- Daj spokój, jest wyśmienite - powiedział rozbawiony Kol
- Piłeś ? - zapytałam zaskoczona, w tej chwili doszła do nas Rebeka z Elijah
- Wszyscy oprócz mnie wypili - wyjaśniła
- O co chodzi ? - zapytał Elijah, gdy dołączyła do nas Caroline z Klausem
- W tym winie była krew Esther. Połączyła was, gdy jeden zginie, umiera cała reszta - powiedziałam - Nie wiem jak się pozbyć zaklęcia
- Nie damy się zabić - powiedziała Rebeka - Nas jest więcej
- Finn zapewne chcę podlizać się matce i się poświęci - dodał Elijah
- Zabijemy ją - wycedził Klaus - A potem pozbędziemy się zaklęcia i zabijemy Finna
Klaus był najbardziej zdenerwowany. Widziałam jak buzowała w nim złość. W głowie Elijah widziałam skupienia, prawdopodobnie myślał nad jakimś planem. Po mimo, że Rebekę to nie tyczyło, bo nie zdążyła wypić tego nieszczęsnego wina to i tak zmartwiła się losem rodzeństwa. Najgorsze jednak było to, że Kola mina nie wyrażała nic. Miałam wrażenie, że ja boję się bardziej niż on.
- Kol ? - szepnęłam patrząc mu w oczy gdy jego rodzeństwo się rozeszło
Chłopak złapał mnie za rękę i wyprowadził ze swojego domu, na ławkę, na zewnątrz. Usiedliśmy tam a on ujął moją dłoń.
- Posłuchaj mnie uważnie. Jeśli umrę.. - zaczął
- Co ?! Kol ! Przestań, nie chcę nawet o tym słyszeć. Co z Tobą ? Elijah na pewno coś wymyśli
- Chcę, żebyś sobie beze mnie poradziła.. tak w razie co
- Proszę Cię ! - krzyknęłam z rozpaczą
- Zawsze będziesz miała Rebekę, powiem jej..
- Stop. - przerwałam mu natychmiast - Przestań się ze mną żegnać. Oprócz Esther i Finna nikt nie umrze okay ?
To był ciężki wieczór. Kol odprowadził mnie do domu i został u mnie na noc. Nie wiele się odzywał i po mimo, że cały czas był obok mnie to myślami błądził gdzieś bardzo daleko. Rano gdy się obudziłam go już nie było a ja szybko się ubrałam i ruszyłam do braci Salvatore. Otworzyłam drzwi wcześniej pukając, ale na odpowiedź nie czekałam.
- Dzień doberek - usłyszałam wesoły głos Damona - W czym mogę Pani służyć ? - zapytał
- Jaki dobry humorek.. Czyżby Elena zerwała ze Stefanem ? - zapytałam wiedząc, że trochę go to zgasi
- HA HA - powiedział z irytacją w głosie - Czego chcesz mendo ? - zapytał
- Jest Stefan ?
- Jak widać, jestem tylko ja
- Nie dam zabić Kola, chcę, żebyście wiedzieli - ostrzegłam go
- Już powiedziałem to Elenie i innym ale może nie wiesz.. Nie zamierzam się w to mieszać
- Dlaczego ? Myślałam, że chcesz śmierci Klausa..
- Wisi mi to, nie chcę mieć już wrogów, znudziła mi się ta rola.. po za tym teraz to nie ja jestem ten najgorszy, tylko Ty i Barbie. Tak w ogóle słyszałem, że Barbie numer 2 inaczej zwana Rebeką głupim fartem uniknęła zaklęcia - zaśmiał się - Fajnie, bo jest dobra w łóżku, co nie zmienia faktu, że nie mogę jej ścierpieć
- Spaliście razem ? - zapytałam zdziwiona, tego się nie spodziewałam
- Opowiedzieć Ci szczegóły ? - uniósł brwi
CZYTASZ
Toksyczne życie | TVD TO | Kol Mikaelson
FanficJako człowiek zgubiła swoje wartości moralne, jako wampir stara się je przywrócić. Na przeszkodzie stoi jej jednak wampirza natura. Wróg może stać się przyjacielem, a przyjaciel osobą, która stoi na przeszkodzie do pełnego szczęścia. Ona musi sama w...