Rozdział 13

249 10 0
                                    


-Nie pomyliłaś się , jestem z domu węża. Ale resztę to muszę ci powiedzieć ,że kulą w płot.-powiedział chytrze się uśmiechając.

-A to niby czemu ?- zapytała dziewczyna.

-Bo Draco mnie nie kupił, jak również nie jestem tu nowa . Chodzę tu tyle ile ty. Znam cię doskonale, najwidoczniej nie jesteś ,aż taka bystra.-powiedziałam i zmieniłam z powrotem głos na swój.- Nie poznałaś osoby z którą się znasz od 4 lat.-dopowiedziałam i zdjęłam okulary .

Niedowierzanie na ich twarzach było niedopisania.

-Liss... Co ci się stało ?!- zapytał przerażony Harry.

-To przez Malfoy'a !- krzyknął Ron.

-Dzięki rodzinie Draco odkryłam całą prawdę, jak również już wiem ,że bardzo dobrze się stało że trafiłam do Slytherinu.

-Ku*wa, oczy jej świecą na zielono.-powiedział przerażony Ron.

Zobaczyłam swoje odbicie w szybie pociągu. To prawda, oczy błyszczały. To dlatego ,że ściągnęłam bransolety.

-I co rudzielcu, może poskarżysz się tej świętej , pieprzonej McGonagall ?!-zaczęłam wrzeszczeć.

Draco stanął obok mnie i ręką poprawił kosmyk moich włosów wyraźnie zadowolony z mojej postawy.

-Jak możesz tak mówić o nauczycielce i swojej babci!

-Po pierwsze to mogę o tej suce mówić co chce przez to co mi zrobiła, a po drugie skąd ty do cholery wiesz o tym?!

- Mam swoje dojścia.

-Tyyy, szpiegowałaś mnie ! – wykrzyczałam – Jak mogłaś!

-Zmusiłaś mnie do tego , gdy nie chciałaś mówić o swojej rodzinie.

-Ty wredna szlamo ! – wykrzyknęłam , złapałam za rękaw Draco - Idziemy Draco !

Chłopak nie sprzeciwił się , był dalej w szoku po tym co zrobiłam. Odchodząc widziałam zszokowane twarze moich byłych przyjaciół , którzy zamiast uszanować to ,że nie chciałam mówić o rodzinie sprawdzili mi życiorys ! Nie widzą co przeszłam ! JAK ŚMIALI!

-Wow.-powiedział w końcu Draco ,gdy wchodziliśmy po schodach.

-Tylko na tyle cię stać?-wysyczałam.

-Jestem dalej pod wrażeniem tego co zrobiłaś.

-Dokładniej czego ?

-Na przykład tego ,że Hermionę nazwałaś szlamą.

-Należało jej się , gówno wie ,a zawsze najmądrzejsza. Ona miała kochającą się rodzinę , a ja ?! Mam gdzieś tą szlamę.

Zbliżyliśmy się do drzwi prowadzących do naszego dormitorium. Pierwszy raz bez ogródek powiedziałam hasło : TYLKO CZYSTA KREW. Draco miał ciągle szeroko otwarte oczy ze zdumienia. Zostawiliśmy walizki i wróciliśmy na korytarz.

-Chodź , pokażę ci coś .- powiedziałam i pociągnęłam Draco za sobą.

Weszliśmy po schodkach na 2 piętro. Przez chwilę szliśmy długim korytarzem , potem weszliśmy do łazienki prefektów. Była tam oczywiście jęcząca Marta. Nie zwracając uwagi podeszłam do  odpowiedniego miejsca. Powiedziałam coś w języku węży , a po chwili pojawiły się schody w dół. Po jakimś czasie dotarliśmy do komnaty tajemnic .

-Jak ty to ?- powiedział znów zaskoczony Malfoy.

-Czytałam kiedyś, że tylko prawdziwy dziedzic Slytherina może mieć zdolność świecących oczu w kolorze naszej domowej zieleni i ,że jest wężousty oraz potrafi język zamienić w podobny do węża.

-Oojojoj, z kim mi tu przyszło żyć?- powiedział udając załamanego.

-Chyba ze mną – zaśmiałam się i przyciągnęłam chłopaka do siebie u którego od razu pojawił się łobuzerski uśmiech i po chwili znów zajęliśmy się sobą, ale oczywiście była granica której nie przeszliśmy.

Idealna z przymusu ~ Draco Malfoy (zawieszone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz