Rok 2000
Ostatnia walizka trafiła do bagażnika białego samochodu. Wysoka kobieta zatrzasnęła go z głośnym hukiem, po czym nie oglądając się za siebie, wsiadła do środka i odjechała z piskiem opon. Bystre, zielone oczka trzylatki wpatrywały się w pojazd, aż nie zniknął za horyzontem.
- Tatusiu, po co mamusi tyle rzeczy do pracy? - spytała, odgarniając z oczu niechciane kosmyki włosów.
- Auroro - czarnowłosy uklęknął przed córką - mamusia wyjechała na małe wakacje - uśmiechnął się przez łzy.
- Bez nas?! - oburzyła się dziewczynka nadymając policzki.
- Mamusia musi odpocząć.
- A kiedy wróci?
Tatuś w odpowiedzi przytulił ją czule. Bo jak ma powiedzieć, że mamusia nie wróci. Że mamusia ma dość rodzinnego życia. Że mamusia nie kocha tatusia. Niechciane łzy opuściły oczy mężczyzny. Starając się powstrzymać szloch, jeszcze mocniej wtulił się w córeczkę.
Właśnie w tej chwili padła niema obietnica. Obietnica bezgranicznej miłości i szczęścia. Nie ważne jak wielkie kłody będą rzucane im pod nogi, pozostaną razem. Ich mała, rozbita rodzina przetrwa wszystko.
CZYTASZ
Kolorowe Ponieważ |Cole Sprouse|
FanfictionRazem poszliśmy w stronę baru. Usiedliśmy na plastikowych stołkach, po czym Cole zamówił nam drinki. Na szczęście nie oczekiwali potwierdzenia pełnoletności. Spojrzałam na niego i stwierdziłam jedno. Jest zabójczo przystojny. *** Jeśli widzicie jaki...