-Golden Freddy? Kto to taki?-Zapytała zaciekawiona.
-Chodźmy do biura. To nie rozmowa na korytaż.-Zaśmiałam się.
***
Z mamą Alex siedziałyśmy już w biuże, a ja zdążyłam jej opowiedzieć trochę o tym miejscu.
-Czyli tak. Iż ja dostałam przedmiot od Alex widze was jako ludzi. Springtrap i Golden Freddy są jednymi z najstarszych animatroników jeszcze zza czasów Fredbers Family Dinner i jako stroje są niezdatne do dzieciencego użytku. Freddy, Bonnie, Chica, Foxy i ich Toy wersje razem z Gdenami są zabitymi dziećmi. W drugiej pizzeri mieszka Marionetka, która ich wszystkich ożywiła. Tak?-Zapytała.
-Dokładnie.-Bawiłam się palcami.
-Dobrze, to jeszcze jako tako potrafie zrozumieć, ale co z tobą i Alex?-Zapytała.
-Z nami to o wiele dłuższa historia.-Zaśmiałam się.-Ale wracając do Alex. Mówiła Pani, że ma chłopaka?-Po chwili skapłam się, że chyba nie powinnam jej tego mówić.
-Co?! Kto to taki?!-Mocno się zdziwiła, ale w jej oczach było widać gwiazdki radości.
-Taka zagadka. Jest on wysokim blondynem o czarnych oczach z białymi punkcikami. Ma lekko naderwane prawe misie ucho.-Powiedziałam.
Kobieta patrzyła na mnie pytającym wzrokiem.
-Wiesz ja was nie znam tak dobrze jak wy sami.-Powiedziała.
-No tak.-Zachihotałam.-Alex chodzi z Golden Freddym. Są kochającą się parą i szczeże.... Nie wiem czy komukolwiek udałoby się ich rozdzielić.-Powiedziałam.-Pokarze Pani ich zdięcie.-Powiedziałam.
Zabrałam telefon po czym w galeri wyszukałam zrobione z ukrycia zdięcie i podałam urządzenie mamie Alex.
***
Wyleciałam z gabinetu i jaknajszybciej zaczęłam biec do party roomu. Przez ten pośpiech wpadłam na kogoś, a mianowicie chłopaka o fioletowych oczach i krwistych oczach, wpadłam na Bonniego.
-H-hej B-bonnie...-Powiedziałam.
-H-hej Luna... Gdzieś ty była? Szukałem Cię po całej pizzeri.-Powiedział lekko się rumieniąc po czym podrapał się po karku.
-Sto krotnie Cię przepraszam Bonnie. Wiesz spotkałam mamę Alex i trochę się z nią zagadałam i....-Zaczęłam bawić się swoimi palcami.
-Dobrze... Mniejsza... Luna.... Chciałem Ci to powiedzieć od długiego czasu... Wiesz... Jesteś dla mnie ważna.... J-ja.... Z-zakochałem się w tobie Lunka....-Powiedział czerwony na twarzy.
Zaniemówiłam. Bonnie ciągle wpatrywał się w moje oczy.
-I to ja podrzucałem Ci te wszystkie róże i wiersze...-Dodał jeszcze.
-Zaraz.... To ty?!-Zdziwiłam się.
-"Włosy jak jedwab miękie tak gdy na nie patrze...-Zaczął.
-Zawsze tańczy w nich wiatr, aserce me aż unieść się chce i to nie jest wcale żart"-Dokączyłam za niego.
Bonnie spojrzał mi w oczy zarumieniony, ja sama byłam cała czerwona. Rzuciłam się fioletowookiemu na szyje i mocno przytuliłam.
Bonnie obioł mnie po czym pocałował. Bez słowa oddałam pocałunek.
Okazało się, że to wszystko było takie proste. On kocha mnie, ja kocham go....
###
Ta.... Wiem słabe, ape nie mam narazie weny i wiecie.No... Do napisania.
Bayo!~...
CZYTASZ
A Story Told //Fnaf\\
FanfictionAlex jest szczęśliwa. Od niedawna ma wspanialego, dbającego o nią chłopaka i nowych cudownych przyjaciół. Lecz szczęście nie trwa długo, prawda? Do miasta przyjeżdża matka Alex, a to dopiero początek problemów. Pizzeria żyje własnym życiem, bez szef...