Kiwam głową i siadam na łóżku. Ściągam tunikę i spodnie. Gdybym został w odzieniu byłoby mi za gorąco. Znów kładę się obok Antona.Skanuje wzrokiem jego ciało, na widok bladej malinki na podbrzuszu uśmiecham się.
Idę za jego spojrzeniem i dostrzegam malinkę na swoim brzuchu.
- To ty ją..? - pytam zaczerwieniony.
- Tak - mówię dumny z siebie -Myślisz, że pozwoliłbym komuś innemu to zrobić?
- Wątpię czy pozwoliłbyś komuś innemu mnie w ogóle dotknąć - mówię i dotykam opuszkami palców malinki na podbrzuszu „Szkoda , że nie pamiętam jak do tego doszło".
- Trafne stwierdzenie - łapie go za dłoń "przypadkowo" przejeżdżając palcem po jego nagim brzuchu.
Czując jego dotyk zadrżałem. Odwracam od niego twarz aby nie zauważył czerwonego rumieńca.
- I tak wiem, że się czerwienisz -zauważam.
- I tak wiem, że zrobiłeś to specjalnie - odpowiadam w tym samym stylu.
- Nie zaprzeczę.
Opieram głowę o jego klatkę piersiową. Zauważam moje ukochane obojczyki, znów jeżdżę po nich opuszkami palców.
Układam się wygodnie.
- Są całe twoje - mówię - Możesz robić z nimi co, chcesz.
Uśmiecham się pod nosem. Na początku zacząłem je obsypywać pocałunkami, później delikatnie zacząłem robić na nich malinki.
Brakowało mi tego strasznie. Gładzę go po włosach przyciskając delikatnie do mojej skóry. W pewnym momencie gdy Mill ssie mocniej moją skórę, z moich ust wydostaje się cichy jęk.
Widząc, że i jemu to sprawia przyjemność lekko podgryzam jego skórę na przemian ssąc.
- Jesteś bardzo niegrzeczny, lisku - mówię między jękami.
- Cii jeszcze ktoś usłyszy... - mówię szeptem i znów zaczynam całować jego skórę.
- Już raz się o to martwiłeś.
- Będziesz musiał dokładnie opisać w jakich to było okolicznościach - mówię i przerzucam się na jego szyje. Kreślę kółka językiem.
- Kiedy kochaliśmy się pierwszy raz. Martwiłeś się, że moja siostra i jej przyjaciółka usłyszą.
- Chciałbym to pamiętać... - mówię i kończę pieszczoty.
- Przypomnisz sobie - mówię. Trzymam jego dłoń i pocieram ją kciukiem - A jeśli nie, to będę się starał z całych sił byś zakochał się we mnie ponownie. Wtedy przeżyjemy jeszcze wiele takich chwil.
Patrzę się mu się w oczy.
- Mało brakuje abym się w tobie zakochał - mówię i całuje go w czubek nosa.
- Czym cię tak urzekam Mill? - pytam - Już drugi raz się we mnie zakochujesz. To nie zdrowe.
- Po prostu coś w sobie masz, poza tym gdzieś słyszałem, że do zakochania nie potrzeba powodu - mówię i gładzę jego policzek dłonią.
- Cieszę się, że wciąż przy mnie jesteś. Kiedy po przebudzeniu zapytałeś mnie kim jestem myślałem, że to koniec.
- Aż tak się tym przejmujesz, że mogę odejść? Równie dobrze możesz znaleźć sobie kogoś innego, lepszego.
CZYTASZ
Powiązani z Wiedźmami
RomansaMorze, miasta, piękne kobiety wszystko to dla szarookiego myśliwego jest tak odległe jak gwiazdy spoczywające na wieczornym niebie. Zemsta, topór, podróże to wszystko czego pragnie czarnowłosy podróżnik. Las, Wiedźmy, dobroć to coś co połączyło sil...