XVII

82 6 3
                                    

•••

— Dobra, leć się myć, tak w ogóle.— wstałem z podłogi i podałem dłoń Fuyuko, by pomóc jej wstać.

Ale zamiast mnie wygonić stąd - ona chciała pogadać. W sumie nie dziwie się, od teraz jesteśmy parą, chyba musimy coś o sobie wiedzieć.

Rozmawialiśmy trochę na dziwnie tematy, na przykład o tym jak poznałem taką wredną babę, o moim bracie, aż wreszcie zaczęliśmy mówić o niej i pytałem ją czy zawsze była taka emocjonalna, w jaki sposób urodziła się kotem i od jak dawna się we mnie kochała.

Przy tym ostatnim, wyjątkowo mocno wstydziła się powiedzieć.

Ale wzięła moją dłoń i wstała. Podeszła bliżej i z uśmiechem powiedziała.

— A mam jeszcze jedno pytanko.

— Nom? — oddałem uśmiech, patrząc w jej hipnotyzujące karmazynowe ślepia.

— No bo... nigdy nie słyszałam o tym, żebyś mówił ile masz lat. — przekrzywiła główkę w bok i krzywo się uśmiechnęła.

— No to się dowiesz~. Otóż ja mam trzydzieści lat. — uniosłem ramiona do góry i patrzyłem się na nią z lekkim strachem. W sumie, przerąbane jak okaże się, że ona serio ma tyle na ile wygląda.

— T-Trzydzieści?! — spojrzała na mnie zaskoczona. Otworzyła lekko usta z niedowierzania.

— No tak. A-A ty ile masz? — zacząłem panikować.

— Ja mam siedemnaście!

— O Jezu. — westchnąłem i zamknąłem oczy.

— Hę?

— No bo... ty wyglądasz na prawdę młodo. Myślałem, że masz dwanaście lat i że zakochałem się w tak malutkiej dziewczynce. A tu się okazuje, że to licealistka. Swoją drogą, czemu nie chodzisz do szkoły? — spojrzałem żartobliwie z podejrzliwością.

— Cóż ty też wyglądasz młodo. Ja myślałam, że masz dwadzieścia cztery. A trzynaście lat różnicy nie jest dobrze postrzegane w związkach... — zmartwiła się.

— Oh, dzięki że mnie odmłodziłaś, hehe — zaśmiałem się, ale jak zobaczyłem, że ona posmutniała, schyliłem się i odgarnąłem włosy z czoła, patrząc jej w oczy. — Hej. Co z tego? Nie jest ważne to, że się kochamy? To czy ktoś będzie nas wytykał palcami to nie jest istotne. (pamiętajcie dzieci, jeżeli starsza osoba, wyzna wam miłość, to to nie jest pedofilia XD przecież miłość to miłość XDDD)

Mruknęła z wahaniem, zastanawiała się nad czymś, bardzo mocno, ponieważ jej ogon szybko machał. Po chwili, położyła swoje małe łapki na mojej klatce piersiowej i wygoniła mnie z łazienki.

Stałem przed drzwiami, uświadamiając sobie, że nie mam co do roboty. Wszyscy zajęci albo w pracy. Uh, może jak pogram na konsoli u Arena to się czymś zajmę. No i mam nadzieję, że mnie przy okazji nie zabije za to.

Włączyłem jego konsolę, podłączyłem pada i na szczęście miał tu Diablo III (jezu kocham normalnie, przepraszam że to tu umieściłam, ale gierka cudowna :'33) i nie zorientował się jeszcze, że mam tu swojego sejwa.

Minęło pół godziny i stąd usłyszałem ten wysoki głosik, który mnie woła. Zapauzowałem akurat walcząc z bossem. Eh, to może poczekać. Wstałem z krzesła i poszedłem do swojego pokoju. Wszedłem do środka i ponownie mogłem się nacieszyć widokiem. No, nie tak zupełnie, bo była w ręczniku, ale wyobrazić sobie mogę, nie?

— Hm? — zapytałem radośnie.

— Mogłabym znowu pożyczyć twoje ubrania? — zaśmiała się a ja zaraz po niej. Podszedłem do szafy i otworzyłem ją, cały czas patrząc na Fuyuko.

Jestem chłopcem, kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz