Rozdział 29

152 17 7
                                    


Kristian pov

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kristian pov

Dzisiaj była w moim domu imprezę, zaprosiłem pół szkoły,na cóż mam ogromny dom więc pomieści bardzo dużo ludzi. Bałem się tylko że jak dużo wypiję to powiem Nadii co do niej czuję. Ja będę dzisiaj na wszystkich lekcjach,a około 11 przyjeżdża do mojego domu Misha i zacznie wszystko szykować. Wstałem i poszedłem do łazienki aby się ogarnąć i uszykować do szkoły. Po dwudziestu minutach opuściłem pomieszczenie i zszedłem na dół. Nie chciało mi się jeść śniadania,więc opuściłem dom i pojechałem po Nadię. Kiedy byłem pod domem dziewczyny zadzwonili do mnie rodzice,którzy pojechali na wakacje,a mnie nie brali bo nie mogę opuścić lekcji,pytali się mnie czy nic nie będę wyprawiać podczas ich nieobecności,oczywiście skłamałem i powiedziałem że nie będę nic wyprawiać. Schowałem telefon do kieszeni i spojrzałem w stronę domu dziewczyny,która już wychodziła z domu. Będąc w samochodzie,brunetka przywitała się że mną,lubiłem sposób jaki to robiła,bo robiła to bardzo delikatnie. Od razu poczułem ciepło w okolicy serca. Ta dziewczyna zmieniła mnie z oziębłego nad boya na kochającego chłopaka,który by dla swojej dziewczyny zrobiłby wszystko. Ruszyliśmy a po drodze dużo się śmialiśmy,zawsze tak robiliśmy jak jechaliśmy do szkoły i jak z niej wracaliśmy. Byłem strasznie ciekawy sukienki jaką kupiła Nadia. Lubiłem oglądać ją w ładnych ciuchach bo one do niej po prostu pasowały. Pod szkołą zostawiliśmy samochód na parkingu i ruszyliśmy do budynku. Dzisiaj mieliśmy luźne lekcję, dużo rozmawiałem z Nadia i Julką. Po szkole odwiozłem aniołka do domu i sam pojechałem do swojego. Kiedy wszedłem do środka wszystko było prawie zrobione. Pomogłem Mishy w dokończeniu,po czym chłopak opuścił mój dom i poszedł do siebie. Było jeszcze dużo czasu,więc przejrzałem swoje social media, a kiedy wybiła godzina 18 poszedłem się szykować. Wziąłem szybki prysznic po czym ubrałem czarne rurki i białą koszulkę na krótki rękaw. Około pół godziny zajęło mi ułożenie włosów. Przed 20 przyszedł Misha z Julką. Potem pojawiło się większość osób które zaprosiłem, w końcu przyszła Nadia. Wyglądała przecudnie. Miała czarną sukienkę na ramiączka do tego czarne wysokie buty,miała mocny makijaż a włosy miała wyprostowane. Od razu do niej podszedłem i mocno przytuliłem,chciałbym ją tak ciągle tulić no ale nawet nie jesteśmy parą i pewnie nigdy nie będziemy. Bo na pewno Nadia nie pokochała by mnie za te wszystkie krzywdy które jej zrobiłem. Tu potrzebne byłyby czary aby coś do mnie poczuła. Kiedy przybyli wszyscy goście,nie przejmowałem się niczym i tak jak wszyscy goście zacząłem pić. Najpierw wziąłem sobie whisky z lodem. Siedziałem na kanapie aż dosiadła się do mnie Nadia. Było już po północy więc dziewczyna była już pijana tak jak reszta ludzi. Słodko wyglądała,kiedy się tak uśmiechała.

-Kristian?-zapytała się mnie że słodkimi oczami brunetka.

-Co?

-No bo tak jakby,chciałabym ci coś powiedzieć,tylko że nie tu przy wszystkich,tylko poszli byśmy do ogrodu.

Tak jak dziewczyna,mnie poprosiła poszedłem z nią do ogrodu. W rogu stała huśtawka i tam usiedliśmy aby spokojnie porozmawiać. Nie wiedziałem o co jej chodź i dlatego się trochę bałem.

-Możesz mówić -powiedziałem z uśmiechem do dziewczyny.

-No bo od jakiegoś czasu zaczęło mi na tobie zależeć inaczej niż tylko na przyjacielu.

-Co?-przez ilość alkoholu który wypiłem niezbyt docierały do mnie słowa brunetki.

-Po prostu zakochałam się w tobie.-powiedział i opuściła głowę że wstydu. Byłem w siódmym niebie przez słowa które wypowiedziała dziewczyna.

Od razu chwyciłem jej podbródek i podniosłem do góry,tak że dziewczyna patrzyła prosto w moje oczy.

-Zamknij oczy-poprosiłem dziewczynę,a ta powoli wykonała moje polecenie. Powoli nachyliłem się do ucha dziewczyny i wyszeptałem jej do ucha dwa najpiękniejsza słowa na świecie"Kocham cię". Potem wróciłem do poprzedniej pozycji i patrzyłem intensywnie na twarz dziewczyny,która powoli otwierała oczy że zdziwienia.

-Naprawdę?-zapytała się mnie zszokowana.

-Naprawdę,zakochałem się w tobie jakiś czas temu,po prostu urzekło mnie w tobie wszystko. Między innymi delikatność,sposób bycia to że jesteś spokojna i nie szalejesz. Jednym słowem wszystko.-powiedziałem i nachyliłem się w stronę dziewczyny i zacząłem delikatnie muskać jej usta,jednocześnie obejmując lekko w pasie. Dziewczyna objęła mnie ramiona wokół szyi. Całowaliśmy się delikatnie,ale mi to wcale nie przeszkadzało. Po minucie oderwaliśmy się od siebie w oczach dziewczyny widziałem radość,bez zastanowienie zadałem jedno pytanie.

-Będziesz moją dziewczyną?

Po minie dziewczyny widziałem że jest w szoku ale chwilę później to zszokowanie zastąpiła wielka radość . Uzyskałem odpowiedź natychmiastowo

-Oczywiście że tak.-powiedziała z szerokim uśmiechem. Po chwili ponownie złączyłem nasze usta w kolejnym pocałunku,tym razem był od bardziej pogłębiony od poprzedniego. Całowaliśmy się dosyć długo, oderwaliśmy się od siebie dopiero kiedy zaczynało nam brakować oddechu.

W końcu wróciliśmy do domu,była już godzina 01.30. Nadia poszła do Julki aby jej o tym wszystkim,powiedzieć. Ja poszedłem po drinka. Pijąc go podszedł do mnie Misha.

-Stary,gdzie cię wcięło na tyle czasu?-zapytał blondyn który ledwo trzymał się na nogach.

-Byłem z Nadią w ogrodzie,rozmawialiśmy, powiedziała mi że mnie kocha. Na początku nie mogłem w to uwierzyć ale kiedy powtórzyła to,uwierzyłem. Ona myślała że ją wyśmieję i opuściła głowę, ja podniosłem ją za podbródek i powiedziałem do ucha że też ją kocham. Była w szoku,potem pocałowaliśmy się lekko, a później zapytałem czy zostanie moją dziewczyną,zgodziła się od razu i to tyle.-opowiedziałem Mishy co wydarzyło się w ogrodzie,chociaż wątpię żeby coś z tego pamiętał jutro. Około czwartej rano wszyscy opuścili mój dom,jako ostatni wyszli Julka i Misha i mój aniołek. Z Misha i Julką pożegnałem się normalnie a z moją dziewczyną pocałunkiem. Byliśmy zadowoleni z tego że jesteśmy parą . Szybko posprzątałem i poszedłem spać uprzednio ogarniać się w łazience do spania. Poszedłem spać około 9rano,wiem że nie będę żałował tej imprezy do końca zycia chwilę później zasnąłem.

Kristian Kostov- Czy na pewno bad boy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz