Rozdział 37

187 17 19
                                    

Isabelle POV

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Isabelle POV

Nie mam najmniejszej ochoty na powrót do domu, ale nie mam dokąd pójść. Mój tata nadal trzyma mnie na smyczy, z matką nie chcę się widzieć, bo wciąż mam przed oczami ją i Aleca. Jestem zwyczajnie zazdrosna, że kiedyś podobała się Alekowi... zawsze wydawało mi się, że to ja jestem najważniejsza w jego życiu, a okazało się, że moja własna matka z nim była. Całowała go, przytulała i... nie chcę ich sobie wyobrażać w łóżku, to byłoby dla mnie za wiele.

Do dziadków nie pójdę, bo będę się dziwnie czuła w towarzystwie babci, która została posądzona o bycie demonem.

- Hej, Izz! - Dogania mnie Kevin.

- No?

- Odprowadzę cię - oferuje się.

- Nie trzeba.

- Nalegam - uśmiecha się do mnie. Zawsze bardziej przyjaźniłam się z Clary niż z nim. On kumpluje się najbardziej z Thomasem, który jest jego parabatai. - Dlaczego tak potraktowałaś Aleca?

- Serio? - Unoszę brwi. - Pobiegłeś za mną, żeby dać mi kazanie?

- Nie, ale wiem jak bardzo Alec cię kocha. Czasami wydaje mi się, że aż za mocno, to nie jest relacja, która powinna łączyć rodzeństwo - zamyśla się. - Sam mam siostrę, ale potrafię to zrozumieć, bo... Chyba sam nie powinienem ci tego mówić, ale Thomas dowiedział się od Magnusa...

- Czego? - Wchodzę mu w słowo.

- Alec wyjaśni ci to sam.

- Po co w ogóle o tym wspominasz, skoro nie chcesz mi tego powiedzieć? - Pytam sfrustrowana.

- Niektóre rzeczy nie są takie jakie nam się wydają...

- Kolejny bajkopisarz - prycham. - Wiesz co, poradzę sobie sama, nie musisz mnie odprowadzać.

>>>

Kiedy wchodzę do domu, robię to ostrożnie i po cichu, żeby nikt mnie nie usłyszał, jednak w salonie siedzi mama.

- Taty nie ma, jest na nocnej zmianie w pracy - informuje mnie. Kiwam głową i chcę pójść do swojego pokoju, jednak ona mnie zatrzymuje. - Możemy pogadać?

- Ale o czym?

- O Alecu - odpowiada, a mój nastrój się zmienia. Siadam na fotelu na przeciwko niej i czekam aż się odezwie. - Dlaczego mam wrażenie, że ciebie i Aleca łączy coś więcej niż zwyczajne rodzeństwo?

- Bo przemawia przez ciebie zazdrość? - Mówię ironicznie, a ona unosi brwi. - Chyba powinnam być z tobą szczera, więc musisz to przełknąć.

- O co mam być zazdrosna?

- O Aleca. Wiesz co sobie myślę? Kochasz uwagę mężczyzn, chcesz żeby wszyscy cię adorowali, a ty masz nad nimi władzę. Może kiedyś tak było z Alekiem, ale on już się wyzwolił spod twojego wpływu. I to cię najbardziej boli. Że Alec ma cię gdzieś, już cię nie kocha.

- Nawet nie wiesz o czym mówisz, Isabelle - mama patrzy na mnie wściekłym wzrokiem.

- Doskonale wiem. Wybrałaś tatę, a nie Aleca, więc dlaczego wciąż przejmujesz się tym drugim?

- Nie wiesz nic o moich uczuciach - z oczu mamy sypią się błyskawice w moją stronę. Nie daję jej satysfakcji i patrzę na nią tak samo. - Nie wiesz nic o tym, co łączyło mnie z Alekiem, więc się nie wypowiadaj. Myślisz, że on przestał mnie kochać? Byłam jego pierwszą prawdziwą miłością, nigdy o mnie nie zapomni, choćby nie wiem jak próbował. Ale powiem ci, co jest chore. Ty, Isabelle. Próbujesz go uwieść, swojego własnego brata. Jesteś obrzydliwa, powinnaś się leczyć.

- Ja nie... - odzywam się, jednak mama nie daje mi dokończyć.

- Od teraz masz zakaz spotykania się z Alekiem również ode mnie. Możesz usypiać swojego ojca, ale ja nie dam się nabrać na twoje gierki. Będę czuwać i cię obserwować.

- Robisz to z zazdrości!

- Nie, robię to, bo martwię się, że zrobisz coś, czego możesz później żałować.

Już spałam z Alekiem, spóźniłaś się troskliwa mamusiu.

Zastanawiam się, czy jej o tym powiedzieć, żeby jej dopiec.

- Nie rozdzielisz nas - mówię jednak. - Nigdy ci się to nie uda. Alec ci na to nie pozwoli.

- Czyżby? - Prycha mama. - Nie wiem, co ci powiedział, ale nadal się ze mnie nie wyleczył i nie potrafi mi się oprzeć. Więc wasz kazirodczy związek nie ma szans.

CDN.

Seria „ODRZUCONA": Nowe pokolenie [1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz