Leżałam na łóżku. Była godzina po powrocie z pizzerii. Postanowiłam zobaczyć od kogo był SMS ,który dostałam poprzedniego dnia rano.
Od: Nieznany Numer
Phyllis? Masz jakoś czas?Osoba znała moje imię, więc marne szanse na pomyłkę. Albo ktoś z uczelni, albo Vincent. Inaczej tego nie wytłumaczę.
Do: Nieznany Numer
A kto pisze?Od: Nieznany Numer
A z kim miałaś pierwszą zmianę w nocy?Do: Nieznany Numer
Vincent?! Skąd masz mój numer?!Od: Nieznany Numer
A od czego jest Sara?Że co?! Sara?! Podała mój numer?! Do tego Vincentowi! Ona jest niemożliwa...
Do: Sara
CZEMU PODAŁAŚ MU MÓJ NUMER?!Od: Sara
Pfff... Chciał ,to podałam ,a co?Do: Sara
No ale to Vincent!Od: Sara
Czyli człowiek jak każdy inny. Weź zadźwoń ,bo kciuki mi wysiadają...Do: Sara
OkZadzwoniłam.
-No co masz przeciwko temu ,że podałam mu twój numer?
-Bo to...
-Facet w którym jesteś zakochana. Wiem.
-Nie jestem w nim zakochana!
-Jesteś!
-Po czym stwierdzasz? Nie licząc trzech bezsensownych powodów, które podałaś w pizzerii.
-Ok... Powiem ci coś... Pytał mnie o twój numer ,bo... Powiedział mi ,że...
-Jest...
-Tak.
-Ty żartujesz co nie?
-No nie!
-O trzynastej przed Freddy Fazbear's Pizza?
-Ok
Po tym się rozłączyłam. Ja nie wierzę w to co mi powiedziała... Poza tym ja całkowicie nie pasuję do niego! Co on w takim razie do mnie ma?!
-Phyllis! Jakiś chłopak przyszedł i się pyta ,czy masz czas!- krzyczała z przedpokoju Melissa. "Oby to nie był on! Oby to nie był on!"- powtarzałam w myślach
No i masz! I wykrakałam!
-Masz czas?- spytał.
-Może...- powiedziałam wywracając oczami.
Była dwunasta. Mam godzinę do spotkania z Sarą... Jakby Sara zobaczyła mnie i Vincenta razem ,to by znowu zaczęła się chwalić ,że od początku miała rację.
-Sprecyzujesz?
-Mam
-A masz czas by się spotkać?
-Mam...
-To...
-Tak.
-Dzięki! O trzynastej przed pizzerią!
-Dobra!- krzyknęłam za nim i zamknęłam drzwi.
-To był twój chłopak?- spytała Melissa. Ta dziesięciolatka potrafi wkurzyć...
-N...- nim zdążyłam powiedzieć Melissa zawołała mamę.
-MAMO!!! PHYLLIS MA CHŁOPAKA!!!
Mama przyszła i spojrzała się na mnie.
-Kto to jest?- spytała.
-Vincent- mruknęłam. Moja mama zawsze widzi ,gdy kłamię dlatego nie ma co próbować.
-On? No nigdy nie przypuszczałam ,że będziecie parą!- powiedziała i poszła do kuchni. Ja poszłam się ogarnąć. Przed Freddy Fazbear's Pizza byłam o 12:30.
Vincent na mnie już czekał.
-Co ty taka zdenerwowana?- spytał. Miałam ochotę odpowiedzieć "Sary się pytaj" ale odpuściłam.
Zadzwonił mi telefon. To była Sara.
-Wiesz ,że ja wszystko widzę- powiedziała chichocząc
-Co?!
-Tak jakby!
-Ale to nie tak...
-Wiedziałam! Wiedziałam! Wiedziałam!!!
-Sara...
-Co?
-Obok mnie tak jakby stoi Vincent i słyszy całą naszą rozmowę.
-Ups... Wpadka...
-No taka duża trochę...- odezwał się Vincent.
-Ty to słyszysz?!
-Tak bo jest na głośnym- powiedziałam.
-O ty...
-No co?- powiedziałam -Ty się cieszyłaś zwycięstwem ,to ja też mogę.
-Eeeee... Sorki ,że odbiegnę od tematu, z kim mamy dziś zmianę?
-Mam ja, Phyllis i Michael- powiedział Vincent.
-Aha ok. Czyli mam wolne?
-Tak- powiedziałam i się rozłączyłam.
Z Vincentem rozmawialiśmy o różnych tematach. O zainteresowaniach itp. zorientowałam się ,że jest 17:47.
-Em... Muszę już iść- powiedziałam.
-Ok. Czyli widzimy się na zmianie?
-Tak. Pa.
-Pa.
Poszłam do domu. Była już 18:00.
-Phyllis, musimy porozmawiać- powiedziała moja mama wchodząc do pokoju -Chodzi mi o to ,że twoja praca będzie kolidować z nauką.
-Nie będzie... Bo rzucę studia
-Nie rzucisz!
-Rzucę! Poza tym niedługo mam urodziny! Czyli będę miałą 18 lat. Czy to ci nie starczy ,aby mnie nie niańczyć?
-Phyllis, martwię się...
-Wiem ,że się martwisz ,ale poradzę sobie.
-Czyli na tym kończy się nasza rozmowa?
-Tak- powiedziałam i poszłam do łazienki. Umyłam się ,zmyłam makijaż i położyłam się spać.
CZYTASZ
Purple Girl || FNaF || Vincent || ✓
FanficPhyllis ma 17 lat ,granatowe włosy i fioletowe oczy. Miała być zwykła wizyta w pizzeri. Wylądowała jako jeden z pracowników przeklętej pizzerii. _______________________________________________________________________ NOTOWANIA: 19.02.2020r - 173 mie...