Rozdział 1

267 20 57
                                    

Tiffany POV

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tiffany POV

- Naprawdę pozwalasz jej tam zostać? - Pytam zdenerwowana, kiedy wracam z Tylerem do domu.

- A dlaczego nie? - Odpowiada, skupiając wzrok na drodze. Mam ochotę nim potrząsnąć, żeby otrzeźwiał.

- Sam słyszałeś. Nie są rodzeństwem, on jest dla niej zupełnie obcym człowiekiem - próbuję przemówić mu do rozsądku, bo wydaje mi się, że oszalał.

- Obcym człowiekiem? - Prycha Tyler. - Może nie są ze sobą spokrewnieni, ale nie można zaprzeczyć temu, że zawsze byli sobie bliscy. Nie lubię Aleca, ale wiem, że on zrobiłby wszystko, żeby Isabelle była szczęśliwa, czyli pragnie tego samego co ja.

Dlaczego mój mąż jest taki naiwny? Alec Jace się tylko zabawić Isabelle, nie traktuje jej poważnie. Widocznie będę musiała to udowodnić na własną rękę. Ta dwójka nigdy nie powinna być razem.

- Zawieź mnie do Soffii - mówię do Tylera, a on unosi brwi, ale nie protestuje.

>>>

- Wybacz, ale zupełnie nie rozumiem twojego podejścia - mówi ostrożnie Soffia.

Kolejna. Dlaczego nikt nie potrafi mnie zrozumieć? Czy tylko ja widzę to tak, jak powinno się to postrzegać? Dlaczego reszta jest taka ślepa i ignoruje problem?

- Bo nawet nie próbujesz - Obruszam się.

- Oczywiście, że próbuję. Ale twoja córka znalazła sobie kogoś, kogo kocha i kto kocha ją. Zawsze byli sobie bliscy i okazało się, że nie są rodzeństwem. Powinnaś się cieszyć szczęściem swojej córki, która ma szansę na szczęście. Ja bym się cieszyła, gdyby moja Clary znalazła sobie kogoś takiego.

- Alec nie jest odpowiedni dla Isabelle - stwierdzam.

- Dlaczego nie?

- Jest od niej starszy...

- Tak jak Tyler od ciebie - wtrąca Soffia. - Wam to nie przeszkadzało, więc dlaczego im powinno?

- Nic nie rozumiesz.

- Przeciwnie, chyba rozumiem za dużo - patrzy na mnie, ściągając usta. - Jesteś zazdrosna.

- Słucham? - Prycham.

- Nie udawaj, że nie wiesz o czym mówię. Jesteś zazdrosna o to, że Alec kocha Isabelle, a nie ciebie. Ale kiedyś wybrałaś Tylera, więc powinnaś w końcu wyleczyć się z Aleca i nie ograniczać go. Życie toczy się dalej, on nie może do śmierci być samotny i nieszczęśliwy, żeby tobie było dobrze.

- Straciłam ochotę na rozmowę z tobą - wstaję, odstawiając na stół lampkę wina, której nawet nie ruszyłam.

- A więc tak reagujesz. Bardzo dojrzale - Soffia krzyżuje ręce na piersiach i patrzy na mnie, kręcąc głową.

Nie odpowiadam, tylko wychodzę z jej domu, mijając po drodze Teddy'ego, który chce mnie zatrzymać, ale nie zwracam na niego uwagi i po prostu idę przed siebie.

>>>

Trafiam do jedynego człowieka, który będzie w stanie mnie zrozumieć. Zawsze mnie pocieszał, nawet gdy nie wiedział, co mnie gryzie. Wiem, że na niego mogę liczyć zawsze i nigdy nie będzie mnie oceniał, nieważne co bym zrobiła.

Mój tata. Kocha mnie bezwarunkowo.

- Co się stało, córeczko? - Pyta, kiedy przychodzę do niego do pracy. Robię smutną minę, ale kręcę głową, żeby pokazać mu, że nie mogę powiedzieć mu o co chodzi. Tata wyciąga ręce, więc podchodzę bliżej i się do niego przytulam. - Pokłóciłaś się z Tylerem?

- Nie - odpowiadam. - Czasami mam wrażenie, że jesteś jedynym człowiekiem na ziemi, który mnie rozumie.

- Dla mnie zawsze będziesz moją kochaną córeczką.

Uśmiecha się do mnie, a ja odwzajemniam gest. Tata by mnie nie zdradził. Nie wybrałby Isabelle zamiast mnie.

Jego nie będzie w stanie mi odebrać. Jeśli chodzi o Aleca, to też jeszcze nie wygrała. Już ja o to zadbam.

CDN.

Ostatni odcinek drugiego sezonu 13 Powodów... brak słów, to wstrząsające co dzieciaki mogą zrobić innym dzieciakom. Cieszę się, że moja szkoła była normalna i nikomu nie przyszłoby do głowy coś takiego. 😣

Seria „ODRZUCONA": Nowe Pokolenie w Chicago [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz