytowany
- Może kiedy indziej Chłopaczku -powiedział i poszedł.
Prychnąłem, włożyłem ręce do kieszeni i poszedłem dalej.
Stanąłem przed właściwą klatką i zadzwoniłem.
- Halo? - powiedział głos po drugiej stronie słuchawki.
- No cześć - powiedziałem opierając się o ścianę budynku.
- Zaraz będę, tylko ubiorę buty - powiedział po czym się rozłączył.
Długo nie musiałem czekać aż chłopak zejdzie.
Przywitaliśmy się i poszliśmy na bagna.
To takie miejsce w którym zazwyczaj spotykamy się ze znajomymi.
Jest poza tym całym chujstwem zwanym społeczeństwem.
Wziąłem od niego fajkę po czym ją zapaliłem.- Powiedz mi.. - wziąłem dym do ust po czym go wypuściłem - Co to za dres z twojego osiedla? - zapytałem powtarzając czynność.
- Który? - zapytał wypuszczając dym.
- Taki wysoki, chudy, ciemne oczy i włosy - powiedziałem wpatrując się w chłopaka.
- Chyba wiem o kogo chodzi. - stwierdził.
- Czyli? - zapytałem.
- To Kacper - powiedział - Masz z nim jakiś problem że się nim interesujesz? - zapytał zgniatając zużytego papierosa.
- Nic takiego - odparłem wyrzucając peta.
Wstałem i bez pożegnania wróciłem do domu.
...
Byłem właśnie w szkole.
Pierdolony poniedziałek.
Wyszedłem z budynku, razem z kumplami na tyły gdzie nie ma kamer, zatrzymując się na chwilę zobaczyłem tego chłopaka.
Jak mu było?
Kacper?
Tak?
Że ktoś taki jak on musi się nazywać podobnie...
Nie ważne...
Shit chyba mnie zauważył...
Idzie tu...- No proszę.. Kogo my tutaj mamy? - zapytał.
Popatrzyłem z ukosa na jego swoją drogą już nie tak szpetny wyraz twarzy...
Podszedł bliżej, tak że dzieliło nas tylko kilka centymetrów...-Teraz przyjmiesz moją propozycję? -zapytałem
-Może... -uśmiechnął się uwodzicielsko odsuwając i odwracając do mnie plecami. -Ale raczej nie, szkoda takiej ładnej buźki... -stwierdził i wierzcie albo nie, ale szczęka to mi się o buty obijała.
- Że co proszę? - zapytałem zbierając przy okazji szczękę. To było cholernie w jego stylu, a przynajmniej tak wtedy myślałem.
- To co usłyszałeś Kochaniutki - powiedział zerkając na mnie przez ramię.
Dlaczego ten uśmiech.. musi być tak cu-
Nie!
Nawet o tym nie myśl!
Nie jesteś pedałem!
Pamiętaj!
Nie jesteś pe-pedałem... Ugh!
Czemu przy nim zachowuję się zawsze jak ciota?!
Dobra, nie ważne.Gdy odchodził zauważyłem, że on ma jakiegoś przydupasa.
Jest trochę mniejszy od niego ma brązowe włosy tak samo oczy.
Lepiej będzie jak nie będę się w to wszystko mieszał....
W połowie lekcji wyrwałem się ze szkoły.
Idąc drogą, zauważyłem kujona ze szkoły.
Czasami nawet jest spoko...
Ale tylko czasami...Prostuję się widząc jakieś dziewczyny za nim.
- O! Siema Kamil! - krzyknąłem do chłopaka.
- Eee.. Cześć - powiedział idąc dalej.
Fajnie, nawet kujon mnie ignoruje...
Chwile później poczułem jak ktoś za mną idzie i chrząka.
Gdy się odwróciłem ujrzałem Kacpra.
Obdarowałem go zadziornym uśmiechem.- Co tam? - pytam - Wciąż ci szkoda mojej buźki? - dodałem.
- Żebyś wiedział że tak - uśmiecha się.
Dobra.. Ten uśmiech coś oznacza.
Nie wiem jeszcze co ale muszę się dowiedzieć.
CZYTASZ
Love me, please. [Kasper x Kacper]
Short StoryHistoria przeciwieństwa dwóch dusz... (Opowiadanie zostało całkowicie wymyślone przez autorki, jednakże bohaterowie istnieją naprawdę, niestety ich historia nie jest prawdziwa. ) Uwaga; wątki +18, boyxboy i inne