HEJ, CZYTAJCIE NOTATKĘ NA DOLE, DZIĘKI!!!!
Jimin już był przy nas, prawie na końcu pomostu. Patrzył na mnie ze złością w oczach.
-Oo, h-hej. Fajnie, że przyszedłeś..- Wydusił z siebie jąkając się Hoseok, patrząc na stojącego nad nami chłopaka. Obaj byliśmy bardzo zakłopotani. Rudowłosy tylko złapał Hobiego za rękę, zmuszając go do pójścia za nim.
Szczerze bałem się Jimina, więc zamarłem i nie poruszyłem się nawet na milimetr. Dopiero, kiedy odeszli jakieś czterdzieści metrów ode mnie, wróciły mi myśli. Dlaczego go nie zatrzymałem i pozwoliłem mu zabrać mi Hoseoka? Co, jeśli pomyśli, że mi na nim nie zależy i ten pocałunek nie miał dla mnie znaczenia? Wyglądał na nie mniej przerażonego ode mnie, więc raczej nie chciał z nim iść. Mogłem mu pomóc albo chociaż wyjaśnić Jiminowi, że to ja go pocałowałem, żeby nie obwiniał mojego niewinnego chłopaka.
Po zebraniu wszystkich myśli ruszyłem w stronę domu. Po drodze myślałem nad tym, co im powiem. Nie wiedziałem niczego, oprócz tego, że za nic nie pozwolę Jiminowi na zabranie mi chłopaka.
Time skip
Budzenie się w srodku nocy to była u mnie norma. Słyszenie lub widzenie wtedy dziwnych i strasznych rzeczy również, pewnie przez to, że prawie nie spałem, miałem jakieś halucynajce, ale teraz to było jakieś realniejsze. Światło paliło się na korytarzu, schody cały czas skrzypiały, a mi wydawało się, że ktoś na nich płacze. Postanowiłem to jednak zignorować i postarać się zasnąć. Szloch się uspokoił, więc już byłem spokojny.
Prawie już spałem, kiedy drzwi od mojego pokoju się otworzyły. Zalał mnie nagle zimny pot, ale opanowałem się, gdy zobaczyłem w drzwiach Jimina. To też nie była najprzyjemniejsza rzecz, ale lepsza niż jakieś duchy.
-Porozmawiajmy, już jestem spokojny, więc się nie bój.- Mówił szeptem siadając na moim łóżku obok mnie, podczas gdy ja przeniosłem się do pozycjy siedzącej, a w odpowiedzi tylko kiwnąłem głową.
-Co czujesz do Hoseoka?-Zapytał z totalną powagą wymalowaną na twarzy.
-J-ja sam nie wiem.- W połowie skłamałem. Kochałem Hoseoka, jednak znałem go parę dni, więc czy miałem w ogóle prawo go kochać? Nie byłem pewny swoich uczuć, ale byłem pewny, że Hoseok to dla mnie najważniejsza osoba. W zasadzie jedyna osoba, którą darzę jakimś głębszym uczuciem.
-Ehh, pamiętaj, że nieważne co zrobisz, on i tak wybierze mnie. Jestem jego przyjacielem od pierwszej klasy podstawówki. Wiem o nim więcej, niż on sam. Mi pierwszemu powiedział o swojej orientacji, wiesz dlaczego? To była sugestia, że to ja jestem tym chłopakiem, przez którego się o niej dowiedział. Razem dorastaliśmy, wyzywaliśmy te głupie dziewczyny, osiągaliśmy sukcesy i porażki, mamy wiele wspomnień. Wspólnych wspomnień, rozumiesz? Stary przyjaciel, który niedługo stanie się kimś więcej, jest dla niego ważniejszy niż jakiś aspołeczny idiota.-W połowie wypowiedzi przestał się chociażby starać mówić szeptem, więc dziwne, że nikogo nie obudził. Cały czas starałem się utrzymać spokój, ale pod koniec nie wytrzymałem i musiałem mu coś odszczeknąć.
-To, że przyjaźnicie się długo, nie znaczy wcale, że jesteś dla niego ważny. Dzisiaj, kiedy zabierałeś go z pomostu, nie chciał z tobą iść. Poza tym, kiedy go pocałowałem, nie odsunął się, tylko ciągnął dalej pocałunek. Mogę się założyć, że od ciebie by się odsunął.-Mówiłem cały czas złośliwym, ale cichym tonem, bo nie chciałem nikogo obudzić.
Jimin pociągnął mnie za rękę i gdzieś prowadził. Zdecydowanie za często tak robi. Poza tym nie chciałem dotykać jego ręki, co on sobie wyobraża?
Doprowadził mnie do pokoju, który dzielił z Jungiem. Byłem bardzo zakłopotany, bo nie wiedziałem, dlaczego nas tu przyprowadził, jednak postanowiłem poczekać na jego dalsze postępowania i się nie odzywać.
Jimin powoli zbliżał się swoimi ustami do tych Hoseoka, nie wiedziałem jak zareagować. Na sekundę wyleciały mi z głowy wszelkie myśli, a on był już coraz bliżej. Nienawidzę mieć w takich momentach pustej głowy. To mnie przytłacza jeszcze bardziej.
Gwałtownie złapałem za koszulkę tego ohydnego rudzielca i odciągnąłem go od bruneta.
-Nie przeszkadzaj.- Warknął. Tego było już za wiele. Zacisnąłem mocno dłoń w pięść i chwilę się zachałem, jednak wycelowałem nią prosto w policzek młodszego.
--------
Baaaardzo, baaardzo krótko ale nie mam weny, a chciałam dać jakikolwiek znak życia lmao zastanawiam się nad zawieszeniem tego fika, bo mam pomysł tylko na jego zakończenie, so tak średnio;/ ale!! mam pomysł na super taekooki(albo yoonseoki, możecie w sumie pisać co wolicie, jeżeli w ogóle będziecie chcieli to czytać) i w sumie powiem tylko ze poznają się w klubie i będzie dużo chorych akcji i moje pytanie, czytałby to ktoś? Czy lepiej się przemęczyć i skończyć to?
YOU ARE READING
lovesick [yoonseok]
FanfictionO aspołecznym Yoongim, niezdecydowanym Hoseoku i zazdrosnym Jiminie.