Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę, poszłam na podwórko.
Andrew uparł się aby zagrać z innymi ludźmi w koszykówkę. Kibicowałam jego drużynie, gdyż założyli się o to, że jeśli przegrają będą chodzić w ubraniach księżniczek. Ups..
- Dalej Andrew! - krzyknęłam na całe gardło
- Dylan, Dylan, Dylan - krzyczały pustaki
Wyciągnęłam z plecaka butelkę wody i wypiłam dużego łyka. Niespodziewanie dostałam piłką w głowę. Upadłam na ręce, ale i tak było coś nie tak. Zaczęło mi się kręcić w głowie i widziałam czarne mroczki.
- Tędy kochani - powiedziała kobieta - Och, mówiłam im, że wrócisz. Wiedziałam!
- Lucy wszystko okay? - spytał mój przyjaciel
- Chyba.. - nie przekonało go to
- Choć, pójdziemy do pielęgniarki - powiedział i dodał - Smith dokończymy to później!
Smith tylko prychnął i poszedł do pustaków. Ruszyliśmy razem, byliśmy już nie daleko i wtedy już nie wytrzymałam. Zemdlałam.
- Kobieta usadziła ich przy stole kuchennym. (...)Czekaj jestem w moim domu. Okay, jest moja mama i dwójka chłopaków. Jeden z nich o oczach morskich i drugi o czarnych jak smoła.
- Yyyy, pani Castellan? - spytał drugi chłopak
- Mhm?
- Przyszliśmy zapytać o pani syna - teraz spytał ten pierwszy (...)
Znów widziałam ciemność, ale potem znowu widziałam mój dom.
- (...) Yyyy, tak. Widziałaś Luke'a po tym, jak uciekł z domu?
- Ależ oczywiście!
- Kiedy? Kiedy go pani ostatni raz widziała? - spytał drugi chłopak
- Nico... Mamo kiedy? - dobra jeden nazywa się Nico to już coś.
- No, to było... Niech pomyślę - powiedziała moja mama i dodała - Ostatnim razem wyglądał tak inaczej. Blizna. Straszna blizna i tyle bólu w jego głosie...
- Jego oczy. Czy były złote? - mój brat ma niebieskie oczy cymbale.
- Złote? Nie Luke ma niebieskie - opowiedziała moja mama
- Pani Castellan? - ten cały Nico położył na ramieniu mojej mamy dłoń - To jest niezwykle ważne. Czy prosił panią o coś?
- O moje... O moje błogosławieństwo. Czy to nie słodkie? - spytała - Szedł nad rzekę i powiedział, że potrzebuje mojego błogosławieństwa. Dałam mu je. Pewnie, że mu je dałam.
- Dziękuję pani C. - powiedział chłopak
Nagle moja mama krzyknęła, a jej oczy zaczęły świecić na zielono. Nico położył ją na kanapie w salonie i przykrył. Drugi chłopak zapisał coś na kartce.
Long Island
Percy Jackson.
Obóz Półkrwi~ Percy! Percy... - zaczęłam mówić
Obudziłam się i od razu poczułam, że ktoś mnie przytula. Andrew.
- Andrew... Nie.. mogę.. oddychać - gdy to powiedziałam puścił mnie
- Żyjesz. Myślałem, że..... - przerwałam mu wypowiedź
- Ale żyję i czuje się dobrze - uśmiechnęłam, ale wyszedł mi z tego grymas
- Mam takie jedno pytanko - powiedział
- Jakie?
- Kto to jest Percy? - Spytał
No właśnie..Kim on jest? Sama nie wiem.
CZYTASZ
powrót i kłopoty jej brata
FanficDziewczyna. Heroska. Siostra znienawidzonego przez połowę obozu Luke'a Castellana. Pewnego dnia dowiaduje się o tym wszystkim. Bardzo za nim tęskni i chce go odzyskać. Ale, żeby to zrobić musi zdobyć kilka ważnych przedmiotów. Czy Luke ożyje? Czy dz...