Zacznę od tego jak się to wszystko zaczęło.
.Dzień zaczął się jak codzienny dzień w ferie (na obozie konnym).
Obudziłam się około 7 jeszcze wtedy nie wiedziałam, że do małej grupki obozowiczów dołączyła jeszcze 1 osoba. Ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Już w tamtej chwili zauważyłam ciemnowłosego chłopaka. Od razu mi się spodobał, ale postanowiłam usiąść daleko od niego. Po treningu łucznictwa zauważyłam, że on wchodzi z koniem na halę, pomyślałam,że zobaczę jak jeździ. Od razu zobaczyłam, że strasznie się garbi. Pomyślałam, że nie wiem jak mój "ukochany" ma na imię , od razu po tej myśli usłyszałem moją instruktorkę- Olek nie garb się. Poczułam, że to właśnie on szczególnie,że na tej hali był tylko 1 chłopak i to właśnie Olek, no jeszcze był Jacek, ale to się nie liczy. Nagle Anka (moja instruktorka) krzyknęła do mnie- Co ty jeszcze tu robisz, idź siodłać konia.
.Ja grzecznie szybkim krokiem wyszłam z hali. Wzięłam pośpiesznie mojego kochanego konika Tajfuna i zaczęłam go siodłać. Gdy wchodziłam na halę zauważam jak Olek mija mnie obojętnie z koniem (Grandą). Wsiadłam na konia i dołączyłam do zastępu. Nagle zauważyłam, że Olek wchodzi na halę. Anka krzyknęła do zastępu- No to teraz wojna na piłki (tenisowe). Ja oczywiście musiała zwrócić na siebie jego uwagę, więc zaczęłam w niego rzucać a on we mnie. Gdy "jazda" się skończyła wyszedł pierwszy, ja chwilę po nim. Gdy prowadziłam Tajfuna natknęłam się na niego uśmiechając się do mnie powiedział - Cześć Matylda. Znieruchomiałam, nie wierzyłam, że Olek do mnie coś powiedział. Szybko rozsiodłałam konia, odniosłam siodło i ogłowie do siodlarni, następnie pośpiesznie umyłam ręce i usiadłam do kolacji, nadal daleko od niego. Gdy wchodziłam do pokoju usłyszałam głos- Ej poczekaj chwilkę. To był on, zapytał się mnie-Z którego jesteś rocznika? Odpowiedziałam, że z 2004, wyraźnie się zasmucił, Olek powiedział tylko jeszcze, że on jest z 2005 i odszedł szybko.
YOU ARE READING
Miłość jest brutalna
Kısa HikayeTą historię stworzyłam na podstawię własnych doświadczeń życiowych. Traktujcie to jako mój pamiętnik.