Nazywam się Melania, chociaż wole jak znajomi mówią do mnie Mell. Mam 18 lat, za dwa miesiące wybieram się do liceum tylko jeszcze nie wiem na jaki kierunek. Moja mama wolała by, żebym została prawniczka tak jak ona, ale ja nigdy nie chciałam iść w jej ślady, za to mój tata chciałby, żebym została lekarzem tak jak on. Nigdy nie widziałam się jako lekarz wiec to tez odpada. Na szczęście mam jeszcze czas, żeby się zdecydować. Jestem jedynaczką, która ma wszystko, chociaż nie spędzam z rodzicami tyle czasu ile bym chciała, ale się starają aby to się zmieniło.
Ze snu wyrwał mnie dzwonek telefonu, otworzyłam powoli oczy i wzięłam telefon z szafki nocnej. Zerknęłam na wyświetlacz i zobaczyłam zdjęcie mojej przyjaciółki z którą byłyśmy jak siostry.Bell jest taką małą wariatka, robimy prawie wszystko razem. Dziewczyna kocha imprezy, alkohol i chłopaków. Zazdroszczę jej tego, że jej rodzice nie mają nic przeciwko temu, aby chodziła na imprezy nie to co moi.
-Halo -Powiedziałam zaspanym głosem.
-Hey. Co tak długo kazałaś mi czekać? - Usłyszałam zniecierpliwiony głos przyjaciółki.
-Może dlatego, że spałam
-Co? - Odpowiedziała zdziwiona. -Mell wiesz która jest godzina?
-Jak na moje oko to wcześnie rano i zastanawiam się co takiego się stało, że miałaś czelność mnie obudzić
-Moja kochana wyobraź sobie, że dochodzi godzina 10:00 - Gdy to powiedziała zerknęłam na wyświetlacz i zobaczyłam, że jest już 9;55. Masakra, rzadko spałam tak długo.
-Jesteś tam?
-Tak jestem
-To, o której mogę przyjechać? -O kurde zapomniałam, że wczoraj umówiłam się z nią na zakupy.
-A przyjedz chodź by zaraz. Wezmę szybki prysznic i pojedziemy.
-Okey to za 10 min będę
-Klucze są tam gdzie zawsze
-OK - Po tych słowach Bell się rozłączyła, mój sisterek nie lubi się zegnać. Odłożyłam telefon na szafce i poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i wyszłam w ręczniku do pokoju gdy zobaczyłam swoją przyjaciółkę podskoczyłam.
-Boi dupa - Powiedziałam i zaczęła się śmiać
-Idiotka, mogłam paść na zawał
-Nie pierdol tylko się ubieraj.
-Dobrze mamusi - Po tych słowach zaczęliśmy się śmiać. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej biała rozkloszowana spódniczkę, jasno pudrową bokserkę i białą bieliznę. Wróciłam do łazienki po 20 minutach wyszłam gotowa. Belli nie było w pokoju nie trudno było się domyśleć gdzie jest. Zeszłym na dół i tak jak myślałam moja psiapsi siedziała w kuchni i jadła płatki.
-A dla mnie ?
-Sama sobie zrób - Po zjedzeniu płatków poszliśmy na korytarz założyć buty i wyszłyśmy z domu. Wsiedliśmy do mojej srebrnej audiczki q7. Po 20 minutach byłyśmy pod galeria.
-Najpierw może pójdziemy do jakiegoś butiku? Musze sobie kupić nowe buty na imprezę.
-Okey, może sobie też jakieś kupie
-Czy ja dobrze słyszę?
-Dawno sobie nie kupowałam butów - Odparłam.W ciszy zmierzyliśmy do ulubionego sklepu mojej psiapsi. Gdy Bell wpadła w zakupowy szał to zapomniała o mnie więc poszłam sama sobie znaleźć coś fajnego. Po dłuższej chwili znalazłam czarne 16 cm szpilki, gdy je założyłam to czułam się w nigdy wygodnie.
-Bierz je - Usłyszałam za sobą głos przyjaciółki
-Mówisz? Czuję się wygodnie, ale nie jestem pewna - Widziałam po jej minie, żebym nie protestowała tylko je brała. Wiec tak zrobiłam. Gdy zapłaciłam za buty to przyszła Bell z trzema pudełkami.
-Zaszalałaś.
-Wolę mieć więcej na wszelki wypadek.
-Rozumiem. Nic więcej nie mowie
Wyszliśmy ze sklepu i poszłyśmy do kawiarni na kawę. Zamówiliśmy kawę i czekałyśmy na nią.
-Mell może poszłabyś ze mną na imprezę? -Zdziwiło mnie jej pytanie.
-Przecież wiesz, że nie mogę. Nie ma takiej opcji, żeby rodzice mnie pościeli. - Z jednej strony chciałam sic, a z drugiej nie chciałam iść ponieważ słyszałam co na takich imprezach się dzieje i się boje. Chociaż moja psiapsi mówiła, że nie ma się co bać.
-No tak wiem, ale nie jesteś już małą dziewczynką, masz już 18 lat i jeszcze nie byłaś na żadnej. - Kelner przyniósł kawę.
-Tak wiem i ci zazdroszczę, że twoi rodzice się zgadzają.
-Moi chcą, abym poznała życia, wiedza ze mi nie mogą wszystkiego zabraniać.
-Żeby moi tacy byli.
-Rozumiem. Zróbmy tak, powiesz rodzica, że chcesz spać u mnie żebyśmy trochę więcej czasu spędzili razem, a tak naprawdę pójdziemy na imprezę.
-No nie wiem nie chce ich okłamywać, a co zrobimy jak prawda wyjdzie na jaw?
-A niby jak? Przecież się nie dowodzą
-Nie jestem pewna.
-Mell zaryzykuj
-Okey - Bella była szczęśliwa, że się zgodziłam. Po wypiciu kawy poszłyśmy do kolejnego sklepu, żeby sobie kupić sukienkę na dzisiejszą imprezę. Moja przyjaciółka zaczęła wybierać mi sukienki, a ja miałam ochotę podejść i trzasnąć ja w tą ciemno błąd głowę. Wszystkie sukienki były wzywające nie dla mnie. W końcu sama poszłam wybrać sobie jakieś ciuchy. Po dłuższej chwili wybrałam sobie czarne długie spodnie z wysokim stanem i biały koronkowy crop top. Bella nie była zadowolona. Po zakupach poszłyśmy na pizze i odwiozłam ja do domu. W domu postanowiłam sobie pooglądać tv i czekając jak moja rodzicielka wróci. Po kilku godzinach przyszła.
-Cześć mamo
-Witaj Kochanie. Jak Ci minął dzień córeczko ?
-Dobrze, byłam na zakupach z Bella, a później oglądałam tv.
-O a co u niej ? - A dobrze, zamierza zabrać mnie na imprezę, pomyślałam sobie.
-Wszystko okey
-Yhm...jadłaś obiad?
-Jadłam pizze na mieście. - Postanowiłam, że zapytam się jej teraz o nocowanie za domem.
-Mamo chciałbym spać dzisiaj u Bell.- Moja rodzicielka spojrzała na mnie niepewnie.
Mile widziane komentarze :-)
CZYTASZ
Oszukana
FanfictionMell poznaje Justina na pierwszej od kilku lat imprezie , co chłopak będzie przed nią ukrywał ? Czy mu wybaczy ? Justin typowy bad boy , co zrobi by Mell mu wybaczyła ? Czy sięgnie po mniejsze zło? To moje pierwsze opowiadanie, które się wolno rozw...