4.

988 106 7
                                    

Osoby wrażliwe na ostre słowa proszę o pominięcie tego rozdziału.

- Braciszku! Wyjdź za mnie!
"Kurwa mać, mam nadzieję, że te jebane drzwi wytrzymają" myśli Feliksa pędziły 100 kilometrów na sekundę, tak samo jak jego serce. Gdzie jest Toris, gdy go potrzebuje? Teraz to by nawet nie pogardził pomocą tego wybryku natury o imieniu Gilbert. Ale nie było tu nikogo oprócz jego samego i Białorusi po drugiej stronie do drzwi. Do listy złych rzeczy można też było dopisać, że był w szafie, w domu Ivana i na dodatek w CIELE Ivana. Jak to dobrze, że akurat ta szafa zamykała się od wewnątrz. To chyba nie była pierwsza taka sytuacja z Białorusią, biorąc pod uwagę, że znajdował się tam też mały zapas jedzenia i wódki. Feliks wyciągnął telefon z kieszeni. Chyba pierwszy raz w życiu cieszył się, że podczas rozbiorów Ivan go zmusił do nauki rosyjskiego. Teraz przynajmniej wiedział jak z tego telefonu korzystać, bo przeklęta cyrlica była wszechobecna. I nawet nie ma mowy, by próbował się zachowywać jak przygłupia nastolatka, jak to robił zazwyczaj, był przerażony, wściekły i nie wiedział co się dzieje. Ku jego zdziwieniu Rosja miał zapisany jego numer, więc nawet nie musiał go sobie przypominać. Dzięki Bogu, że Rosjanin nigdy nie myślał o zakładaniu hasła na telefon. Druga strona odebrała szybko.
- ROSJA, TORIS CZY KTOKOLWIEK TO ODEBRAŁ, POTRZEBUJĘ KURWA POMOCY- ryknął w mikrofon, nie przejmując się kto odebrał telefon. Zwłaszcza, że po drugiej stronie drzwi słyszał szczęk wyciąganego z szuflady noża.
- Polska?- z telefonu dobiegł jego własny głos, co po trochu uszczęśliwiło Feliksa, ponieważ nie musiał tłumaczyć czemu gadał z rosyjskim akcentem, a do tego brzmiał kropka w kropkę jak Ivan.
- Słuchaj komuchu, twojej siostrze coś odwaliło i właśnie próbuje mnie zamordować, wrzeszcząc "Wyjdź za mnie" i nie wiem ile te drzwi wytrzymają!- syknął Polak do telefonu, a z dźwięku, który doleciał z głośnika, wywnioskował, że Rosjanin się o coś potknął i runął na podłogę jak długi.
- Znajdź szafę z zapasami i się w niej jak najszybciej zamknij- padła szybka, przestraszona odpowiedź.
- Jestem w szafie z zapasami!- Feliks jeszcze raz rozejrzał się po małej przestrzeni oświetlonej światłem latarki. Wtedy też zauważył, że w tylnej ścianie jest niewielka kratka wentylacyjna, a na podłodze leży kilka książek i pudełko z bateriami do latarki.
- To z niej nie wychodź! Za parę godzin powinno jej minąć- rozkazał mu Rosja i tym razem Feliks stwierdził, że tego rozkazu będzie się trzymał jak tonący brzytwy. Nie miał ochoty jeszcze raz stanąć twarzą w twarz z opętaną Białoruś. Z toaletą też nie powinno być problemu, bo w tylnej ścianie odkrył drzwiczki do malutkiego pokoiku z kiblem. Nie było w nim nawet okien.
- Stary, ile razy już ci się taż sytuacja przytrafiła?- zapytał nagle Polska, uświadamiając sobie, że Rosja był na to perfekcyjnie przygotowany.
- Dzieje się to zawsze dwa razy do roku, ale nigdy nie wiem kiedy dokładniej- padła odpowiedź, po czym Rosja westchnął.- Ale skoro ten problem jest rozwiązany, to mamy inny-
- Nie, no wiesz, nie zauważyłem- prychnął Polska, nerwowo bawiąc się końcówką szalika Ivana. Zanim Białoruś dostała szału zdołał się jeszcze ubrać, a nawet coś w siebie wrzucić. Potem chciał zadzwonić do Torisa po pomoc, ale dokładnie wtedy Natasha wparowała na chatę. Już samym traumatycznym przeżyciem było obudzenie się w domu swojego znienawidzonego kuzyna i to jeszcze jako on. Ale zrozumiał też dlaczego nosi szalik... W przyszłości będzie musiał pamiętać by się z nim o to nie droczyć, bo to była raczej paskudna sprawa... Jego szyja była w takim samym stanie co plecy Torisa czyli okropnym. Toris...
- Jeśli coś zrobiłeś Litkowi to cię zamorduję, nieważne w jakim ciele jesteś- warknął nagle Feliks, przypominając sobie, że przecież przyjaciel u niego nocował.
- Spokojnie, towarzyszu, nic mu nie zrobię. Coś dziwnie chamski dziś jesteś- Feliks prawie usłyszał ten przesłodzony uśmiech. Za często go widział, by nie wiedzieć, że teraz znów pewnie wykwitł na jego ustach.
- To, że normalnie zachowuję swoje myśli dla siebie to nie znaczy, że myślę jak jakaś rozwydrzona nastolateczka- warknął w odpowiedzi Feliks. Prawda była taka, że tak wulgarny był tylko wtedy, gdy się denerwował lub był pijany. A przygrywkę nastolatki zmyślił dawno temu, by udawać słabego i głupiego. Plus żeby ukryć swoją depresję po rozbiorach, które odcisnęły mocny ślad na jego psychice. Czasy PRL-u do cudownych też nie należały...
- Słuchaj, jak sobie odpuści do przyjadę. Nie rób nic głupiego i bądź miły dla Torisa- syknął do słuchawki Feliks.
- Da- Ivan kiwnął głową, po czym się rozłączył. I jemu opłaciło się słuchanie jak Feliks nawijał po polsku w celi. Przynajmniej coś tam rozumiał z tego co mówili we włączonym radiu. Rosjanin odłożył telefon na komodę, po czym wyjrzał przez okno. Wyglądało ono na ruchliwy, warszawski placyk. W przeciwieństwie do większości krajów, Polska nie mieszkał w osobnym domu, tylko w sporym mieszkaniu w kamienicy niedaleko rynku Warszawy. Kiedyś miał domek na wsi, ale sprzedał go zaraz na początku XXI wieku. Jedna ze starszych pań zauważyła Ivana, wychylającego się przez okno i uśmiechnęła się szeroko.
- Dzień dobry, Feliksie- powiedziała po polsku, machając do niego ręką.- Ładny mamy dzisiaj dzień, prawda?- Ivana tak zatkało, że nie wiedział co ma odpowiedzieć. Nie często ludzie z nim rozmawiali, nie mówiąc już o uśmiechaniu się.
- Faktycznie piękny- wydukał, zdziwiony płynnością, z którą mówił. Ledwo znał ten język, a teraz brzmiał jakby mówił nim od urodzenia. Kobieta uśmiechnęła się szerzej i powolutku odeszła. Ivan przez chwilę jeszcze na nią patrzył w osłupieniu, po czym odsunął się od okna.
- Chto eto bylo?- wymamrotał po rosyjsku, jeszcze raz zerkając na okiennice. Wtedy też na korytarz wyszedł ktoś jeszcze.
- Dzień dobry, Feliks- uśmiechnął się Litwa, sennie przecierając oczy.

Trochę (tylko troszeczkę) przesadziłam z Feliksem, ale wszystko się naprawi wraz z ciągiem dalszym. I nie powinno być już tyle przekleństw. Potrzeba była tylko na ten jeden jedyny rozdział.

Ty chyba żartujeszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz