/ Dwa dni później /
Przetarłem oczy. Leżałem przytulony do Hubcia. Wczoraj... Wczoraj byliśmy w szpitalu. Dziewczyna siedzi na wózku. Nie może stawać. Teraz sobie przypomniałem, że dziś MU. Tykłem Hubercika w ramię. On w odpowiedzi walnął mnie w twarz. Odwrócił się twarzą do mnie. Miałem plan jak go obudzić. Jeśli ktoś odgadł to... to brawa! Pocałowałem go, ale nie w nos czy czoło... Kurła w usta.
(Kto zgadł pisze tutaj!)
Chłopak odwzajemnił pocałunek. Mieliśmy zamknięte oczy. Zaczęliśmy się całować namiętnie. Położyłem się na niego. Było przyjemnie. Schodziłem coraz niżej. Całowałem mu szyję.
- Karol! Nie... Nie jestem pełnoletni... - wyszeptał... - A jeszcze jest Basia... Dostanie traumy!
(Po pierwsze... ja traumy tylko od pisania seksów mam traume *^*) zepsuł wszystko! Westchnąłem i zszedłem z chłopaka.
- No właśnie... Jeszcze, ale dziś masz urodziny... Więc... - powiedziałem wstając.
- Ale do MU nie możemy... Dopiero wtedy będę miał takie "pełnoprawne" 18 lat. Tam będzie tort i w ogóle! - powiedział łapiąc mnie w pasie. Odwróciłem się przodem do chłopaka. Ten miał moją bagietkę przy twarzy. Od razu mnie puścił. Zaśmiałem się. Podszedłem do torby i zacząłem szukać ubrań. Znalazłem jakąś niebieską koszulę i czarne spodnie. Westchnąłem, bo nie wiedziałem jak mamy przebrać Basię. Dziewczyna za życia się nie zgodzi.
- Co Ci Kariś? - podszedł do mnie blondyn.
- Bo... Basia jedzie z nami? - kiwnął głową na tak - No to trzeba będzie ją ubrać... i w ogóle.
Chłopak momentalnie się skrzywił... Zapytałem czy zrobić śniadanie (UWAGA! Karol Kuter gotuje! Przygotować gaśnice! x3) Westchnąłem i wyszedłem. Dziewczyna spała na kanapie. Po cichu poszedłem do kuchni. Otworzyłem lodówkę i wyjąłem ser. Z szafki "ukradłem" chleb tostowy. I zacząłem robić trzy porcje (po dwa) tostów. Gdy zrobiłem blondyn przyszedł i zabrał swoją "rację". Uśmiechnąłem się i wziąłem resztę talerzy.
- Wstawaj Młoda... śniadanie! - powiedziałem.
- Jeszcze pięć minut... - powiedziała, na co wziąłem ją na ręce i położyłem na wózku. Gdy tylko ogarnęła, że siedzi na wózku spojrzała na mnie wrogim wzrokiem. Zanim pojechała do stołu "podeszła" do radia. Włączyła go i wcisnęła przycisk "Bluetooth". Wzięła swój telefon i coś w nim robiła. Po chwili usłyszeliśmy muzykę.
- Co? Nie lubię jeść w ciszy, a to akurat moja ulubiona piosenkarka.
- No... Spoko. - powiedziałem i zaczęliśmy kąsumować posiłek.
- Mam pytanie... Ubierzesz się sama?
- J-jasne... - uśmiechnęła się niechętnie do blondyna. Odjechała od stołu i wjechała na piętro. (Zamątowali coś po czym mogła wjeżdżać).
Nie wiem co robiła, ale spojrzałem na Hubiego. Ten wzruszył ramionami i poszedł z naczyniami do kuchni. Oczywiście wziął moje. Wszedłem na piętro. Stanąłem przy drzwiach do łazienki. Złapałem za klamkę i nie dało się otworzyć. Zacząłem szarpać.- Kurwa, zajęte! - usłyszałem głos blondynki. Ze strachu odskoczyłem. Po 30 minutach dziewczyna wyszła ubrana i ogarnięta.
- Zanim pojedziemy na ten wasz Meet Up to pojedziemy do fryzjera. Muszę zmienić fryz. - pojechała w stronę schodów. Wszedłem do łazienki i zacząłem myć zęby i mordkę. Gdy skończyłem zobaczyłem Huberta ubranego i uczesanego na cebulę. Uśmiechnąłem się.

CZYTASZ
DxD Miłość od pierwszego wejrzenia
RomanceHubert i Karol... dwójka przyjaciół... ale czy tylko przyjaciół?