Wyszłam i założyłam słuchawki. Tuptałam do parku. Patrzyłam w dół. Oglądałam buty przechodzące obok mnie. Stanęłam przed parkiem i wzięłam głęboki oddech. Weszłam i stanęłam na mostku. Po chwili stania dostałam wiadomość od Mai.
Grafi
Gdzie jesteś?Kisielek
Na mostku. Czekam ^-^Grafi
OkiStałam patrząc na jeziorko. Wyłączyłam się. Po chwili ktoś puknął mnie w ramię. Odwróciłam się w tamtą stronę. Stał tam chłopak. Brązowe włosy z grzywką jak Karol, okrągłe okulary i niebieskie oczy.
- Kurła... mały Karol mnie dopadł O.o - pomyślałam
- Cześć jestem Szymon. Z tego co wiem chodzimy razem do klasy. Wysłali mnie, żeby Ci przekazać, że przez twoje nieobecności zostaniesz wywalona ze szkoły. I pani Karolina powiedziała, żebyś jutro do szkoły przyszła. Nie na jakieś przesłuchanie tylko tak po prostu. - zakończył swój "monolog"
- Ech... tsaa pamiętam Cię. Jutro przyjdę... A teraz muszę lecieć. - odwróciłam się plecami do Szymka. I już miałam odchodzić, gdyby nie to, że chłopak wziął moje ramię, odwrócił mnie w swoją stronę i pocałował... Miałam totalny mentlik w łepku. Był ze mną. Zerwał, bo ten związek był... Dla szpanu, zabawy? A teraz się ze mną liże... POMOCY! Na moje szczęście pojawiła się Maja! Uratowała całą sytuację. Oderwała gościa ode mnie. Wytarłam ręką usta, a ta zaczęła się na niego drzeć:
- Jak ty mogłeś?! Najpierw z nią zrywasz, a potem ją liżesz?! Co z ciebie za dzik! Ja pitole! Chodź Basia, pójdziemy gdzieś indziej! - złapała mnie za rękę i wyszłyśmy z parku. Całą drogę pitoliła jakim on jest niedorozwiniętym dzieckiem i jaka ja byłam głupia, że z nim byłam... W sumie to podzielam jej zdanie. Chłopcy (Bez urazy ^-^... po prostu mam takie wrażenie przez szkołę i moją klasę) są idiotami, niedorozwiniętymi dziećmi bez mózgów. Szłyśmy... gdzieś. Mimo, że biegałam tymi uliczkami milion razy to nie wiem gdzie co jest. Blondynka zaprowadziła mnie do kawiarni. Usiadłyśmy w budynku. Podszedł kelner.
- Proszę. - podał nam menu i odszedł. Otworzyłyśmy menu i poprawiłam sobie okulary. Czytałam zawzięcie.
- To zawołać kelnera? - zapytała.
- Jasne. - uśmiechnęłam się ciepło, na co dziewczyna zawołała mężczyznę.
- To co podać? - otworzył notatnik.
- Ja poproszę... czarną herbatę i to. - Maja pokazała coś w karcie.- Dobrze... - zapisał w notatniku. - A dla pani? - popatrzył się na mnie.
- Ja proszę o herbatę z mlekiem i... i te ciasteczka. - wskazałam w karcie na karmelowe ciasteczka z kawałkami czekolady. Mężczyzna odszedł i zabrał jedną kartę.
- Serio? Tylko tyle? Ja wzięłam to. - pokazała w menu kawałek białego tortu z truskawkami i czekoladową polewą (Aż się głodna zrobiłam ;-;). - A ty tylko tyle?!
- ... - nie odpowiedziałam... Mimo, że lubię jeść... Ostatnio nie jem za dużo i nie przez to, że nie mogę spokojnie zjeść w centrum handlowym czy coś. Nie jem dużo, bo po prostu nie chce. (Ratunku... ręce mi się trzęsą i mam łzy w oczach, bo to prawda...)
- Jestem na diecie... - powiedziałam szybko, na dość specyficznej diecie...
- Dobra... - powiedziała niepewnie. Po paru minutach gadania o totalnych pierdołach dostałyśmy upragnione jedzenie. Dziewczyna ze smakiem jadła torcik, a ja rozglądałam się po miejscu i jadłam ciasteczka.
- Spokojnie... znajdziemy Ci kogoś. - powiedziała, gdy widziała jak się patrzę na wszystkie pary siedzące koło nas./ Hubert /
Basia wyszła mniej więcej półtora godziny temu. Siedziałem z Karolem w zupełnej ciszy. Moja kotka patrzyła się na nas jak na wariatów.
- Gdzie twoja mama? - zapytał nagle Karol. Przeszedł po mnie miły dreszcz, gdy usłyszałem jego głos.
- Nie wiem... Wyjechała na 4 miesiące. Nie mam bladego pojęcia gdzie. - powiedziałem myślami będąc gdzieś dalej... - A twoja?
- Wyjechała na 10 miesięcy. Też nie wiem gdzie... - rzucił patrząc w podłogę.
- Wait... twoja mama wyjechała i moja też... czy one się nie zmówiły?! - połączyłem fakty.
- Wątpię... chociaż. Weź zadzwoń do swojej i zapytaj o co chodzi XD - Dealerowi wpadł pomysł do głowy, który postanowiliśmy wprowadzić w życie. Zadzwoniłem do mamy.
- Halo? Mamuś? - mówiłem do urządzenia
- Halo? - odpowiedział mi baaardzo znany głos. - Co jest synek?
- Mam pytanie... Czemu wyjechałaś w prawie tym samym momencie co mama Karola?
- Ach... Bo postanowiliśmy się spotkać i odpocząć od was... Po prostu miałyśmy was dość. I jak chcesz to mogę jej nie mówić, że zakochałeś się w... - wyciszyłem ją. - w Kajojku. - powiedziała już tylko tak, żebym ja usłyszał... Meh, boję się, że Karol nie odwzajemnia mojego uczucia i wyszedł bym na idiotę...
- Dobra, dzięki za info i papa! - rozłączyłem się szybko.
- Zadzwoń może do Basi... nie wiemy gdzie jest i co robi.
- N-... no dobra. - westchnąłem i wpisałem jej numer.
- Ummm... Cześć Donki. - powiedziała niepewnie.
- OMG! Czy ty znasz Doknesa i masz jego numer?! - zaczęła się drzeć jakaś dziewczyna do Basi...
- Halo? - spytałem. - Gdzie jesteś?
- W kawiarni. Nie ma sprawy nie zabję się, bo jestem z Majcią. Dobra musze kończyć, PA! - rozłączyła się...
- To było... dość dziwne - powiedział Kajojek. Kiwnąłem głową na znak, że też tak sądzę. Znowu siedzieliśmy w zupełnej ciszy. Nie wiedziałem czemu nie mogę się odezwać. Moje struny głosowe nie dały mi dojść do słowa. Traciłem już nadzieję, że Karol podzieli moje zdanie na temat miłości... meh...
- Może... obejrzymy film?
- Ech... jaki? - miałem nadzieję, że wybierze horror... mimo, że ich NIENAWIDZĘ miałem cichą nadzieję, że zapyta o horror.
- Nie wiem... może horror? - YAS! Udawałem, że się zastanawiałem...
- No... Dobra. - Może wtulę się w Kajojka? Musi się udać! Karol zdziwiony, tym że się zgodziłem włączył telewizor. Wynalazł jakiś horror i zaczęliśmy oglądać. Na tej najstraszniejszej części "z wrażenia" trafiłem w ramiona chłopaka. Ten nie robił sobie z tego wielkiego kłopotu i przytulił mnie. Na strasznych chwilach filmu chowałem głowę w ramię szatyna. Po skończeniu się filmu zostaliśmy jeszcze w takiej pozycji. I w momencie, w którym miałem powiedzieć chłopakowi co czuję nie zgadniecie co się stało.
- Heee...O kurwa... przepraszam! Zepsułam wam chwilę! Kontynuujcie. Ja już sobie idę! - weszła Basia... jak skoczyła mówić weszła jak najszybciej na piętro. Spojrzałem w stronę chłopaka.
- Hubert... przepraszam, że to powiem... K- Kurwa... - ryli?! Wstałem i usiadłem na podłodze. Szatyn złapał mój policzek i skierował moją twarze do swojej. Zbliżał się. Po chwili wyszeptał namiętne
- Kocham Cię - i pocałował mnie. Byłem w siódmym niebie. Kiedy skończył tę czynność wyszeptałem równie zegzownie
- Ja Ciebie też Kajojku. Ummm... ja idę sprawdzić co robi Basia. - i kurwa wszystko zepsułem. Wszedłem cały czerwony po schodach i przełożyłem ucho do drzwi mojego pokoju.
- Maybe we're perfect strangers
Maybe it's not forever
Maybe the night will change us
Maybe we'll stay together
Maybe we'll walk away
Maybe we'll realize
We're only human
Maybe we don't need no reason
Maybe we're perfect strangers
Maybe it's not forever
Maybe the night will change us
Maybe we'll stay together
Maybe we'll walk away
Maybe we'll realize
We're only human
Maybe we don't need no reason - blondynka śpiewała. I to całkiem nieźle. Spojrzałem na zegarek ścienny. 22:53, wszedłem do pokoju.
- Dobra młoda. - dziewczyna momentalnie przestała śpiewać. - idź się umyj i spać. Nie no... aż taki zły nie będę. Umyj się chociaż i...
- Idę po tym pójdę spać. - zamurowało mnie - Muszę jutro iść do szkoły. Inaczej dyrekcja mnie wydali z budy.
Wyszedłem z pokoju. Udałem się w stronę Karola. Był cały czerwony. W sumie to się nie dziwię, też byłem. Usiadłem koło chłopaka i spojrzałem się na niego. Twarz miał schowaną w dłoniach. Złapałem jego rękę i chłopak momentalnie się odwrócił. Spojrzał mi w oczy. Uśmiechnąłem się nieśmiało. Chłopak w odpowiedzi pocałował mnie i wstał. Kierował się do łazienki. Poczekałem, aż wróci, żebym sam mógł zrobić tę czynność. Po około 14 minutach wrócił. Wstałem i pokierowałem się do łazienki. Zrobiłem to co się tam robi, czyli umyłem się ^-^. Wróciłem do salonu. Chłopak, gdy mnie zobaczył wstał i poszedł ze mną do pokoju gościnnego. Położyliśmy się razem pod kołdrą i przytuleni do siebie zasnęliśmy...

CZYTASZ
DxD Miłość od pierwszego wejrzenia
Roman d'amourHubert i Karol... dwójka przyjaciół... ale czy tylko przyjaciół?